Jolanta Turczynowicz-Kieryłło rezygnuje z funkcji szefowej kampanii prezydenta
Jolanta Turczynowicz-Kieryłło poinformowała na Twitterze, że z "uwagi na stan zdrowia nie będzie pełniła funkcji szefowej kampanii prezydenta Andrzej Dudy".
2020-03-14, 10:59
Powiązany Artykuł
Prezydent: na razie nie ma mowy o zmienianiu terminu wyborów
We wpisie podziękowała wszystkim za "chwile na kampanijnej drodze". "Myślę teraz o tym, byśmy zwyciężyli jako naród" - napisała.
Rzecznik sztabu wyborczego prezydenta Adam Bielan zapewnił, ze rezygnacja Turczynowicz-Kieryłło nie ma związku z epidemią koronawirusa. - Nie, absolutnie nie ma to związku z epidemią - podkreślił. - Dziękujemy pani mecenas za dotychczasową pracę i życzymy powrotu do zdrowia - dodał.
Rzecznik sztabu poinformował też, że w tej chwili nie ma decyzji o zastąpieniu kimkolwiek Turczynowicz-Kieryłło na funkcji szefa kampanii. - Pracujemy w dotychczasowym składzie. Szefem sztabu pozostaje europoseł Joachim Brudziński - zaznaczył Bielan.
Kontrowersje i krytyka ze strony opozycji
Prezydent Duda zainaugurował swoją kampanię wyborczą w sobotę 15 lutego podkreślając, że najważniejszym celem jego prezydentury jest podniesienie poziomu życia Polaków. Deklarował chęć spotkania się z jak największą liczbą mieszkańców Polski. Kilka dni później zaprezentował swój sztab wyborczy.
Turczynowicz-Kieryłło, kojarzona z Porozumieniem Jarosława Gowina, jako szefowa kampanii towarzyszyła prezydentowi m.in. podczas jego objazdu po kraju DudaBusem.
Od samego początku wypowiedzi Turczynowicz-Kieryłło wzbudzały kontrowersje i były krytykowane przez opozycję m.in. te o "dowolności korzystania z wolności słowa". Mecenas tłumaczyła, że chodziło o hejt, który jest nadużyciem wolności słowa. "Wolność słowa i kultura polityczna - to szacunek dla poglądów innych ludzi. Nie ma to nic wspólnego z hejtem, czyli mową nienawiści, która narusza godność drugiego człowieka" - pisała wówczas na Twitterze.
Turczynowicz-Kieryłło musiała też tłumaczyć się z publikacji "Gazety Wyborczej". "Mieszkaniec Milanówka twierdzi, że podczas ciszy wyborczej przed drugą turą wyborów samorządowych w 2018 r. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło roznosiła plakaty ośmieszające jednego z kandydatów. Kiedy próbował ją zatrzymać, ugryzła go w rękę" - czytamy w artykule "GW". Incydent, do którego miało dojść, opisał w listopadzie 2018 r. portal internetowy obiektywna.pl. Ówczesna szefowa kampanii Dudy argumentowała wtedy, że została zaatakowana, broniła siebie i syna.
REKLAMA
dn
REKLAMA