"Ewidentny wyraz solidarności". Prezydent o reakcjach na kłamliwe słowa Putina
- Jestem głęboko wdzięczny tym naszym sojusznikom, którzy okazali nam wsparcie w związku z wypowiedziami o współodpowiedzialności Polski za wywołanie wojny - mówił prezydent Andrzej Duda w rozmowie z dziennikarzami w Davos. - Wsparcie dla Polski jest obecne także w światowych, również izraelskich mediach - dodał.
2020-01-22, 17:36
46 szefów państw i rządów weźmie udział w czwartek w V Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz. Na forum nie przyjedzie prezydent Andrzej Duda, dla którego organizatorzy nie przewidzieli wystąpienia. Podczas forum głos ma zabrać m.in. prezydent Rosji Władimir Putin. W związku z trwającym sporem historycznym na linii Warszawa-Moskwa, udzieleniem głosu na forum Putinowi i nieudzieleniem go Dudzie, prezydent RP uznał, że nie pojedzie do Jerozolimy. Polskę będzie reprezentował ambasador RP w Izraelu Marek Magierowski.
Powiązany Artykuł
B. dyrektor Yad Vashem: bez sensu, że nie pozwolono zabrać głosu polskiemu prezydentowi
"Ewidentny wyraz solidarności"
Prezydent, który w środę uczestniczy w Światowym Forum Ekonomicznym w szwajcarskim Davos pytany, czy spodziewa się, że prezydent Rosji wykorzysta Światowe Forum Holokaustu w Jerozolimie do powtórzenia tez o współodpowiedzialności Polski za wywołanie wojny i czy liczy na wsparcie polskiego stanowiska przez inne kraje, powiedział: - Zobaczymy, jak postąpią nasi sojusznicy. To decyzja tych, którzy będą mogli zabrać głos w Yad Vashem.
Jednocześnie podkreślił, że jest "głęboko wdzięczny wszystkim tym naszym sojusznikom, którzy już okazali nam wsparcie". - Wsparcie dla Polski jest. Ono jest także i w światowych, a również i izraelskich mediach. To zrozumienie dla mojej i naszej postawy w tej sprawie - dodał Andrzej Duda.
Przypomniał, że prezydent Litwy Gitanas Nauseda odwołał udział w obchodach w Jerozolimie. Będzie natomiast uczestniczył w uroczystościach 27 stycznia, w Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu ustanowiony przez ONZ, w dawnym obozie Auschwitz-Birkenau w Polsce.
REKLAMA
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Prezydent Litwy nie pojedzie do Izraela na obchody wyzwolenia Auschwitz-Birkenau
- To jest ewidentny wyraz solidarności. Natomiast prezydent Łotwy w bardzo wyraźny i powiedziałbym, że nawet ostry sposób odniósł się do słów wypowiadanych przez prezydenta Władimira Putina i w ogóle rosyjskiego zachowania w tej sprawie w swoim orędziu, które wygłaszał do korpusu dyplomatycznego w Rydze - powiedział Andrzej Duda.
"Słuchamy z niedowierzaniem"
Powiązany Artykuł
"To nieprawda". Była więźniarka z Auschwitz oburzona odpowiedzią Merkel na jej list
W ubiegłym tygodniu prezydent Łotwy Egils Levits na spotkaniu z dyplomatami powiedział: - Słuchamy z niedowierzaniem i potępiamy przychodzącą z Rosji fałszowaną historię II wojny światowej. To niewiarygodne, że 75 lat po zakończeniu wojny wciąż słyszymy absurdalne oskarżenia pod adresem naszego sojusznika w NATO i UE - Polski i wobec nas samych.
Jak dodał, Łotwa i jej sąsiedzi utracili wolność na skutek "paktu dwóch totalitarnych reżimów", dlatego obraźliwe jest zniekształcanie historii, której świadkowie wciąż żyją.
REKLAMA
>>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ]: Czy usłyszymy prawdę w Yad Vashem?
W grudniu prezydent Rosji negatywnie ocenił przyjętą we wrześniu rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Sprzeciwił się stawianiu na jednej płaszczyźnie ZSRR i hitlerowskich Niemiec. Negował znaczenie paktu Ribbentrop-Mołotow, przekonując, że przyczyną wojny był pakt monachijski z 1938 r. Podkreślił też wykorzystanie przez Polskę układu z Monachium przy zajęciu Zaolzia. Przekonywał m.in., że we wrześniu 1939 r. "niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał".
bb
REKLAMA