"Rugowanie innych pod płaszczykiem wolności". Jędrzej Kodymowski o protestach przeciwko Janowi Pietrzakowi

- Tolerancja środowisk lewicowych jest wybiórcza - mówił w Polskim Radiu 24 muzyk Jędrzej Kodymowski, odnosząc się do protestów przeciwko koncertowi Jana Pietrzaka w Centrum Sztuki Współczesnej. Gościem audycji był też plastyk, Wojciech Korkuć.

2020-06-08, 11:30

"Rugowanie innych pod płaszczykiem wolności". Jędrzej Kodymowski o protestach przeciwko Janowi Pietrzakowi — Jędrzej Kodymowski. Foto: PR24/AK

Posłuchaj

J. Kodymowski i W. Korkuć o koncercie J. Pietrzaka ("Gość PR24")

Dodaj do playlisty

W sobotę 6 czerwca w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie miał swój recital Jan Pietrzak. Przed występem pojawili się ludzie z hasłami "Spietrzaj Dziadu!" Między zwolennikami Jana Pietrzaka a manifestującymi przeciw jego występowi doszło do przepychanek.

Jędrzej Kodymowski, muzyk lider zespołu "Apteka" mówił w PR24, że bardzo nie podoba mu się "opluwanie" starszego człowieka, a sam Jan Pietrzak i jego twórczość jak dodał, nie zasługują na niesmaczne prowokacje, choć do sztuki można mieć różne podejście.

"Tolerancja represywna"

Powiązany Artykuł

"Rodzaj cenzury prewencyjnej". Szef CSW odpowiada na teksty "GW" o Janie Pietrzaku

- Nigdy wcześniej nie było takiej presji społecznej, pod hasłem obrony wolności doprowadza się do rugowania z życia innych. To jest niesmaczne i używane jako swego rodzaju pałka. Poza tym jestem zbulwersowany, jak potraktowano człowieka starszego, który choćby z racji wieku zasługuje na szacunek - mówił.

REKLAMA

Wojciech Korkuć, artysta plastyk, plakacista był na koncercie w CSW i w PR24 powiedział, że transparent "Spietrzaj Dziadu!" był bardzo wymowny. - Pokazał oblicze tolerancji środowisk lewicowych, czyli tolerancji represywnej, a więc dominacji niewielkiej, świadomej swoich celów i dobrze zorganizowanej mniejszości nad rozbitym, upokorzonym, nieumiejącym bronić własnego systemu wartości społeczeństwem, a esej pod takim tytułem napisał w 1965 r. ideolog Nowej Lewicy, niemiecki komunista Herbert Marcuse - przypomniał.

Dodał, iż jego zdaniem, doszło też do dyskryminacji ze względu na wiek artysty, choć jak zaznaczył, był on w świetnej artystycznej formie, a sam koncert był uniwersalny, z klasycznymi pieśniami i sztuką improwizowaną.