Premier Iraku: kryzys grozi niszczycielską wojną totalną
Kilka godzin po przeprowadzeniu przez siły Iranu ataków na cele USA w Iraku iracki premier Adil Abd al-Mahdi powiedział, że niebezpieczny kryzys, do którego doszło w ostatnich dniach na Bliskim Wschodzie, grozi "niszczycielską wojną totalną" w Iraku, w regionie i na świecie.
2020-01-08, 15:37
Mahdi wezwał wszystkie strony do powściągliwości, dotrzymywania umów międzynarodowych i poszanowania państwa irackiego. Odrzucił jednocześnie wszelkie naruszenie suwerenności jego kraju oraz ataki na swe terytorium.
Premier Iraku zapewnił, że uważnie przygląda się sytuacji i działa na rzecz powstrzymania kryzysu.
>>> [CZYTAJ TAKŻE]: Po spotkaniu w BBN. Soloch: polscy żołnierze w Iraku są bezpieczni
Szef irackiego rządu otrzymał ustną wiadomość od irańskich władz, w której przekazano mu, że reakcja na zabicie przez siły USA irańskiego generała Kesema Solejmaniego jest bliska realizacji lub w jej trakcie - przekazał w oświadczeniu rzecznik irackiego premiera. Jak sprecyzował, Teheran powiadomił Mahdiego, że uderzy jedynie w miejsca, w których obecne są siły amerykańskie, ale nie określił, o jakie miejsca chodzi.
REKLAMA
Telefon od władz USA
Mahdi jednocześnie otrzymał telefon od władz USA, gdy rakiety spadały na amerykańską część bazy lotniczej Ain al-Asad w prowincji Anbar i bazę lotniczą Harir w Irbilu w irackim Kurdystanie - przekazał rzecznik irackiego premiera.
Powiązany Artykuł
Pentagon: prawdopodobnie nie ma ofiar irańskiego ataku na bazy USA
Nie było żadnych doniesień o ofiarach ani ze strony irackiego wojska, ani koalicji kierowanej przez USA. Tymczasem według irańskiej telewizji państwowej w środowym ataku zostało zabitych 80 osób - jak to ujęto - "amerykańskich terrorystów"; "poważnie uszkodzone zostały" śmigłowce i sprzęt wojskowy.
Iran przeprowadził środowy ostrzał w odwecie za zeszłotygodniowy atak dronów USA w Bagdadzie, w którym zginął gen. Solejmani, dowódca elitarnej irańskiej jednostki wojskowej Al-Kuds.
Prezydent Iraku potępił atak rakietowy na bazy amerykańskie
W tej sprawie głos zabrał również prezydent Iraku Barham Saleh. Potępił on irański atak rakietowy na dwie amerykańskie bazy. Dodał, że obawia się niebezpiecznego rozwoju wydarzeń w regionie. "Potępiamy irański atak na instalacje wojskowe na terytorium Iraku i ponownie odrzucamy powtarzające się naruszenia suwerenności państwa i próby przekształcenia Iraku w pole bitwy walczących stron" - głosi oświadczenie, wydane przez biuro irackiego prezydenta. Nocny atak rakietowy na dwie bazy Stanów Zjednoczonych w północnym Iraku był odwetem za amerykański zamach na irańskiego generała Ghasema Solejmaniego. Prawdopodobnie nikt nie zginął ani nie został ranny.
REKLAMA
Po śmierci generała Solejmaniego iracki parlament zażądał wycofania się z kraju wszystkich obcych wojsk, motywując to właśnie obroną jego suwerenności.
bartos
REKLAMA