Premier: dzięki postawie Żołnierzy Wyklętych żyjemy w demokratycznym państwie
- Osaczeni, często osamotnieni i pozbawieni pomocy z zewnątrz, niczym wilki podczas obławy. Mimo to nigdy nie wyrzekli się wartości, o które walczyli - podkreślił premier Mateusz Morawiecki. Jak zauważył, kontynuacją pozostawionego przez nich dziedzictwa była m.in. "Solidarność".
2020-03-01, 20:30
Powiązany Artykuł
Prezydent: wolna Polska rozwija się dzięki bohaterstwu Żołnierzy Niezłomnych
- Premier zaznaczył, że dzięki ich niezłomnej postawie, "możemy dziś cieszyć się życiem w demokratycznym i bezpiecznym państwie"
- Mateusz Morawiecki wskazywał, że tysiące takich osób, wymazanych z pamięci na kilkadziesiąt lat, "dziś odzyskują należne im miejsce w historii"
- "Niech heroizm Żołnierzy Wyklętych dodaje nam sił. Oni wyznaczyli drogę ku wolności" - dodał
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił w swoim wpisie na Facebooku, że Żołnierze Wyklęci nigdy nie pogodzili się ze zmianą reżimu nazistowskiego na komunistyczny, za co - jak zaznaczył - zapłacili najwyższą cenę.
"Osaczeni, często osamotnieni i pozbawieni pomocy z zewnątrz, niczym wilki podczas obławy. Mimo to nigdy nie wyrzekli się wartości, o które walczyli – »Boga, honoru i wolnej ojczyzny«" - napisał Mateusz Morawiecki.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Prezydent: wolna Polska rozwija się dzięki bohaterstwu Żołnierzy Niezłomnych
Stanisława "Gusta" - ciocia braci Golców
Szef rządu przypomniał, że taka była historia Stanisławy Golec ps. "Gusta" - cioci Łukasza i Pawła Golców z zespołu Golec uOrkiestra. Dodał, że o jej losie opowiedział mu jeden z braci - Paweł.
"I taka była historia Henryka Flame ps. »Bartek«, w którego oddziale służyła aż do śmierci poniesionej w imię wolnej Ojczyzny. Henryk Flame Polski bronił już od 1939 roku – jako pilot 123. eskadry myśliwskiej przydzielonej do Brygady Pościgowe. Natomiast po 1945 budował siatkę konspiracyjną w strukturach Milicji Obywatelskiej. Został zgładzony w skrytobójczym zamachu 1 grudnia 1947 r. w Zabrzegu pod Czechowicami. Jego morderca, podobnie jak inspiratorzy zamachu nigdy nie zostali ujawnieni, ani postawieni przed sądem" - napisał premier.
[ZOBACZ TAKŻE] >>> Żołnierze Wyklęci. Skazani na zapomnienie
Dodał, że tysiące takich osób, wymazanych z pamięci na kilkadziesiąt lat, "dziś odzyskują należne im miejsce w historii". "Pozostawili nam wspaniałe dziedzictwo. Jego kontynuacją była m.in. »Solidarność« – to był ten sam duch i ta sama niepodległa Polska, o którą toczono bój" - dodał.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Antoni Macierewicz: próbowano ich upodlić, ale oni swoją walką zwyciężyli
"Serce mi rosło, gdy widziałem tylu młodych ludzi"
Zaznaczył, że dzięki ich niezłomnej postawie, "możemy dziś cieszyć się życiem w demokratycznym i bezpiecznym państwie". "I brać udział w tak wspaniałych wydarzeniach jak Bieg tropemwilczym.pl" - zaznaczył.
"Serce mi rosło, gdy w tę słoneczną niedzielę widziałem tylu ludzi, zwłaszcza młodych, którzy z wielką energią i entuzjazmem biegli, by uhonorować Wyklętych. Były uśmiechy i radosne rozmowy, ale była też walka z samym sobą, z czasem i z kilometrami. A nad tym wszystkim unosiła się pamięć o bohaterach i duma z Polski. Na tym właśnie polega nowoczesny patriotyzm. Cieszę się, że mogłem z moimi dziećmi wziąć udział w tym pięknym wydarzeniu" - napisał premier. I dodał: "niech heroizm żołnierzy wyklętych dodaje nam sił. Oni wyznaczyli drogę ku wolności. A my dziś jesteśmy zobowiązani, by o tę wolność dbać i ją rozwijać".
Marsz pamięci szlakiem miejsc kaźni Żołnierzy Wyklętych. Materiał Klaudii Dadury (PolskieRadio24.pl)
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Premier pokazał wzruszające zdjęcie. "Kobiety, które podziwiam najbardziej na świecie"
Dziesiąte obchody ku pamięci Żołnierzy Wyklętych
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzony jest po raz dziesiąty. Dzień ten wiąże się z datą śmierci żołnierzy niepodległościowego IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość", których 1 marca 1951 r. rozstrzelano w więzieniu na warszawskim Mokotowie. Byli to: ppłk Łukasz Ciepliński, mjr Adam Lazarowicz, por. Józef Rzepka, kpt. Franciszek Błażej, por. Józef Batory, Karol Chmiel i mjr Mieczysław Kawalec.
W latach 1944-56 wskutek terroru komunistycznego w Polsce śmierć poniosło - jak szacuje IPN - ok. 50 tys. osób (inne szacunki historyków mówią, że nie więcej niż ok. 20 tys.), które zginęły na mocy wyroków sądowych, zostały zamordowane lub zmarły w siedzibach Urzędów Bezpieczeństwa i Informacji Wojskowej, więzieniach i obozach, a także zginęły w walce lub w trakcie działań pacyfikacyjnych.
[ZOBACZ TAKŻE] >>> Zbigniew Ziobro: musimy pamiętać nie tylko o bohaterach, ale też o ich oprawcach
Ciała ofiar grzebano m.in. w utajnionych i w większości nieznanych do dziś miejscach - na i w pobliżu cmentarzy, w pobliżu siedzib aparatu bezpieczeństwa, w lasach i na poligonach wojskowych.
REKLAMA
kstar
REKLAMA