Jerzy Stempowski. Samotny wędrowiec na ścieżkach XX wieku

Pisał o sobie: "chodziłem zawsze z dala od wielkich dróg, ścieżkami mało wydeptanymi". Jeden z najwybitniejszych polskich eseistów, tłumacz, krytyk literacki, współpracownik paryskiej "Kultury" urodził się 10 grudnia 1893 roku w Krakowie.

2024-12-10, 05:50

Jerzy Stempowski. Samotny wędrowiec na ścieżkach XX wieku
"Jeśli nie zginąłem jak inni, zawdzięczam to przede wszystkim szczęśliwemu przypadkowi, zaangażowaniu i przekonaniu, że w latach zbiorowego szaleństwa najważniejszą rzeczą jest zachować przytomność, zachować zmysł proporcji, rozumieć, być świadkiem" - pisał Jerzy Stempowski w "Notatniku niespiesznego przechodnia". Foto: Wikimedia/Pixabay/CC/domena publiczna

Emigrant

Jerzy Stempowski jest autorem tomów esejów i szkiców z podróży "Pan Jowialski i jego spadkobiercy", "Chimera jako zwierzę pociągowe", "Eseje dla Kassandry", "Ziemia berneńska", "Zapiski dla zjawy", "Od Berdyczowa do Rzymu". W latach 1954-1969 na łamach "Kultury" publikował teksty z cyklu "Notatnik niespiesznego przechodnia", które znalazły się w dwóch tomach wydanych przez Bibliotekę "Więzi" w 2012 r. Używał wielu pseudonimów, m.in. Paweł Hostowiec, Leon Furatyk i B. Serafin.


Posłuchaj

Magdalena Grochowska, Magdalena Chabiera, Marek Zagańczyk i Jacek Hajduk o podróżach Jerzego Stempowskiego (PR, 20.08.2017) 41:00
+
Dodaj do playlisty

 

Urodził się 10 grudnia 1893 roku w Krakowie. Pochodził z zamożnej ziemiańskiej rodziny osiadłej na Podolu. Uczęszczał do szkół w Warszawie i Odessie, studiował w Krakowie, Monachium, Genewie, Zurychu i Bernie. Był człowiekiem o niezwykłej erudycji i rozległych zainteresowaniach, często podróżował, znał wiele kultur i języków, przetłumaczył m.in. powieść Borysa Pasternaka "Doktor Żywago". Od 1940 roku mieszkał w Szwajcarii. Do Polski nigdy nie powrócił.

"Pisać, czytać, nie ufać"

Powiązany Artykuł

desk-2158142_640.jpg
Jerzy Stempowski w "Radiach Wolności". Posłuchaj nagrań z Radia Wolna Europa

O sobie samym mówił "niespieszny przechodzień", "samotny wędrowiec". Był jednym z najprzenikliwszych obserwatorów historycznych przemian XX wieku, nie ulegając nigdy historycznym i politycznym uproszczeniom, schematom myślenia lub resentymentom.

REKLAMA


Posłuchaj

Prywatne słowa Jerzego Stempowskiego - fragmenty audycji z udziałem Marka Zagańczyka (PR, 8.12.2013) 38:04
+
Dodaj do playlisty

Był orędownikiem pojednania polsko-ukraińskiego, o czym w 2015 roku opowiadał w Dwójce prof. Andrzej Stanisław Kowalczyk. – Bardzo bolała go sprawa stosunków polsko-ukraińskich i tego, że właściwie Polacy nie rozumieją Ukrainy. Starał się wytłumaczyć Polakom, że w polskim interesie leży powstanie własnego ukraińskiego państwa. Że Ukraińcy mają bardzo atrakcyjną kulturę, nie potrzebują zapożyczać się, nie potrzebują protekcjonalizmu polskiego – mówił badacz.


Posłuchaj

Z prof. Andrzejem Stanisławem Kowalczykiem o książce Jerzego Stempowskiego "W dolinie Dniestru. Pisma o Ukrainie" rozmawia Dorota Gacek (PR, 20.01.2015) 21:49
+
Dodaj do playlisty

 

Z kolei dr Magdalena Chabiera podkreślała, że pisarz nie uległ nienawiści do Niemców nawet po traumie II wojny światowej. - On chciał widzieć w nich partnerów do rozmowy, nie oprawców. Dla niego najważniejsza była indywidualna podmiotowość każdego człowieka, którego spotyka na swojej drodze. Perspektywa historyczna byłaby nie do określenia bez tej perspektywy prywatnej - mówiła w 2018 roku.


Posłuchaj

Dr Magdalena Chabiera o zapiskach Jerzego Stempowskiego na temat Niemiec (PR, 10.12.2018) 22:43
+
Dodaj do playlisty

Posłuchaj

Czterdzieści lat niezwykłego uzależnienia. Rozmowa o listach Marii Dąbrowskiej i Jerzego Stempowskego (PR, 28.12.2010) 38:18
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

Jan Kott, który uważał się za ucznia Jerzego Stempowskiego, w "Listach Kassandry z ziemi berneńskiej" ("Życie Literackie" 1981, nr 37) pisał o swoim mistrzu: "nauczył mnie pisać, czytać i nie ufać. Najszybciej nauczyłem się pisać, wiele lat zajęła mi nauka czytania, nie ufać nauczyłem się dopiero wtedy, kiedy głos pana Jerzego był już tak cichy, że z trudem można go było dosłyszeć".

bch/mc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej