Bez aresztu tymczasowego dla sprawcy wypadku na Bielanach. Będzie zażalenie prokuratury
Jak zapowiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński, zostanie złożone zażalenie na decyzję sądu, który odrzucił wniosek o tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące sprawcy wypadku na Bielanach. Na ulicy Sokratesa w Warszawie samochód śmiertelnie potrącił 33-latka.
2019-10-23, 10:37
W niedzielę na ulicy Sokratesa (warszawskie Bielany) samochód bmw potrącił pieszego, który przechodził przez ulicę po pasach. Według świadków auto uderzyło w przechodnia z ogromną siłą.
Mężczyzna przechodził przez ulicę z kobietą i dzieckiem w wózku, które również ucierpiało. 33-latek zmarł mimo reanimacji. Jak się potem okazało, kierowca był trzeźwy.
Powiązany Artykuł
Wzmożone kontrole na drogach. Trwa policyjna akcja "Prędkość"
Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora
W poniedziałek w godzinach późnopopołudniowych odbyło się posiedzenie aresztowe sądu. Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora o tymczasowy areszt dla kierowcy bmw i zastosował wobec niego dozór policji.
REKLAMA
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Warszawa: protest mieszkańców na ul. Sokratesa po tragicznym wypadku
- Otrzymaliśmy uzasadnienie sądu i dzisiaj skierujemy zażalenie na tę decyzję - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński.
Zarzut dla kierowcy
Kierowca bmw usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych - kobiety i jej dziecka - znajdujących się na przejściu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
REKLAMA
Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i odpowiadał na pytania obrońcy. - Wyjaśnił, że niewiele pamięta, dodał, że oślepiło go słońce - informował w poniedziałek Łukasz Łapczyński.
Powiązany Artykuł
Tragiczny wypadek na warszawskich Bielanach. Nowe informacje
>>>[ZOBACZ RÓWNIEŻ] Warszawa: tragiczny wypadek na Sokratesa, ZDM odpowiada na krytykę
Ponadto prokuratura zaapelowała o zgłaszanie się świadków zdarzenia, w szczególności kierowcy srebrnego samochodu, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych.
msze
REKLAMA
REKLAMA