"Zwiększenie sił tandemu Berlin-Paryż". Czarnecki o konsekwencjach brexitu

- Wielka Brytania otwierała się na polskie firmy, np. transportowe. Tymczasem Austria, Francja czy Niemcy zaczęły w tej sferze zapalać czerwone światło. Dlatego myślę, że brexit spowoduje zwiększenie sił tandemu Berlin-Paryż - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Dziś o północy Wielka Brytania formalnie opuści Unię Europejską.

2020-01-31, 16:30

"Zwiększenie sił tandemu Berlin-Paryż". Czarnecki o konsekwencjach brexitu
Europoseł Ryszard Czarnecki podczas Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczo-Wyborczego Polskiego Komitetu Olimpijskiego w Warszawie. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Powiązany Artykuł

PAP brexit europarlament 1200.jpg
"Brytyjczycy chcą zjeść ciastko i mieć ciastko". Ekspert o brexicie

Od referendum, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za opuszczeniem Unii Europejskiej upłynęły ponad 3 lata. Czy w tym czasie UE odrobiła lekcję z brexitu?

Świetne pytanie. Właśnie przed chwilą zakończyłem tekst do jednej z gazet, gdzie napisałem, że mam wrażenie, że Unia Europejska niczego nie zrozumiała.

Skąd taki wniosek?

Spychanie do narożnika kolejnych krajów, takich jak Polska, Czechy, Rumunia, Słowacja czy Węgry i próby stawiania ich do kąta, jest powtórką z zachowania, jakie Unia Europejska stosowała wobec Wielkiej Brytanii. Oczywiście, żeby było jasne - politycy brytyjscy popełnili masę błędów i to przede wszystkich oni biorą odpowiedzialność za to, że doszło do brexitu. Myślę jednak, że nie doszłoby do niego, gdyby nie unijna arogancja, poczucie, że Brytyjczycy muszą nas słuchać i demonstrowanie tego tuż przed referendum przez ówczesnego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska.

Spodziewa się pan kolejnych "exitów"?

Nie przewiduję, aby w ciągu najbliższej dekady jakieś państwo opuściło Unię Europejską. Pod znakiem zapytania stoi natomiast przyszłość strefy euro. O wyjściu z Eurolandu mówiły w swoich programach wyborczych dwie główne partie polityczne we Włoszech. Przypomnę, że takie tendencje pojawiają się w ostatnim czasie również w Niemczech. Skoro tak się dzieje, to myślę, że strefa euro może mieć krótszy żywot niż sama Unia.

"Ojciec brexitu" Nigel Farage przewiduje, że następnym krajem, który opuści Unię Europejską będzie Polska. Taki scenariusz jest możliwy?

Powiązany Artykuł

b.jpg
"Biznes powinien być gotowy na różne warianty". Resort finansów o brexicie

Polacy są za tym, żeby Polska była w Unii Europejskiej. Faktem jest natomiast, że nasze społeczeństwo bardzo źle reaguje na naciski z zewnątrz. Dotyczą one kilku obszarów, między innymi moralno-obyczajowego i suwerennistyczno-niepodległościowego. Niezależnie od stosunku do Prawa i Sprawiedliwości, Polacy zgodnie nie akceptują stawiania naszego kraju do kąta. Do tego dochodzi trzeci obszar, którym jest kwestia finansów. Obecnie Polska jest w relacjach gospodarczych z Unią na plusie, ale za około 10 lat będziemy płatnikiem netto, czyli będziemy więcej dopłacać do kasy Brukseli w postaci składki członkowskiej niż stamtąd brać na różnego rodzaju projekty. Wtedy może być tak, że więcej osób w Polsce zacznie zastanawiać się "po co nam to?". Na dziś nie ma takiego problemu.

REKLAMA

Jak brexit wpłynie na sytuację Polaków na Wyspach? Należy spodziewać się powrotu naszych rodaków do ojczyzny, a jeśli tak, to jak wpłynie to na polską gospodarkę?

Nie ma gwarancji, że Wielka Brytania utrzyma wszystkie przywileje socjalne dla mniejszości narodowych, w tym Polaków. Pewne jest natomiast, że obywatele naszego kraju, którzy zdecydują się teraz na wyjazd zarobkowy do Zjednoczonego Królestwa, będą w dużo gorszej sytuacji niż nasi rodacy, którzy mieszkają tam do kilku lat. Spodziewam się też, że w związku z brexitem część Polaków wróci kraju. Nie sądzę jednak, żeby była to większość z 1,5 mln naszych rodaków, którzy mieszkają dziś na Wyspach. Ich powrót może być przydatny dla polskiej gospodarki. Po pierwsze, przywiozą oni ze sobą kapitał, po drugie umiejętność odnajdywania się w gospodarce wolnorynkowej i wysokie kwalifikacje zawodowe.

Dla Polski brexit to chyba zła wiadomość także z politycznego punktu widzenia. Unię opuszcza kraj, który w wielu sprawach podzielał stanowisko polskiego rządu.

Powiązany Artykuł

Brexit wielka brytania pap-1200.jpg
Sławomir Wróbel o brexicie: Polacy w większości uzyskają status osoby osiedlonej

To prawda. Londyn był absolutnym sojusznikiem Warszawy w trzech obszarach. Po pierwsze Wielka Brytania i Polska miały podobnie realistyczne spojrzenie na Rosję. W tym względzie różnimy się od Francji, Niemiec i Włoch. Londyn i Warszawa łączyła również wizja przyszłości Unii Europejskiej, jako "Europy ojczyzn" czy "Europy narodów". Po trzecie, w kwestiach gospodarczych Wielka Brytania, podobnie jak Polska, opowiadała się za mocnym promowaniem wolnego rynku. Dotyczyło to nie tylko przepływu pracowników, ale i usług. Wielka Brytania otwierała się na polskie firmy, np. transportowe. Tymczasem Austria, Francja czy Niemcy zaczęły w tej sferze zapalać czerwone światło. Dlatego myślę, że brexit spowoduje zwiększenie sił tandemu Berlin-Paryż.

Jaki brexit wpłynie na przyszłość Unii Europejskiej i kierunek jej rozwoju?

Wspólnota na pewno straci na brexicie z ekonomicznego punktu widzenia. Unię opuszcza przecież druga największa gospodarka. Brexit może mieć również znaczący wpływ na kierunek jej rozwoju. Z Unii odchodzi państwo, które było sceptyczne wobec przekazywania dodatkowych kompetencji Brukseli. Zostają w niej natomiast takie państwa jak Francja czy Niemcy, które opowiadają się za koncepcją Unii Europejskiej jako państwa federalistycznego, w którym o wszystkim będą decydować unijne władze. W mojej ocenie brexit może przyspieszyć tendencje do wdrożenie właśnie tej wizji przyszłości Wspólnoty. W mojej ocenie dalsze zwiększanie ingerencji unijnych instytucji na proces decyzyjny w państwach członkowskich może wywołać z ich strony działania odśrodkowe. Dlatego uważam, że tendencja federalistyczna jest niekorzystna dla przyszłości i jednolitości Unii Europejskiej. Polska na pewno będzie przeciwna tej koncepcji, ale od teraz w debacie poświęconej tej kwestii nie będzie już mogła liczyć na wsparcie Wielkiej Brytanii.

- rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej