Ostatni dzień nadawania Polskiego Radia w 1939 roku. Chopin wśród huku bombardowania

23 września 1939 roku warszawska rozgłośnia Polskiego Radia przestała pracować. Zanim to nastąpiło, radioodbiorcy mogli posłuchać koncertu kompozycji Fryderyka Chopina w wykonaniu Władysława Szpilmana.

2024-09-23, 06:00

Ostatni dzień nadawania Polskiego Radia w 1939 roku. Chopin wśród huku bombardowania

Nadawanie programu przestało być możliwe bez dostaw prądu z ostrzelanej Elektrowni Powiśle. Uszkodzenia były zbyt poważne, aby możliwe było wykonanie bieżących napraw. Słuchacze musieli pożegnać się z radiem, które utrzymywało ich na duchu. Oprócz koncertu Szpilmana radioodbiorcy z Warszawy mogli usłyszeć przemówienie prezydenta Stefana Starzyńskiego. Niestety płyta z nagraniem jego głosu nie została odnaleziona.

Fortepian gra w akompaniamencie bomb

Władysław Szpilman od 1935 roku był etatowym pianistą Polskiego Radia i kontynuował pracę po wybuchu II wojny światowej. 23 września 1939 roku dotarł do budynku radia, w którym przez około pół godziny wykonywał przed mikrofonem kompozycje Fryderyka Chopina. Jak sam wspominał, grał wśród huku wybuchających bomb i ledwo co słyszał dźwięki instrumentu. Była to ostatnia wykonana na żywo audycja muzyczna w Polskim Radiu.

– Artyleria bardzo mocno ostrzeliwała, wydawało mi się, że specjalnie, gmach radia. Byłem troszeczkę wystraszony. Olgierd Straszyński, który ustawiał mikrofony w studiu, chciał postawić fortepian bliżej okna, ja go prosiłem, żeby dalej. Mówił: "to nie ma żadnego znaczenia panie Władysławie. Jak pan wierzy to niech się pan pomodli, bo jak rąbnie szrapnel, to i tak nic po nas nie zostanie". I zagrałem Chopina, pół godziny – wspominał po latach na antenie Polskiego Radia.

Posłuchaj i zobacz wspomnienia pianisty z ostatniego koncertu we wrześniu 1939 roku.

REKLAMA

Władysław Szpilman po zakończeniu II wojny światowej kontynuował pracę w Polskim Radiu i do 1963 roku był kierownikiem Redakcji Muzycznej.

Samo dotarcie do gmachu na Zielnej 25 w drugiej połowie września 1939 roku sprawiało poważne trudności pracownikom. Droga wiodła przez domy stojące w płomieniach oraz zwały gruzów kryjące w sobie martwe ciała niegdysiejszych lokatorów. Po dotarciu do siedziby radia pracownicy byli zagrożeni pociskami niemieckiej artylerii, która celowała w najważniejsze instytucje i budynki w mieście.

"Chciałem, by Warszawa była wielka"

Około południa w Polskim Radiu wystąpił Stefan Starzyński. W korytarzu minął się z Władysławem Szpilmanem, który wspominał, że prezydent Warszawy wyglądał na poważnie przemęczonego.

Płyta z nagraniem ostatniego przemówienia Stefana Starzyńskiego nie została odnaleziona. Słowa prezydenta stały się testamentem jego pracy i poświęcenia dla stolicy:

REKLAMA

"Chciałem, by Warszawa była wielka. Ja i moi współpracownicy kreśliliśmy plany, robiliśmy szkice wielkiej Warszawy przyszłości. I Warszawa jest wielka. Dziś widzę wielką Warszawę, otoczoną kłębami dymu, rozczerwienioną płomieniami ognia, wspaniałą, niezniszczalną, wielką, walczącą Warszawę. I choć tam, gdzie miały być wspaniałe sierocińce gruzy leżą, gdzie miały być parki dziś są barykady gęsto trupami pokryte, choć płoną nasze biblioteki, choć palą się szpitale – nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto, lecz dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i chwały".


Posłuchaj

Audycja "Tu Polskie Radio Warszawa - 23 września 1939". Ze wspomnieniami pracowników Polskiego Radia oraz archiwalnymi nagraniami. (PR, 23.09.1979) 7:31
+
Dodaj do playlisty

 

Słuchacze 23 września 1939 roku mogli jeszcze usłyszeć powtarzane z poprzedniego dnia przemówienie ppłk. Wacława Lipińskiego. Szef propagandy Dowództwa Obrony Warszawy przygotowywał już codzienne wieczorne wystąpienie, ale jak się okazało, nie miał więcej możliwości przemawiania przed radiowym mikrofonem.

sa

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej