Warszawa: upamiętniono zamordowanych żołnierzy AK. "Powinni być drogowskazami"
W Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Warszawie odsłonięto tablicę poświęconą zamordowanym w 1951 roku w mokotowskim więzieniu czterem żołnierzom wileńskiej Armii Krajowej. - Powinni być drogowskazami dla młodego pokolenia - mówił o upamiętnionych dr Tomasz Łabuszewski z warszawskiego IPN.
2019-11-27, 21:42
Posłuchaj
Tablica upamiętnia: podpułkownika Antoniego Olechnowicza "Pohoreckiego", majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszkę", podporucznika Lucjana Minkiewicza "Wiktora" i kapitana Henryka Borowskiego "Trzmiela".
Powiązany Artykuł
Krzysztof Szwagrzyk: Żołnierze Wyklęci to klęska całego środowiska postkomunistycznego
Komunistyczna zbrodnia sądowa
Doktor Tomasz Łabuszewski z warszawskiego oddziału IPN przypominał, że komuniści dokonali na nich zbrodni sądowej.
- Te postacie powinny być patronami miejsc publicznych w całej Polsce, drogowskazami dla młodego pokolenia, były konsekwentne w umiłowaniu ojczyzny aż do samego końca - zaznaczył.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Maciej Małecki: nie można toczyć sporów politycznych o bohaterów
REKLAMA
Inicjatorem pamiątkowej tablicy jest Wileńsko-Nowogrodzki Okręg Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Jak mówi jej prezes dr Kazimierz Krajewski, oficerowie mieli po wojnie szansę na ocalenie.
Żołnierska postawa upamiętnionych
- Mogli przerwać walkę, schować się. (...) Minkiewicz pisał dramatyczne listy do żony, w których tłumaczył, że chciałby poświęcić się życiu rodzinnemu, ale musi zostać, dopóki nie zadba o wszystkich żołnierzy i nie rozformuje się oddziałów, wspaniała żołnierska postawa - podkreślał.
Józef Olechnowicz, syn Antoniego Olechnowicza mówił, że być może bez ofiary żołnierzy wyklętych nie byłoby kolejnych polskich zrywów niepodległościowych. - Ci ludzie pomogli Polsce, ich trud i ofiara nie pójdzie na marne, gdy my dalej będziemy cieszyć się naszą wolnością - zaznaczył.
Powiązany Artykuł
Dzieci żołnierza wyklętego żądają 12 mln zł za jego śmierć
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Jacek Pawłowicz: awanturnicy polityczni chcą odebrać "Łupaszce" cześć i honor
REKLAMA
W uroczystości wzięła też udział Lidia Lwow-Eberle, żołnierz AK i towarzyszka życia majora "Łupaszki", aresztowana wraz z nim w 1948 roku, a dwa lata później skazana na dożywocie. Wyszła na wolność w 1956 roku.
Wielokrotna kara śmierci
Proces byłych członków okręgu wileńskiego AK rozpoczął się 23 października 1950 roku. Wszyscy, oprócz dwóch kobiet, zostali skazani 2 listopada 1950 r. przez sędziego Mieczysława Widaja na wielokrotną karę śmierci. Wyrok wykonano 8 lutego 1951 roku.
mbl
REKLAMA
REKLAMA