El. Euro 2020: Słowenia - Polska. Dekada od klęski, która kosztowała posadę Beenhakkera
Nasze mecze ze Słowenią toczyły się ze zmiennym szczęściem. W 2009 roku piątkowi rywale odnieśli jednak zwycięstwo, które wstrząsnęło polskim futbolem i kosztowało posadę Leo Beenhakkera.
2019-09-06, 19:01
- Po czterech kolejkach, w tabeli grupy G eliminacji Euro 2020 prowadzi Polska 12 pkt, przed Izraelem 7, Austrią 6, Słowenią 5, Macedonią Północną 4 i Łotwą 0
- Biało-czerwoni nie tylko wygrali wszystkie spotkania, ale i nie stracili ani jednej bramki. Sami zaś strzelili osiem goli
Na transmisje spotkań Słowenia - Polska oraz Polska - Austria zapraszamy do radiowej Jedynki. Na stanowiskach komentatorskich w Lublanie oraz na Stadionie Narodowym w Warszawie zasiądą Andrzej Janisz oraz Tomasz Kowalczyk. Relacje z meczów także na antenie Trójki oraz na stronie PolskieRadio24.pl. Początek o godzinie 20.45.
W piątkowy wieczór reprezentacja Polski będzie zdecydowanym faworytem w meczu ze Słowenią. Biało-czerwoni, którzy po dobrym początku eliminacji znajdują się na autostradzie do przyszłorocznych mistrzostw Europy, jadą do Lublany po zwycięstwo i nie ma co ukrywać, że każdy inny wynik będzie tutaj rozczarowaniem.
Jerzy Brzęczek dysponuje w większości bardzo dobrymi graczami, którzy są ograni w kadrze i w silniejszych ligach Europy, prezentują większą piłkarską jakość, mają wyrobioną markę. Wystarczy jednak, żebyśmy cofnęli się o dekadę, by zobaczyć zupełnie inny obraz. Taki, który pozostaje jedną z największych traum naszego futbolu.
"Fragment większej całości"
Biało-czerwoni stracili wówczas wszelkie szanse na to, by pojechać na mundial do RPA, zajęli przedostatnie miejsce w grupie, w której oprócz Słowenii były Słowacja, Czechy, Irlandia Północna i San Marino. W drużynie zawiodło wszystko, przegraliśmy w sposób kompromitujący, nagłówki gazet jasno mówiły o stylu. Wymiar tej klęski był jasny - kadra sięgnęła dna.
REKLAMA
Wymowny był zwłaszcza monolog Dariusza Szpakowskiego, który przy stanie 0:3 przestał komentować boiskowe wydarzenia i zajął się diagnozą kryzysu, mówiąc chyba dokładnie to, co w głowie miał każdy. Jedynie ubrał to w ładniejsze słowa.
- (...) nie było zespołu. Nie było woli walki, dynamiki, szybkości, nie było drużyny takiej, jaką pamiętamy z eliminacji mistrzostw Europy. Leo Beenhakker zapowiadał, że wyjdziemy z drewnianych domków, że będzie international level, że przejdziemy na jasną stronę Księżyca. Gdzie jesteśmy dziś, wszyscy widzimy. Pożegnanie z Afryką jest żenujące w wykonaniu Polaków, bo można się żegnac z finałami mistrzostw świata, ale po walce, której dziś w polskiej drużynie nie widzieliśmy (...). To jest tylko fragment większej całości - mówił komentator.
- Jestem z biało-czerwonymi od wielu lat i zawsze przykro komentuje się takie mecze jak dzisiejszy, kiedy jesteśmy kompletnie bezradni w grze, pomyśle, w zasadzie we wszystkim. I to nie jest tak, że z tej reprezentacji nic nie można wykrzesać, po korektach, zmianach, po wprowadzeniu czy podziękowaniu kilku piłkarzom, wprowadzeniu innej grupy. To wszystko jest fragment większej całości, korupcji w polskim futbolu, bezsensownej decyzji przedłużenia kontraktu z Beenhakkerem, braku rywalizacji w polskiej lidze, ale to temat na inne opowiadanie, nie podsumowywanie pożegnania z finałami mistrzostw świata w RPA - kontynuował swój wywód.
"Wszystko się we mnie gotuje"
9 września 2009 roku reprezentacja znalazła się na absolutnym dnie, a wydarzenia tamtego pamiętnego wieczoru kosztowały posadę Leo Beenhakkera. I miało to miejsce w kuriozalnych okolicznościach - ówczesny prezes PZPN, Grzegorz Lato zwolnił selekcjonera zaraz po meczu, informując o tym w telewizyjnym wywiadzie. Po spotkaniu Holender, który po awansie na Euro 2008 miał status bohatera narodowego, nie wsiadł do samolotu razem z drużyną, lecz kupił bilet do Amsterdamu i wrócił do domu.
REKLAMA
- Nie było dziś drużyny, ambicji, walki, pomysłu, organizacji, a więc wszystkiego tego, co jest potrzebne w meczu. Dlatego Słowenia wygrała gładko 3:0 i to nie jest najwyższy wymiar kary. Nie potrafię wytłumaczyć tego, co się stało, bo gdybym umiał, łatwo można by to wyeliminować. Jako drużyna zawiedliśmy w tym meczu i w całych eliminacjach. Wszystko się dziś we mnie gotuje. Trudno rozmawiać w takim momencie o przyszłości - mówił kapitan Michał Żewłakow.
To był bezdyskusyjny koniec tamtej reprezentacji. Tymczasowym selekcjonerem został Stefan Majewski, później stery przejął Franciszek Smuda, który miał przygotować Polskę do mistrzostw Europy w 2012 roku. Wszyscy doskonale pamiętamy, jak się to skończyło.
Ze Słowenią graliśmy ze zmiennym szczęściem, tamten mecz był jednak tym, do którego nie chcemy wracać. Wydaje się jednak, że tę traumę mamy już przepracowaną, reprezentacja Polski jest w zupełnie innym miejscu.
REKLAMA
Jedyni gracze z tamtego spotkania, którzy zostali powołani przez Jerzego Brzęczka, to Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski. Wtedy piłkarz Lecha Poznań pojawił się na murawie w 61. minucie i był to mecz numer 12 w jego reprezentacyjnej karierze. Błaszczykowski wybiegł w pierwszej jedenastce.
Obecnie "Lewy" jest w ścisłej czołówce najlepszych napastników globu, ma na liczniku 106 meczów z orłem na piersi, samodzielnie prowadzi w klasyfikacji strzelców wszech czasów, a na ramieniu nosi kapitańską opaskę. Błaszczykowski po latach gry w Bundeslidze wrócił do mającej miejsce w jego sercu Wisły Kraków.
Razem z ich rozwojem rozwijała się także reprezentacja. W piątek będzie kolejna okazja, żeby zatrzeć przykre wspomnienie z chudych lat. Pierwszy gwizdek meczu Słowenia - Polska już o godzinie 20.45.
Dotychczasowe mecze reprezentacji Polski ze Słowenią:
27.03.1996, Łódź, mecz towarzyski
REKLAMA
Polska - Słowenia 0:0
25.03.1998, Warszawa, mecz towarzyski
Polska - Słowenia 2:0
Bramki: Wojciech Kowalczyk, Tomasz Iwan
18.02.2004, San Fernando, mecz towarzyski
Słowenia - Polska 0:2
Bramki: Sebastian Mila, Andrzej Niedzielan
REKLAMA
06.09.2008, Wrocław, El. MŚ 2010 faza grupowa
Polska - Słowenia 1:1
Bramka: Michał Żewłakow
09.09.2009, Maribor, El. MŚ 2010 faza grupowa
Słowenia - Polska 3:0
14.11.2016, Wrocław, mecz towarzyski
REKLAMA
Polska - Słowenia 1:1
Bramka: Łukasz Teodorczyk
ps
REKLAMA