Znane biuro podróży Thomas Cook bankrutuje. Klienci muszą wracać z wakacji

• Biuro podróży Thomas Cook ogłosiło upadłość.
• W samej Grecji utknęło z tego powodu 50 tys. turystów.
• Rozpoczyna się akcja sprowadzania z wakacji klientów biura.
• Co najmniej kilkanaście tysięcy osób straci pracę.

Powiązany Artykuł

Wakacje z biurem podróży. Warto znać swoje prawa

Jak oświadczył dyrektor wykonawczy firmy, Peter Fankhauser, biuro zostało poddane przymusowej likwidacji. Wydano już zarządzenie powołania likwidatora.

- To jest bardzo smutny dzień dla firmy, która jako pierwsza wprowadziła na rynek pakiety wakacyjne (package holidays) i umożliwiła podróżowanie milionom ludzi na całym świecie - powiedział Peter Fankhauser.

Ocenia się, że wycieczki turystyczne i pobyty wypoczynkowe wykupiło u Thomasa Cooka ponad 600 tys. osób na całym świecie, w tym 150 tys. Brytyjczyków, których trzeba będzie przewieźć do kraju. Cała operacja może potrwać dwa tygodnie.

50 tys. turystów utknęło w Grecji

Po upadku biura podróży 50 tysięcy turystów utknęło w Grecji. Około 20 tysięcy turystów przebywa na Krecie. Tamtejsi agenci turystyczni twierdzą, że bankructwo biura podróży Thomas Cook to "bomba".

REKLAMA

Kolejne 3 tysiące turystów utknęło na wyspie Korfu. Większość z nich to Brytyjczycy, ale są wśród nich także Francuzi, Niemcy i inni Europejczycy. Urlopowicze korzystający z usług brytyjskiej firmy przebywają też m.in. na wyspach Zakintos, Kos i Skiatos. Wielu z nich miało dziś rozpocząć wakacje.

Brexit daje o sobie znać

Przyczyną bankructwa brytyjskiej firmy, założonej w 1841 roku, jest ogromne zadłużenie. Trzy dni temu poinformowano, że Thomas Cook zabiega o doraźną pomoc w wysokości 200 milionów funtów, czyli blisko miliarda złotych. Upadłości nie udało się jednak uniknąć. Jako jedną z jej przyczyn wymienia się niepewność związaną z brexitem.

Reakcja łańcuchowa?

Grupa Thomas Cook posiada wiele hoteli na całym świecie i cztery linie lotnicze. Zatrudniały one 21 tys. pracowników w 16 krajach, w tym 9 tys. w Wielkiej Brytanii.

Zagrożona jest działalność biur podróży będących firmami-córkami brytyjskiego giganta - w tym skandynawskiego Vinga, który już zawiesił wszystkie dzisiejsze loty.

REKLAMA

PolskieRadio24.pl, IAR/PAP, md/jmo