Włosi lekceważą zalecenia władz ws. koronawirusa. "Musimy być bardziej rygorystyczni"
40 procent mieszkańców Lombardii, czyli regionu Włoch najbardziej dotkniętego przez epidemię koronawirusa nadal wychodzi z domu mimo rozporządzenia rządu, które ograniczyło tę możliwość - ustaliły lokalne władze. Według nich za mało ludzi respektuje ten dekret.
2020-03-18, 06:30
Statystykę tę władze regionalne sporządziły na podstawie danych technologicznych uzyskanych od operatorów telefonii komórkowej. W wyniku analizy sygnału z telefonów ustalono, że czterech na dziesięciu mieszkańców Lombardii w dalszym ciągu nie stosuje izolacji domowej w ramach prewencji.
Lokalizacje z telefonów
Powiązany Artykuł
"Apelujemy o rozsądek". Eksperci o "łańcuszkach" z informacjami o koronawirusie i ibuprofenie
- Za dużo ludzi wychodzi, należy pozostawać w domu możliwie najwięcej - powiedział, komentując otrzymane dane wiceprzewodniczący władz regionalnych Fabrizio Sala. Zaznaczył następnie, że informacje o lokalizacji telefonów komórkowych wskazują przemieszczanie się na trasie powyżej 500 metrów.
- Dziękujemy tym, którzy muszą chodzić do pracy, ale niech ci, którzy nie mają ważnego powodu, pozostają w domu - zaapelował Sala.
"Batalia" z koronawirusem
Władze Lombardii podkreślają, że nie można jeszcze wracać do normalnego życia. Argumentują, że obecną "batalię" z koronawirusem można będzie wygrać tylko wtedy, gdy respektowane będzie zalecenie pozostawania w domu.
REKLAMA
- Musimy być bardziej rygorystyczni. Jestem zaniepokojony tym, że przez dwa-trzy dni skrupulatnie przestrzega się norm, a potem wszystko się rozluźnia - powiedział szef władz regionalnych Lombardii Attilio Fontana.
Obecny bilans koronawirusa w tym regionie to 1640 zgonów zakażonych osób. Potwierdzono tam dotychczas ponad 16 tysięcy przypadków wirusa.
pg
REKLAMA