Doradca prezydenta o słowach J. Fedorowicza: są granice pewnych taktyk politycznych
- Mamy do czynienia z osobliwym dotykiem zła - ocenił w niedzielę słowa senatora PO Jerzego Fedorowicza doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz. Dodał, że wciąganie członków rodzin do walki politycznej to zejście głęboko poniżej przyzwoitości międzyludzkiej.
2019-10-20, 13:24
Jerzy Fedorowicz pytany był w piątek przez dziennikarzy, czy ktoś z senatorów opozycji może przejść na stronę PiS, aby zapewnić temu klubowi większość.
Powiązany Artykuł
Senator KO o kolegach, którzy by przeszli do PiS: ryzykują życie swoje, dzieci, wnuków
"Zejście głęboko poniżej przyzwoitości międzyludzkiej"
- Człowiek, który w tym momencie, w którym taka ważna rzecz się stała w polskiej polityce, nagle zmieni front i odejdzie od ludzi, którzy na niego głosowali, będzie obłożony anatemą do trzech pokoleń, to jest pewne. Jeżeli ktoś ma odwagę taką, żeby zaryzykować swoje życie, swoich dzieci i wnuków, to proszę bardzo. Ja takiego człowieka wśród ludzi wybranych przeciwko dzisiejszej władzy nie znam - odpowiedział senator.
Andrzej Zybertowicz pytany o tę wypowiedź w niedzielę w TVP Info powiedział, że "niezależnie, czy traktować te słowa bardzo poważnie, czy z przymrużeniem oka, mamy do czynienia z osobliwym dotykiem zła". - Jeśli ktoś publicznie życzy nieszczęścia nie tylko potencjalnemu przeciwnikowi politycznemu, ale także dzieciom, wiadomo, że jeśli klątwa nie przylgnie do kogoś, kto ma czyste serce, odbije się i wraca do tego, który tę klątwę rzuca - dodał.
Zdaniem prof. Zybertowicza wciąganie członków rodzin do walki politycznej to "substandard, zejście głęboko poniżej przyzwoitości międzyludzkiej". - Są granice pewnych taktyk politycznych - podkreślił.
- Jeśli traktujemy tę wypowiedź jako swoisty żart, to dziwne, że formacja, która przedstawia się jako liberalna i oświecona, posługuje się takimi ciemnogrodzkimi chwytami - zaznaczył Andrzej Zybertowicz.
"Pakt senacki"
W Senacie dzięki tzw. paktowi senackiemu opozycji udało się zdobyć większość - 51 mandatów. "Pakt senacki" to porozumienie, które zawarły latem Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni), "Lewica" (SLD, Lewica Razem, Wiosna) i PSL - Koalicja Polska (m.in. PSL i Kukiz'15). W ramach "Paktu" w zdecydowanej większości okręgów opozycja wystawiła przeciwko PiS tylko jednego kandydata na senatora.
PiS uzyskał 48 mandatów w Senacie. Koalicja Obywatelska – 43 mandaty, PSL – trzy, a SLD – dwa. W Senacie zasiądą także startujący z własnych komitetów: obecna senator niezależna Lidia Staroń, prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz, b. prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski oraz b. sekretarz generalny PO i b. wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski.
REKLAMA
mg
REKLAMA