Eksperci: musimy znać daty kolejnych etapów ponownego aktywizowania gospodarki
Mam pewien problem z przedstawionym wczoraj przez rząd programem odmrażania gospodarki. Są nakreślone 4 etapy, ale nie ma dat, a przedsiębiorcy muszą się przygotować do ponownego wejścia na rynek – mówił w audycji Rządy Pieniądza w PR24 Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
2020-04-17, 12:36
Posłuchaj
- Powrót na rynek musiałby odbyć się na warunkach gwarantujących bezpieczeństwo zarówno pracownikom, jak i klientom przynajmniej punktów usługowych czy gastronomicznych (…). Powinny być już określone wytyczne dla branż, np. jakie warunki powinny spełniać restauracje, hotele, zakłady fryzjerskie, żeby móc rozpocząć działalność – zaznaczył Marek Kowalski.
W jego opinii powinny być to odpowiednie przepisy, pod którymi podpisze się Główny Inspektorat Sanitarny.
- Jeżeli dziś otworzymy wszystkie punkty, o których mówimy, bez warunków wstępnych (…) i, nie daj Bóg, przyczyniłoby się to do rozwoju choroby, to kolejną decyzję o odmrażaniu gospodarki byłoby bardzo trudno podjąć – argumentował przewodniczący FPP.
Mariusz Adamiak z PKO BP mówił, że zawsze trzeba zważyć wszystkie korzyści i straty. Jego zdaniem izolacja była konieczna, ale trzeba zadać sobie pytanie: co dalej.
REKLAMA
- Problem polega na tym, że schowanie do schronu, jak w przypadku huraganu, nie daje pewności, jak długo trzeba będzie w nim siedzieć, żeby przeczekać obecną sytuację (…). Wiadomo natomiast, że obecna sytuacja jest w gruncie rzeczy nie do wytrzymania. W dłuższym terminie, pomimo że ograniczyliśmy liczbę chorych, zmarłych, to taka sytuacja nie musi się przyczynić do poprawy zdrowotności społeczeństwa, ponieważ będzie mniej pieniędzy na służbę zdrowia, też na inne choroby – argumentował Mariusz Adamiak.
Gość rządów Pieniądza zauważył, że wszystkie kraje już twierdzą, że „w dłuższym terminie ta sytuacja zabija gospodarkę, a społeczeństwo nie nabywa naturalnej odporności związanej z tym, że jednak zdecydowana większość ludzi przechodzi chorobę bezobjawowo albo łagodnie i tę odporność nabywa”.
Eksperci odnieśli się również do kwestii szerokiego stosowania pracy zdalnej, telepracy.
- Moim zdaniem ten system się nie utrzyma. Nie jesteśmy przygotowani mentalnie i kulturowo do telepracy, choć są grupy zawodowe, które tak funkcjonują, jak np. informatycy. Jednak w wielu wypadkach wymagany jest bezpośredni kontakt – mówił Marek Kowalski.
Przytoczył opinie przedsiębiorców, którzy w pewnym momencie byli zachwyceni oszczędnościami na powierzchniach biurowych, utrzymaniu w nich pracowników, ale już te emocje opadły i zmieniają zdanie.
REKLAMA
Według Mariusza Adamiaka do pracy zdalnej musi jeszcze zostać stworzona odpowiednia infrastruktura, choćby telekomunikacyjna.
- Obecna sytuacja uświadamia, jaka jest potrzeba utworzenia rozwiniętej sieci teleinformatycznej. Myślę, że to będzie się rozwijało, bo dorasta pokolenie, które jest bardziej przyzwyczajone do kontaktów elektronicznych, ale będzie to ewolucja, nie rewolucja – mówił Mariusz Adamiak.
Według Marka Kowalskiego także nasze warunki mieszkaniowe w większości przypadków nie pozwalają na pracę w domu, a łączenie na stale pracy z życiem prywatnym nie wyjdzie nam na dobre.
PolskieRadio24.pl, Anna Grabowska, md
REKLAMA
REKLAMA