Liga Mistrzów: PSG i Real "wybrakowanym" hitem? Czas wyjść z cienia gwiazd

Mecze PSG - Real Madryt i Atletico Madryt z Juventusem powinny zaspokoić apetyty kibiców, którzy po wtorkowych meczach wracającej do gry Ligi Mistrzów liczą na więcej. W starciach pełnych gwiazd można liczyć na prawdziwe fajerwerki.

2019-09-18, 17:12

Liga Mistrzów: PSG i Real "wybrakowanym" hitem? Czas wyjść z cienia gwiazd

Posłuchaj

W środowym spotkaniu Paris Saint-Germain zagra z Realem Madryt. Więcej o tym meczu Marek Brzeziński (IAR)
+
Dodaj do playlisty
  • Obrońcą tytułu jest Liverpool, który w czerwcu pokonał w finale Tottenham
  • Robert Lewandowski stanie przed szansą na poprawienie swojego bramkowego dorobku w europejskich pucharach

Hit bez wielkich nieobecnych

Projekt PSG, w który zainwestowano ogromne pieniądze, skończył się na dominacji na krajowym podwórku, chociaż nawet i ta została przerwana przez Monaco. W Lidze Mistrzów paryżanie znów potwierdzili opinię zespołu, który budowany jest bez pomysłu, a w kluczowych momentach nie wytrzymuje ciśnienia. Tak właśnie było w ubiegłym roku w rywalizacji z Manchesterem United tuż po wyjściu z grupy Champions League. Powtórzył się koszmar, który dwa lata temu zafundowała hegemonowi Ligue 1 Barcelona, odrabiając stratę czterech goli z Parc des Princes.

Real z czasów poprzedniej kadencji Zinedine'a Zidane'a to zespół, który nie miał sobie równych w Europie, w latach 2016-2018 sięgając po Puchar Europy trzy razy z rzędu, co dotychczas nie udało się nikomu. To jednak już historia, a francuski bohater Santiago Bernabeu ma do napisania kolejną. Tym razem jednak zaczyna z zupełnie innej pozycji, boryka się z innymi problemami i musi sprostać ogromnym wymaganiom.

Niestety, w środowym meczu swoją rolę odegrać mogą kontuzje. W ekipie gospodarzy zabraknie Urugwajczyka Edinsona Cavaniego i Kyliana Mbappe, z kolei w hiszpańskim zespole ostatnio wystąpić nie mogli Chorwat Luka Modrić, Walijczyk Gareth Bale, Isco i Marco Asensio. Teraz do listy kontuzjowanych dołączył Marcelo. "Królewscy" mogą jednak doszukać się pozytywu - w sobotę w spotkaniu z Levante (3:2) zadebiutował Eden Hazard. Belg sprowadzony tego lata z Chelsea Londyn za 100 mln euro również zmagał się wcześniej z urazem.

REKLAMA

Kibice PSG zatęsknią za Neymarem?

Najbardziej odczuwalny będzie brak tego, który ma najwięcej do udowodnienia. Neymar nie ma najlepszych ostatnich miesięcy - spędził dużo czasu na leczeniu kontuzji, został oskarżony o gwałt, odbył karę zawieszenia za atak na kibica, a w Lidze Mistrzów wróci do gry dopiero na mecz z Club Brugge. To także efekt kary, tym razem za obrażanie sędziów, którzy prowadzili spotkanie z Manchesterem United.

Wszystkie te rzeczy kibice z Paryża byliby w stanie wybaczyć. Nie mogli jednak przejść do porządku dziennego nad desperackimi próbami powrotu do Barcelony, które podejmowała brazylijska gwiazda, na każdym kroku pokazując brak szacunku do klubu.

Od początku jego gry dla PSG wielokrotnie donoszono, że nie odnalazł się dobrze w szatni zespołu, gra w Ligue 1 nie jest szczytem jego marzeń, a z każdym kolejnym meczem coraz bardziej tęsknił za Barceloną.

REKLAMA

Fani zdążyli już dać upust swojej złości, w ostatnim meczu kwitując praktycznie każdy kontakt z piłką Neymara gwizdami. Tyle tylko, że ten zdążył się przyzwyczaić do tego, że nie jest ulubieńcem trybun i niewiele robi sobie z presji - w sobotę efektownymi nożycami w doliczonym czasie drugiej połowy dał paryżanom zwycięstwo nad Strasbourgiem. 

- Podziwiam Neymara za silną psychikę i jego mentalność. Wojuje ze wszystkimi, a później wychodzi na boisko i potrafi o tym zapomnieć. Oczywiście jest w trudnej sytuacji, ale będzie chciał udowodnić, że jest najlepszym piłkarzem na świecie. On zresztą jest stworzony do takich spotkań. Nie wiem czy kibice szybko mu wybaczą chęć odejścia z zespołu z Paryża - mówił Marek Citko.

Neymar ma wiele za uszami, ale jeśli ktoś miałby wznieść PSG na wyższy poziom, to tym kimś jest właśnie Neymar. I możliwe, że w tym sezonie znów będzie to widoczne.

