Polscy ekolodzy biją na alarm. Nord Stream 2 zagrożeniem dla zwierząt

Jak powiedziała prezes Polskiego Klubu Ekologicznego Maria Staniszewska, budowa Nord Stream 2 przez morską strefę ekonomiczną Danii zagraża zwierzętom. Wskazała w tym kontekście na morświna - chronionego bałtyckiego ssaka. PKE złożył skargę do duńskiej komisji odwoławczej ds. energetyki.

2019-12-13, 09:31

Polscy ekolodzy biją na alarm. Nord Stream 2 zagrożeniem dla zwierząt
Budowa Nord Stream 2. Foto: © Nord Stream 2 / Axel Schmidt

Prezes poinformowała, że skarga na zgodę na budowę odcinka gazociągu Nord Stream 2 przez morską wyłączną strefę ekonomiczną Danii, którą Polski Klub Ekologiczny (PKE) wysłał do duńskiej komisji odwoławczej ds. energetyki 27 listopada br., zawiera siedem punktów.

Powiązany Artykuł

nord stream 2 gazociąg rura 1200 shutt.jpg
Polscy ekolodzy chcą zablokować Nord Stream 2. Zarzuty pod adresem Gazpromu

Morświn pod ścisłą ochroną

- Nie została uwzględniona Dyrektywa Siedliskowa, która przede wszystkim chroni bałtyckiego ssaka - morświna, który jest na "czerwonej liście" gatunków zagrożonych wyginięciem. To gatunek pod ścisłą ochroną, bardzo wrażliwy na zmiany systemu, więc położenie Nord Stream 2 i prace przy jego układaniu mu zagrażają. Powołując się na konkretne przepisy w załączniku 2 i 4 Dyrektywy - twierdzimy, że zostały one złamane - podkreśliła Staniszewska.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Bundestag przyjął unijną dyrektywę gazową, która uderza w Nord Stream 2

Dodała, że planowana na południe od wyspy Bornholm trasa rurociągu wpłynie także na tereny ochronne m.in. ptaków i ryb w Polsce.

REKLAMA

- W decyzji jest mowa o minimalizacji wpływu konstrukcji gazociągu na środowisko, chociażby, że wykonawca będzie unikał prac m.in. w okresie, kiedy jest tarło dorsza, co jest niemożliwe. W okolicach wyspy Bornholm są skały, żeby ułożyć rurociąg, trzeba wytyczyć jakąś drogę, wysadzać te skały. To wszystko niewątpliwie nie pomoże tarłu dorsza - powiedziała.

Brak niezbędnych dokumentów

Ponadto - zdaniem Polskiego Klubu Ekologicznego - spółka budująca gazociąg - Nord Stream 2 AG - nie złożyła wszystkich niezbędnych dokumentów wymaganych przy staraniu się o pozwolenie na budowę.

- Dokumentacja przedłożona przez tę spółkę nie zawiera wymaganych danych i informacji. Ona była przygotowana w momencie, kiedy trasa gazociągu nie była dokładnie wytyczona. Poza tym, powołuje się ona na dane monitoringu, których nie ujawnia - nie można się do nich odnieść, bo one są tajne - zaznaczyła Maria Staniszewska.

>>> [NASZ WYWIAD] Stolik z Nord Streamem 2 się wywróci? Ekspert OSW: Dania robiła co mogła, ale piłka wciąż jest w grze

REKLAMA

Ekolodzy zarzucają także, że proces konsultacji ws. Nord Stream 2 przeprowadzony przez Duńską Agencję Energii - m.in. oceny oddziaływania na środowisko - zostały niewłaściwie przeprowadzone i nie spełniają standardów konwencji o ocenach oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym (Espoo).

- Trasa rurociągu znajduję się 7 km od polskiej Zatoki Pomorskiej, gdzie jest też strefa chroniona "Natura 2000", na którą rurociąg będzie wpływał - wskazała prezes.

Powiązany Artykuł

nord stream 1200 shutterstock.jpg
Niemiecki biznes grozi USA sankcjami. To odwet za Nord Stream 2

Rurociąg niedaleko chemicznej amunicji

Jak dodała, ważnym elementem skargi jest to, że cały rurociąg przebiega przez miejsca, gdzie na dnie Bałtyku leży zatopiona broń i amunicja z czasów I i II Wojny Światowej. - One są stwierdzone - na tej trasie znajduję się około 40 ton amunicji chemicznej - powiedziała.

Jak dodała, decyzja ws. Nord Stream 2 została wydana tylko w języku duńskim, co ograniczyło możliwość złożenia protestu.

REKLAMA

Polski Klub Ekologiczny domaga się w związku z tym, by pozwolenie wydane przez Duńską Agencję Energii na budowę gazociągu przez morską wyłączną strefę ekonomiczną Danii zostało cofnięte, by błędy zostały poprawione, a dokumentacja upubliczniona.

msze

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej