GP Meksyku: znów iskrzy na linii Robert Kubica - Williams. Pit stop kością niezgody
Niedzielny wyścig o Grand Prix Meksyku Formuły 1 był jednym z lepszych występów Roberta Kubicy w sezonie. Polski kierowca wyprzedzał partnera z teamu Williams Brytyjczyka George'a Russella, ale na osiem okrążeń przed metą niespodziewanie został wezwany do alei serwisowej. Zespół tłumaczył się przebitą oponą, choć Kubica miał po wyścigu inne odczucia.
2019-10-28, 07:53
- Pit stop Kubicy w końcówce wzbudził spore kontrowersje
- Polak nie był przekonany co do jego słuszności
- Zjazd do alei serwisowej na osiem okrążeń przed końcem sprawił, iż polski kierowca dojechał do mety jako ostatni
W 2019 roku kierowcy po raz 70. rywalizują w mistrzostwach świata Formuły 1. Po ośmiu latach przerwy wraca jedyny polski kierowca w historii F1 Robert Kubica. Portal PolskieRadio24.pl z tej okazji przygotował specjalny serwis, w którym można znaleźć wszystkie najważniejsze informacje związane z wydarzeniami na torach.
Powiązany Artykuł
F1 - ROBERT KUBICA W WILLIAMSIE - Serwis specjalny
Russell wyprzedzony
Kubica bardzo dobrze rozpoczął ściganie w Meksyku. Przez moment Polak jechał nawet na 14. miejscu, choć startował z końca stawki. Krakowianinowi udało się wyprzedzić Russella w efektownej walce na torze, a potem zbudować nad nim dziewięć sekund przewagi.
REKLAMA
Na osiem okrążeń przed metą wyścigu na Autodromo Hermanos Rodriguez polski kierowca zajmował 16. miejsce, ale zjechał jednak do alei serwisowej. W mediach społecznościowych Williamsa pojawiło się tłumaczenie, że zjazd spowodowany był przebitą oponą. Straconego w pit stopie czasu Kubica nie był w stanie odrobić i ukończył rywalizację na 18. pozycji, ostatniej spośród tych, którzy dojechali do mety.
"Kapeć" niewiadomego pochodzenia
Już podczas wyścigu pojawiły się kontrowersje. Kubica nie dowierzał bowiem meldunkom swojego inżyniera wyścigowego. - Wydaje mi się, że z oponami jest wszystko w porządku - mówił, jednak podporządkował się poleceniom przełożonych.
Polski kierowca również po wyścigu nie był przekonany co do słuszności decyzji Williamsa. - Widocznie powietrze schodziło wolno - mówił w rozmowie z Eleven Sports, tłumacząc, że wcale nie odczuwał problemów z oponą.
REKLAMA
Kubica nie był pewien w którym momencie wyścigu mógł przebić koło. - Z reguły najeżdżamy na torze na tarki. Na nich jednak nie łapie się "kapci" - tłumaczył.
Konfliktu ciąg dalszy
Robert Kubica już wcześniej zapowiedział, że po sezonie zakończy współpracę z brytyjskim zespołem. W ostatnich tygodniach nastroje między Polakiem a kierownictwem Williamsa są bardzo napięte. Najpierw podczas GP Rosji inżynierowie wycofali go z wyścigu pod pretekstem oszczędzania części, a przed dwoma tygodniami w Japonii nie udostępniono mu nowego prawego skrzydła, co Polak mocno krytykował.
Polak zdobył też jedyny punkt dla Williamsa w obecnym sezonie. Kubica zajął 10. miejsce podczas lipcowego GP Niemiec.
REKLAMA
pm, Eleven Sports
REKLAMA