Komu posłuży przebudowa?

W drugim środowym szlagierze zmierzą się Atletico i Juventus, które nie mogą pochwalić się zwycięstwami w miniony weekend. Oba zespoły straciły pierwsze punkty w tym sezonie - madrytczycy przegrali na wyjeździe z Realem Sociedad (0:2), a "Stara Dama" zremisowała bezbramkowo z Fiorentiną, także na stadionie rywala.

REKLAMA

Jedni i drudzy przechodzą spore zmiany. Juventus rozstał się z Massimiliano Allegrim, który nie znalazł sposobu na to, by sięgnąć po wymarzony triumf w Lidze Mistrzów. Jego następcą został Maurizio Sarri, mając dać zespołowi coś ekstra, uatrakcyjnić styl gry, wznieść ofensywę na wyższy poziom i sprawić, że "Stara Dama" wreszcie zapewni włoskiemu futbolowi zwycięstwo w prestiżowych rozgrywkach.

Mistrz Włoch wzmocnił defensywę, sprowadził przede wszystkim rewelacyjnego Matthijsa de Ligta, który jest inwestycją na lata, w środku pola mają operować dwójka piłkarzy, którzy przybyli do Turynu jako wolni agenci. Transferowa polityka klubu cały czas może imponować.

Będzie to szczególny mecz dla Cristiano Ronaldo, który dobrze zna smak spotkań z Atletico.

REKLAMA

Atletico ma za sobą pracowite miesiące. Pożegnało się z wieloma piłkarzami podstawowego składu i musiało szukać nowych rozwiązań. Z ekipą pożegnali się Godin, Juanfran i Felipe Luiz, którzy przez lata trzymali blok obronny. Największą stratą mogło być jednak odejście Griezmanna do Barcelony. Zakupy zespołu z Madrytu wyglądają jednak na pierwszorzędne, z Joao Felixem na czele.

Nastolatek zdobył tytuł najdroższego piłkarza tego okienka transferowego w wielkim stylu - Atletico zdecydowało się zapłacić za niego 126 milionów euro. Wydaje się, że było warto, bo miał imponujący sezon w barwach Benfiki Lizbona. Ofensywny zawodnik zagrał w sumie 43 mecze, w których zdobył dla portugalskiej ekipy 20 bramek i 11 asyst, zadebiutował także w dorosłej reprezentacji swojego kraju.

Jeśli chodzi o obronę, to Renan Lodi, Mario Hermoso, Kieran Trippier i Felipe są zastępstwami, które powinny stanąć na wysokości zadania. Wiele klubów po takich stratach nie zdołałoby się podnieść, ale Atletico nie wygląda na zespół rozbity. Aktualnie zajmuje drugie miejsce w tabeli Primera Division. Diego Simeone po raz kolejny będzie prowadził swoją armię do walki i nie powinniśmy spodziewać się, że charakter tego zespołu ulegnie większej zmianie.

REKLAMA

Co jeszcze wydarzy się w środowych meczach Ligi Mistrzów?

Robert Lewandowski może liczyć na to, że będzie miał przynajmniej kilka okazji do tego, by dołożyć kolejne gole, które zdobył w tych prestiżowych rozgrywkach. W starciu z Crveną Zvezdą Belgrad przed własną publicznością Niemcy wystąpią jako bezdyskusyjny faworyt i liczba 53 strzelonych przez kapitana kadry Polski bramek w LM może się powiększyć.

Łącznie w gronie 32 drużyn, które rywalizować będą w ośmiu grupach Champions League, jest 10 Polaków. Poza Zielińskim, Milikiem, Piszczkiem i Szczęsnym są to: Robert Lewandowski z Bayernu Monachium, Damian Kądzior z Dinama Zagrzeb, Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak z Lokomotiwu Moskwa, Jakub Piotrowski z KRC Genk oraz Adrian Stanilewicz z Bayeru Leverkusen, choć ten ostatni ma nikłe szanse na grę. Aż czterech Polaków (Rybus, Krychowiak, Stanilewicz i Szczęsny) znalazło się w grupie D.

REKLAMA

Faza grupowa potrwa do 10/11 grudnia. Mecze 1/8 finału zaplanowano na luty i marzec 2020. Ćwierćfinały rozegrane zostaną w kwietniu, półfinały na przełomie kwietnia i maja, a finał - 30 maja w Stambule.

Program 1. kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów:

środa, 18 września

Grupa A
Club Brugge - Galatasaray Stambuł (18.55)
Paris Saint-Germain - Real Madryt (21.00)

Grupa B
Olympiakos Pireus - Tottenham Hotspur (18.55)
Bayern Monachium - Crvena Zvezda Belgrad (21.00)

REKLAMA

Grupa C
Dinamo Zagrzeb - Atalanta Bergamo (21.00)
Szachtar Donieck - Manchester City (21.00)

Grupa D
Bayer Leverkusen - Lokomotiw Moskwa (21.00)
Atletico Madryt - Juventus Turyn (21.00)

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej