Afera z PZKol nie zwalnia tempa. Komornik zajął maszyny i urządzenia z toru w Pruszkowie
- To dla nas nic nowego. Poradzimy sobie - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Igor Krymski, trener reprezentacji Polski mężczyzn. Kłopotów Polskiego Związku Kolarskiego ciąg dalszy. Komornik sądowy w asyście policji zabrał w poniedziałek z toru w Pruszkowie maszyny startowe i urządzenia do pomiaru czasu. Miało do tego dojść już w piątek przed mistrzostwami Polski w kolarstwie torowym, jednak udało się przekonać komornika do przesunięcia terminu.
2019-09-30, 16:00
Posłuchaj
- 16 października w holenderskim Apeldoorn startują mistrzostwa Europy
- Dług PZKol wynosi już ponad 13 milionów złotych
Zajęty sprzęt jest bardzo istotny w kontekście treningów, zwłaszcza dla torowej kadry sprinterów - tym bardziej, że już 16 października w holenderskim Apeldoorn rozpoczynają się mistrzostwa Europy. Problemy nie zniechęcają jednak trenera reprezentacji Polski mężczyzn Igora Krymskiego.
Powiązany Artykuł
Afera w PZKol - KALENDARIUM ZDARZEŃ
- To dla nas nic nowego. Poradzimy sobie (...) Trener Kasprzak ma takie powiedzenie: "To nie pierwszy rok w partyzantce" - przyznał opiekun biało-czerwonych.
Spokój zachowuje również czołowy polski sprinter Krzysztof Maksel.
- Nie dramatyzujemy. Śledzimy rozwój sytuacji i wierzymy, że odpowiedzialnie za to osoby znalazły jakieś wyjście z tego impasu - dodał Maksel.
REKLAMA
Zajęcie maszyn startowych i urządzeń do pomiaru czasu to efekt wciąż rosnącego długu Polskiego Związku Kolarskiego, który powstał przy budowie toru w Pruszkowie. Wraz z odsetkami i dodatkowym długiem (który spowodowany jest działalnością w związku za rządów byłego już prezesa Dariusza Banaszka) wynosi już ponad 13 milionów złotych.
(mb)
REKLAMA