Miller: żałuję, że Żukowska jest na liście, a Jaruzelskiej nie ma
– Bardzo żałuję, że to Anna Maria Żukowska jest na liście lewicy, a Moniki Jaruzelskiej nie ma, mimo że stołeczne struktury SLD rekomendowały Jaruzelską – powiedział były premier Leszek Miller.
2019-09-09, 09:49
Powiązany Artykuł
L. Miller o współpracy Lecha Wałęsy z SB: są wystarczające materiały
Lewica zaprezentowała we wtorek swoją warszawską listę. Otwierają ją: lider Lewicy Razem Adrian Zandberg, "dwójką" jest rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska, a zamyka listę b. poseł SLD Piotr Gadzinowski. Były premier Leszek Miller ocenił na antenie TVN24, że "z panią rzecznik dzieje się coś złego".
– Tym bardziej, że ona nie tylko to powiedziała, ale potem jakby uwierzytelniła działanie komisji śledczej, mówiąc, że wierzy w działanie tej komisji i przebiega ona w sposób należyty – powiedział Leszek Miller. Ocenił, że "nie można powiedzieć większego głupstwa i nie można wyrządzić większej szkody w tym okresie kampanii wyborczej". Dodał, że nie dziwi się, iż są żądania, by Żukowska wycofała się z kandydowania, bo jest obciążeniem dla całej listy.
"Niech robi, co chce"
Dopytany, czy Żukowska powinna to zrobić powiedział: "niech robi, co chce". Dodał przy tym, że bardzo żałuje, że Żukowska jest na liście, a Moniki Jaruzelskiej nie ma, "mimo że Rada Warszawy SLD rekomendowała Jaruzelską".
Córka generała Wojciecha Jaruzelskiego, która z list SLD dostała się do Rady Warszawy, nie znalazła się na listach Komitetu Wyborczego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, skupiającego kandydatów trzech ugrupowań lewicowych i ostatecznie została zarejestrowana jako kandydatka komitetu Polska Lewica w wyborach do Senatu z Warszawy.
Powiązany Artykuł
Anna Maria Żukowska: pokażemy, że bez Lewicy nie da się rządzić
Leszek Miller ocenił: "rozumiem, że pani Jaruzelskiej nie ma dlatego, że otrzymałaby zapewne więcej głosów niż nie tylko pani Żukowska, ale także i pan Zandberg. Proszę pamiętać, że Anna Maria Żukowska dostała w wyborach samorządowych 1,8 tys. głosów, a Jaruzelska 8 tys.".
"Nie jest tajemnicą, że jestem osobistym wrogiem Leszka Millera"
REKLAMA
W rozmowie z portalem tvp.info Anna Żukowska zapewniła, że nie zamierza zrezygnować z kandydowania do parlamentu. – Nie jest tajemnicą, że jestem osobistym wrogiem Leszka Millera – podkreśliła.
W piątkowym programie TVP Info Żukowska powiedziała, że jeśli rzeczywiście Donald Tusk i Ewa Kopacz wiedzieli o lukach w VAT i nie przeprowadzili działań, to jest to powód do postawienia ich przed Trybunałem Stanu.
Przeprosiny A. Żukowskiej
W sobotę na Twitterze Żukowska przeprosiła za swoje stwierdzenie. "Słowo przepraszam, powinno padać wtedy, kiedy jest konieczne, a jest konieczne. Moją głupotą było użycie trybu warunkowego i stawianie hipotez co do możliwości rzetelnego ustalenia prawdy, które wszak pod rządami PiS nie może być realne" – napisała na Twitterze rzeczniczka SLD.
>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] L. Miller: poprę Janusza Wojciechowskiego na komisarza UE ds. rolnictwa
REKLAMA
Rzecznik SLD odniosła się również do wypowiedzi Leszka Millera, który stwierdził, że "żałuje, że pani Żukowska jest na liście, a pani Jaruzelskiej nie ma".
PAP/tvp.info/twitter.com/pb
REKLAMA