Spotkanie szefów państw V4. "W większości spraw Grupa Wyszehradzka mówi jednym głosem"
- Nawet jeśli dzielą nas podejścia do pewnych problemów, siłą Grupy Wyszehradzkiej jest to, że mówimy otwarcie o naszych wątpliwościach - tak współpracę państw V4 w ciągu ostatnich kilku lat ocenia w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Maciej Szymanowski, szef Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka.
2020-07-03, 16:32
W Warszawie trwa szczyt Grupy Wyszehradzkiej (Polski, Czech, Słowacji i Węgier) - pierwszy po przejęciu przewodnictwa przez nasz kraj. Szefów państw V4 przywitali prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki.
Powiązany Artykuł
Szczyt V4 w Warszawie. Premier: przy podziale budżetu UE państwa nie mogą być karane za swoje sukcesy
Najważniejsze tematy rozmów to unijny budżet i fundusz spójności oraz polityka migracyjna. - Państwa V4 odniosły sukces w kwestii problemu przymusowej relokacji. To stanowisko przeważyło w decyzjach unijnych - powiedział prezydent podczas swojego wystąpienia przed rozmowami plenarnymi.
- Państwa wyszehradzkiej czwórki zachowały spójność i asertywność, mimo ogromnej presji jaka była na nich wywierana - dodał. W UE niektórzy chcą wrócić do tej dyskusji, dlatego prezydent ponownie przywołał stanowisko dotyczące kryzysu migracyjnego.
- "Nasze relacje mocno się zbliżają". Premier o polsko-słowackiej współpracy gospodarczej
- Prezydent spotka się z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej. Inauguracja polskiego przewodnictwa
- Rzecznik rządu: przyjęcie dobrego budżetu UE jest teraz najważniejszym celem Grupy Wyszehradzkiej
"Współpraca państw V4 układa się bardzo dobrze"
Andrzej Duda podkreślił też, że sojusz czterech państw potrafi realnie wpływać na politykę Unii Europejskiej. Z tą tezą zgodził się w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Maciej Szymanowski, szef Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka. W jakich kwestiach ten wpływ można zauważyć?
- Najbardziej znanym przykładem jest postawa państw V4 wobec relokacji uchodźców. Pomimo tego, że większość państw UE forsowała przymusową relokację uchodźców, to stanowisko państw Grupy Wyszehradzkiej zablokowało niekorzystne dla nas decyzje - mówi nam Maciej Szymanowski.
- Podobnie jest w sprawach dotyczących budżetu. V4 nauczyła się od krajów beneluksu umiejętności budowania koalicji mniejszościowych, które uniemożliwiają wprowadzenie decyzji niezgodnych z ich interesem - dodaje.
Co więcej - według naszego rozmówcy - w ostatnich latach współpraca państw V4 nabrała rumieńców. - Układa się ona bardzo dobrze - komentuje szef Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka.
REKLAMA
Więcej punktów wspólnych niż różnic
Nie we wszystkich jednak sprawach V4 mówi jednym głosem. Węgry i Polskę różni na przykład stanowisko dotyczące polityki wobec Rosji. - Viktor Orban twierdzi, że nie ma szans na zmianę sytuacji w Federacji Rosyjskiej tak długo, jak Władimir Putin jest wspierany przez Niemcy, co nie oznacza, że ocenia jego politykę inaczej niż my - tłumaczy rozmówca portalu PolskieRadio24.pl.
- Nawet jeśli dzielą nas podejścia do pewnych problemow, siłą Grupy Wyszehradzkiej jest to, że nie zaskakujemy się, mówimy otwarcie o naszych wątpliwościach. Ale więcej nas łączy niż dzieli i to jest świetnie wykorzystywane w ostatnich latach - przekonuje.
Maciej Szymanowski podkreśla też, że pomimo różnic państw V4 pod względem światopoglądowym (w Czechach największe poparcie ma partia liberalna, a Słowacją rządzili do niedawna socjaldemokraci), to premierzy chętnie się spotykają i konsultują najważniejsze decyzje.
REKLAMA
Według niego ma to pozytywne przełożenie na decyzje państw i ich pozycje na arenie międzynarodowej.
"Proces jednoczenia UE nie jest jeszcze zakończony"
A w jakich kwestiach - poza stanowiskiem wobec relokacji uchodźców - szefowie państw V4 prowadzą wspólną politykę?
- Ta współpraca dotyczy głównie infrastruktury i aktywnej polityki wobec państw, które nie są członkami Unii Europejskiej, a chcą nimi być albo bliżej z nią współpracować. Nie można być biernym wobec państw, bałkańskich, wobec których jest prowadzona polityka zamkniętych drzwi - uważa ekspert.
Ponadto - jak mówi - proces jednoczenia UE nie jest jeszcze zakończony i Grupa Wyszehradzka musi o tym przypominać.
REKLAMA
Klaudia Dadura, PolskieRadio24.pl
REKLAMA