Do Polski z Izraela trafiły rzeźby Samuela Willenberga. Ukazują piekło Treblinki
Rzeźby Samuela Willenberga, uciekiniera i świadka niemieckich zbrodni w niemieckim obozie zagłady w Treblince, przybyły do Warszawy. Prace Willenberga zostały sprowadzone przez Instytut Pamięci Narodowej w ramach współpracy z wdową po artyście Krystyną Willenberg.
2020-01-15, 17:53
Posłuchaj
Prezes IPN Jarosław Szarek podkreślał w rozmowie z Polskim Radiem dokładność i precyzję wykonania dzieł sztuki. - Te rzeźby w niemal fotograficzny sposób przedstawiają rzeczywistość tego piekła na Ziemi, jakim był obóz w Treblince. Autorem tych rzeźb jest świadek, który to wszystko przeżył - podkreślał.
Powiązany Artykuł
![Mauthausen Gusen FREE 1200_660.jpg](http://static.prsa.pl/images/470ec420-b8c8-42a7-aa50-525bbb816a12.jpg)
"Austriaccy naziści słynęli z brutalności". Andrzej R. Potocki ws. obozu KL Gusen
Mocny przekaz rzeźb
- Przekaz tych rzeźb jest mocny, dlatego je pokazujemy - mówi Szarek.
Wśród 15 sprowadzonych do Polski rzeźb jest między innymi postać dziewczyny, z którą Samuel Willenberg spotkał się na kilka chwil przed jej śmiercią. - Obcinał jej włosy na chwilę przed jej wejściem do komory gazowej - opowiadał szef IPN.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] "Piekło spalone" – bunt więźniów w Treblince
REKLAMA
Jak dodał, "równie przejmująca jest rzeźba ukazująca wybuch powstania w niemieckim obozie zagłady w Treblince". - 2 sierpnia 1943 roku Żydzi, skazani na śmierć, chwycili za broń. Chcieli podpalić ten obóz i go podpalili. Uciekło kilkaset osób. Większość z nich Niemcy schwytali, ale grupie 70 osób - wśród nich był Samuel Willenberg - udało się uciec, przeżyć. Ta rzeźba to powstanie, walka, bunt w obozie zagłady w Treblince - mówił Jarosław Szarek.
Walka z sowietami i udział w Powstaniu Warszawskim
Powiązany Artykuł
![żydzi warszawa nac 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/ebbc5220-6749-4b31-9888-c3e128b1ef0e.jpg)
Instytut Pileckiego upamiętnia Polaków, którzy ratowali Żydów
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej zwrócił uwagę, że wojenne losy Samuela Willenberga, tak jak i wielu innych polskich Żydów, są bardzo dobrym przykładem pokazującym, że historia II wojny światowej może łączyć Polskę i Izrael. Podkreślił jednak, że "niestety są tacy, którzy chcą tak tę historię pokazywać, żeby ona nas dzieliła".
Jarosław Szarek podkreślał, że Samuel Willenberg to postać symboliczna. - Całe życie zmagał się ze stereotypami i był przeciwnikiem dzielenia historii na polską i żydowską. Dla niego ważny był człowiek - dla niego podstawową kategorią, ponadnarodową, był stosunek do elementarnych wartości - do tego, czy jest się dobrym czy złym człowiekiem. Był polskim Żydem i wiernym obywatelem Rzeczypospolitej, który w 1939 roku na ochotnika wstąpił do Wojska Polskiego - mówił.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Rocznica wyzwolenia Auschwitz. Wiemy, kto przyjedzie na uroczystości
REKLAMA
Samuel Willenberg we wrześniu 1939 roku został ranny w walce z sowietami jako ochotnik w Wojsku Polskim. W 1942 roku został wywieziony do Treblinki, skąd uciekł po dziewięciu miesiącach, biorąc udział w buncie więźniów. Walczył w Powstaniu Warszawskim.
Wernisaż w dzień po rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz
Wernisaż wystawy rzeźb Samuela Willenberga odbędzie się 28 stycznia w Warszawie w "Przystanku Historia" na ulicy Marszałkowskiej 21/25, dzień po uroczystościach w 75. rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau.
Rzeźby będą pokazywane w różnych miastach, a w końcu trafią do Muzeum niemieckiego obozu zagłady Treblinka.
mbl
REKLAMA
REKLAMA