"Zemścimy się". Dowódca Gwardii Rewolucyjnej grozi "podpaleniem" ważnych miejsc USA

Dowódca Gwardii Rewolucyjnej, elitarnej formacji sił zbrojnych Iranu, generał Hosejn Salami zagroził we wtorek, że "podpali" miejsca ważne dla USA w związku z zabiciem przez siły amerykańskie w zeszłym tygodniu generała Ghasema Solejmaniego.

2020-01-07, 09:39

"Zemścimy się". Dowódca Gwardii Rewolucyjnej grozi "podpaleniem" ważnych miejsc USA

Salami wychwalał czyny Solejmaniego i powiedział, że jako męczennik stanowi on jeszcze większe zagrożenie dla wrogów Iranu. - Męczennik Ghasem Solejmani jest potężniejszy teraz, gdy nie żyje - mówił Salami do wielu tysięcy osób na centralnym placu Azadi w Kermanie, rodzinnym mieście Solejmaniego, gdzie ma on być pochowany we wtorek po południu czasu lokalnego.

Powiązany Artykuł

bombowiec B-52 1200 SHUTT.jpg
Napięcia po zabójstwie Solejmaniego. Amerykanie kierują bombowce na Bliski Wschód

"Wróg zabił go w niesprawiedliwy sposób" - dodał dowódca Gwardii Rewolucyjnej, wywołując okrzyki tłumu: "Śmierć Ameryce!". "Zemścimy się. Podpalimy (te miejsca, które) im się podobają" - zagroził Salami. W odpowiedzi usłyszał okrzyki: "Śmierć Izraelowi!". Iran i Izrael od lat uważają się wzajemnie za wrogów numer jeden.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Śmierć Solejmaniego. Zwołano nadzwyczajne spotkanie szefów MSZ państw UE

Przyrzeczenie Salamiego - jak pisze agencja AP - odzwierciedla żądania przedstawicieli irańskich władz, począwszy od najwyższego przywódcy duchowo-politycznego ajatollaha Alego Chameneia po żałobników w Islamskiej Republice Iranu, którzy domagają się zemsty na USA za zabójstwo, które drastycznie zwiększyło w ostatnim czasie napięcie na Bliskim Wschodzie.

REKLAMA

Zgromadzeni w Kermanie ludzie, ubrani na czarno, nieśli plakaty z wizerunkiem Solejmeniego. Associated Press odnotowuje, że w poniedziałek w Teheranie, gdzie zaczęły się uroczystości pogrzebowe, nad trumną zabitego generała płakał sam Chamenei. Chociaż nie ma niezależnych doniesień na temat tego, ile osób zgromadziły te uroczystości, zdjęcia lotnicze i dziennikarze agencji AP sugerują, że mogło tam być co najmniej milion ludzi.

Z Teheranu zwłoki Solejmaniego i innych zabitych w amerykańskim ataku zostały przewiezione do świętego dla szyitów miasta Kom, gdzie również zgromadziły się tłumy, a następnie do Kerman.

pg

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej