Więźniowie Pierwszego Transportu

Było ich 728. Wszyscy trafili do jednego więzienia. Wszystkim przeznaczono taki sam los. Wyniszczającą pracę i śmierć w Auschwitz – obozie stworzonym przez Niemców dla Polaków.

2020-06-14, 05:40

Więźniowie Pierwszego Transportu
Brama obozowa byłego obozu śmierci Auschwitz I, wygląd współczesny. Foto: Fot. Piotr Litka

Większość z aresztowanych przez Niemców i osadzonych w Tarnowie więźniów politycznych stanowili bardzo młodzi ludzie. Oprócz gimnazjalistów trafiali tam także studenci oraz byli wojskowi. Wśród nich również osoby starsze: nauczyciele, księża, prawnicy, chłopi i robotnicy. W tarnowskim więzieniu siedzieli od jesieni 1939 roku lub wiosny 1940 i można śmiało powiedzieć, że stanowili w dużym stopniu przekrój polskiego społeczeństwa pod niemiecką okupacją.

Niektórzy z nich wpadli w ręce Niemców podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy. Wcześniej, planując poprzez Węgry, dotrzeć do tworzących się na obczyźnie Polskich Sił Zbrojnych. Wielu więźniów z późniejszego Pierwszego Transportu do Auschwitz stanowili też ludzie zaangażowani w działalność konspiracyjną oraz zwykli cywile zatrzymywani podczas licznych w tamtym czasie obław i łapanek na terenie miast i miasteczek Generalnego Gubernatorstwa.

Dlaczego więzienie w Tarnowie?

Niemcy od przejęcia miasta we wrześniu 1939 roku uważali to więzienie za jedno z najlepszych, jeśli chodzi o poziom zabezpieczeń, na terenie okupowanej Polski. Stąd taka a nie inna decyzja, by politycznych więźniów-Polaków trzymać pod kluczem właśnie w Tarnowie. Dodatkowym atutem tego miejsca było też połączenie kolejowe, które zostało wykorzystane podczas organizacji Pierwszego Transportu do Auschwitz.

REKLAMA

Jakie warunki panowały w tarnowskim więzieniu?

Cele były przepełnione. Więźniowie najczęściej spali pokotem na gołej podłodze. W niejednej celi nie było dosłownie niczego oprócz metalowego kubła na nieczystości, który wynoszono raz, góra dwa razy dziennie. Bliscy osadzonych wiedzieli, że przebywają oni w tarnowskim więzieniu. Mogli im nawet raz na jakiś czas wysyłać paczki żywnościowe. To było jednak wszystko.

Sami więźniowie nie wiedzieli jaki będzie ich los. Nie toczyło się przecież przeciwko nim żadne formalne śledztwo choć byli wielokrotnie przesłuchiwani. Pytano ich głównie o sprawy związane z życiem codziennym: o spotykanych ludzi, tematy prowadzonych rozmów czy szczegóły związane z miejscem zamieszkania, etc. Najprawdopodobniej Niemcy zbierali w ten sposób dossier przyszłych więźniów KL Auschwitz I.

Żaden z przesłuchiwanych Polaków nie usłyszał jednak podczas przesłuchań najmniejszego nawet słowa na temat obozu koncentracyjnego, do którego niebawem mieli oni wszyscy trafić. 

REKLAMA

13-14 czerwca 1940 roku

13 czerwca 1940 roku wszystkich 728 politycznych więźniów-Polaków z tarnowskiego więzienia przeniesiono pod eskortą do nieodległego budynku łaźni żydowskiej, gdzie spędzili oni noc. Wcześniej przeprowadzono ich dezynfekcję. Polegała ona na tym, że nago zanurzali się w basenie wypełnionym wodą i chlorem.

Nazajutrz około godziny 5 rano transport wyruszył w okolice tarnowskiego dworca kolejowego, by stamtąd pociągiem osobowym dotrzeć do Auschwitz. Więźniowie, zanim  trafili do obozu, przez okres 2-3 tygodni przebywali na kwarantannie w budynku byłego polskiego Monopolu Tytoniowego. 

Dziś mieści się tam Małopolska Uczelnia Państwowa imienia rotmistrza Witolda Pileckiego. Obok budynku odrestaurowano tor kolejowy, którym wjechał pociąg z Pierwszym Transportem.

KL Auschwitz I  

REKLAMA

Utworzony przez Niemców wiosną 1940 roku obóz był w ich zamierzeniu przeznaczony dla Polaków. Więźniowie mieli tam głównie wykonywać wyniszczającą pracę na rzecz okupanta. O tym, że liczono się z ich masową śmiercią świadczy najlepiej fakt, iż już wiosną 1940 roku sporządzono szczegółowe plany budowy krematorium do spalania zwłok na terenie KL Auschwitz I. Później zbudowano kolejne.

Natomiast Polacy z pierwszego transportu po przyjęciu do Auschwitz zostali ulokowani w istniejących do dziś blokach 1-3. Tam mieszkali przez wiele miesięcy swojej obozowej egzystencji.

Wznosili pierwsze budynku obozowe.

Byli bici i torturowani bez powodu.

REKLAMA

Umierali.

Piotr Litka, Zdzisław Lorek

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej