Paweł Kukiz: niezałożenie własnej partii było błędem
- Prawda jest taka, że w obecnym ustroju bez sformalizowania własnej grupy, nie mam szans na zrealizowanie swoich idei i jestem skazany tylko na pożarcie - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Paweł Kukiz, lider ruchu Kukiz'15. Polityk chce założyć partię, która ma się nazywać K15. Czy oznacza to zerwanie z Koalicją Polską?
2020-03-03, 16:30
Dlaczego chce pan założyć własną partię polityczną?
Bo - po pierwsze - w ciągu ostatnich 4 lat przekonałem się na własnej skórze, że w polskim systemie partyjnym, w którym ruchy obywatelskie są dyskryminowane, jedynie formuła partyjna daje możliwość i szanse na osiągnięcie politycznego celu. A po drugie - zakładając własną partię polityczną, daję wyraźny sygnał wyborcom, że nie zapisałem się do PSL, a tak właśnie przez wielu jest postrzegany fakt startu "kukizowców" w ostatnich wyborach parlamentarnych z list Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Dla pańskich wyborców może być to niezrozumiałe. Od początku działalności politycznej miał pan krytyczny stosunek do formuły partii politycznej.
Nie krytykuję i nie krytykowałem partii politycznych "jako takich", ale krytykuję "charakter" obecnych polskich partii politycznych, których pozycja władcza względem obywatela wynika z partyjnej ordynacji wyborczej. "Partiokracja" to system, w którym obywatel nie ma indywidualnego biernego prawa wyborczego, a możliwość startu do Sejmu otrzymuje jedynie wówczas, gdy pozwoli mu na to kierownictwo partii. Akurat moi wyborcy doskonale rozumieją definicję "partiokracji". Doskonale dostrzegają różnicę między charakterem partii politycznych w państwach demokratycznych (Anglii, USA, Francji, Niemczech, itd.) o większościowej ordynacji wyborczej a charakterem partii w systemach wodzowskich, do których zalicza się Polska. Nie zmienił się mój pogląd na tę kwestię. O moich wyborców się nie martwię, ale jeśli chcę pozyskać kolejnych, to zmuszony jestem przyjąć formułę partyjną, by posiadać tożsamość i nie być postrzeganym jako członek PSL.
Ośmielę się stwierdzić, że utrata własnej tożsamości już nastąpiła za sprawą sojuszu z PSL.
Poziom powszechnej wiedzy o zawiłościach obecnej ordynacji, o zasadach funkcjonowania państwa i narzędziach umożliwiających bezpośrednią partycypację we władzy jest bliski zeru. Nie zrezygnowałem z żadnego z moich postulatów, więc nie rozumiem zarzutów o "utratę tożsamości". Podjąłem się współpracy z PSL właśnie dlatego, aby móc te postulaty nadal realizować. Wielokrotnie mówiłem, że jestem gotów współdziałać z każdym, kto będzie chciał zmienić ordynację wyborczą na większościową, opowie się za obligatoryjnymi referendami, opowie się za ustawą antykorupcyjną czy poprze poddanie sądownictwa kontroli obywatelskiej poprzez powołanie instytucji sędziów pokoju. I właśnie te wszystkie moje postulaty PSL wpisał do swojego programu a Władysław Kosiniak-Kamysz w swoim programie prezydenckim traktuje mój Pakiet Obywatelskich priorytetowo.
REKLAMA
Powiązany Artykuł

Paweł Kukiz tworzy nową partię. Znamy już jej nazwę
Skoro PSL jest gotów realizować pańskie postulaty, dlaczego chce pan stworzyć nowy twór polityczny? Łatwiej byłoby zapisać się do PSL.
Taki scenariusz nie wchodzi w grę, ponieważ nie we wszystkich kwestiach nasz program jest spójny z programem PSL. Łączą nas moje postulaty obywatelskie, ale są również różnice. Proszę zobaczyć na to, jak głosujemy w Sejmie. Na przykład przy wotum nieufności dla Mariusza Kamińskiego wstrzymałem się od głosu, a ludowcy głosowali za jego odwołaniem. Inaczej zagłosowaliśmy też, chociażby w sprawie ustawy dotyczącej koronawirusa. PSL poparł ten projekt, a wszyscy posłowie Kukiz'15 wstrzymali się od głosu. Poza tym nie chcę zapisywać się do żadnej partii, w której będę skazany na dyscyplinę partyjną i głosowanie, tak jak chce lider. W mojej partii taka zasada nie będzie obowiązywać, podobnie jak w poprzedniej kadencji dyscyplina nie obowiązywała w Klubie Kukiz'15.
Zakładając partię będzie pan teraz "wyciągał dłoń" po publiczne pieniądze, co do tej pory wielokrotnie krytykował.
I nadal krytykuję. Jednym z celów statutowych partii K15 jest dążenie do likwidacji subwencji partyjnych. Jeśli jednak chcę w przyszłości doprowadzić do realizacji tego postulatu, to muszę mieć do tego odpowiednią siłę, a doświadczenie nauczyło mnie, że nie uzyskam jej w sytuacji, gdy polityczni konkurenci dysponują setkami milionów, a ja nie mam grosza na choćby materiały edukujące ludzi w zakresie demokracji bezpośredniej. Jeśli np. jednym z moich celów jest obywatelska e-konsultacja czy e-voting, to muszę mieć odpowiednie środki na strony internetowe z zabezpieczeniami i obsługą. Nie otrzymuję aż tak wysokich dochodów z ZAIKS, by za nie utrzymać swoją rodzinę i prowadzić szeroką działalność edukującą 37 milionów Polaków.
Decyzja o założeniu własnej partii nie jest spóźniona? Gdyby podjął ją pan wcześniej, do czego zresztą namawiali pana posłowie Kukiz'15, to może miałby pan dziś własny klub w Sejmie, może nawet z szansami na koalicję rządzącą.
Jestem w polityce od 5 lat i cały czas się uczę. Oczywiście, że w tym czasie popełniłem wiele błędów. Gdybym był nieomylny, to dyktowałbym dziś warunki pozostałym partiom politycznym. Niezałożenie własnej partii w poprzedniej kadencji było błędem. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że inaczej postrzega się politykę z zewnątrz, a inaczej wygląda ona z Sejmu, samego gniazda szerszeni. Prawda jest taka, że w obecnym ustroju bez sformalizowania własnej grupy nie mam szans na zrealizowanie swoich idei i jestem skazany tylko na pożarcie. Mam też świadomość, że konsekwencją obecnej formuły Koalicji Polskiej, w której Polskie Stronnictwo Ludowe jest partią, a my nie, może być wchłoniecie nas przez PSL.
REKLAMA
Czy powołanie własnej partii oznacza, że posłowie Kukiz'15 odejdą z Koalicji Polskiej?
Dopóki PSL ma na sztandarach nasze idee, dopóki głośno komunikuje wolę ich wprowadzenia w życie - idziemy razem. Gdyby jednak zaczęły się jakieś ucieczki od tych postulatów, to wtedy partia K15 szukać będzie nowych sojuszników. Jak na razie nasza współpraca z PSL w ramach Koalicji Polskiej układa się na tyle poprawnie, że takiej potrzeby nie ma. Ale w polityce trzeba być przygotowanym na różne scenariusze i z całą pewnością w formule partyjnej jest je znacznie łatwiej zrealizować niż pod postacią stowarzyszenia.
- rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl
REKLAMA