"Liroy na prezydenta". Niespodziewana deklaracja muzyka i byłego posła
- Startuję, bo nie ma kandydata, który odpowiadałby mnie jako wyborcy. Polskę stać na prezydenta, który ślepo nie podpisuje papierów podkładanych przez rząd - powiedział Piotr Liroy-Marzec zapowiadając swój strat w najbliższych wyborach prezydenckich.
2020-01-16, 16:56
Piotr Liroy-Marzec udzielił wywiadu portalowi Interia.pl, który został opublikowany w czwartek. Muzyk i były poseł zapytany, czy zamierza wrócić do wielkiej polityki, odpowiedział: - Mamy przed sobą kampanię prezydencką, będzie kilka niespodzianek. Gwarantuję.
Powiązany Artykuł
Piotr Liroy-Marzec: mam dość patologii, która jest w Kielcach
Dopytywany, czy wystartuje w wyborach prezydenckich dodał: - Liroy na prezydenta. Mówię to pierwszy raz, nie żartuję. Startuję, bo nie ma kandydata, który odpowiadałby mnie jako wyborcy. Nie dziwię się, że Andrzej Duda prowadzi w sondażach. On po prostu nie ma konkurencji. Jakie są szanse na wygraną Małgorzaty Kidawy-Błońskiej? Żadne, ale inni wcale nie są lepsi. Mnie zależy na tym, żeby podczas swojej kampanii pokazać, w jakim miejscu jesteśmy i kim powinien być prezydent.
"Umiem się podpisać"
W wywiadzie Piotr Liroy-Marzec przyznał też, że nie ma kompleksów, żeby pełnić rolę prezydenta Polski. - Umiem się podpisać, nie robię błędów. Z języka polskiego miałem dobre oceny. Marketingowo byłbym lepszy na zewnątrz, jeśli chodzi o nawiązywanie kontaktów czy wizerunek za granicą. Wstydu na pewno nie przyniosę, pokazałem to podczas czterech lat kadencji poselskiej. Mam wszystko to, co mają pozostali kandydaci, a z drugiej strony mam wiele atutów, których nie posiada żaden z nich - przekonuje Liroy w rozmowie z Interią.pl.
REKLAMA
Zapytany, co ma do zaoferowania wyborcy jako kandydat na prezydenta, były parlamentarzysta stwierdził: - Polskę stać na prezydenta, który ślepo nie podpisuje papierów podkładanych przez rząd.
>>>[POLSKIE RADIO 24] Agnieszka Ścigaj: warto, żebyśmy nie wybierali prezydenta z plakatu
Wypowiedział się też na temat innych kandydatów. - Co do konkurencji: za Szymonem Hołownią stoją ci sami ludzie, którzy stali wcześniej za Ryszardem Petru i innymi wydmuszkami. Robert Biedroń też nie jest najlepszym kandydatem, miał problemy z zarządzaniem miastem. Jak mówiłem, nie ma kandydatów. Do tego cała ta idiotyczna dyskusja o przekazywaniu poparcia. Nie znoszę tego, to instrumentalne traktowanie obywatela. Moi wyborcy są bardzo inteligentni, bo głosowali na mnie. Sami zdecydują, co dalej, jeśli odpadnę - powiedział.
Powiązany Artykuł
Andrzej Duda wygrywa w obu turach. Nowy sondaż prezydencki
"Kampania będzie miała drugie dno"
Piotr Liroy-Marzec zapowiada też, że jego kampania wyborcza będzie "inna od całej reszty i raczej dość krótka". - Udowodnię, że to wszystko, co dzieje się teraz w polityce, jest podszyte fałszem. Nikt nie ma nic ciekawego do zaoferowania ludziom. A można wykorzystać narzędzia, którymi dysponuje prezydent, choć nie ma ich za wiele. Obecnie politycy dużo obiecują, chociaż prezydent niewiele może zrobić. Chcę pokazać, co naprawdę można zdziałać na tym urzędzie, co ja mogę, co potrafię. Ta kampania będzie miała też drugie dno, o czym powiadomię w odpowiednim czasie - zapowiada muzyk.
REKLAMA
Przyznaje również, że nie ma wiele pieniędzy na kampanię wyborczą, dlatego nie będzie ona długa. - Mamy własną organizację, kilka osób się zadeklarowało. Powiedzieli, że mogą się dorzucić - mówi o swoim zapleczu i finansowaniu kampanii.
Pytany czy wierzy w swój sukces w wyborach, Piotr Liroy-Marzec odpowiedział: - Zależy mi na tym, żeby ludzie podejmowali świadome decyzje. Nawet jeśli nie zagłosują na mnie, to będzie sukces, kiedy pójdą głosować. Startuję, żeby inteligentni ludzie nie mieli kompleksów i zainteresowali się polityką. Inaczej nie da się niczego zmienić.
bb
REKLAMA