Zawieszenie broni w Donbasie. Ekspert: upadnie, ale ma szanse utrzymać się przez miesiąc
- Nie wydaje mi się, żeby zawieszenie broni w Donbasie było przełomowe. To nierealne i nie sądzę, żeby ktokolwiek na to liczył. Upadnie jak każde poprzednie, ale ma szansę utrzymać się przez pewien czas - powiedział w Polskim Radiu 24 Daniel Szeligowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
2020-07-29, 22:18
Od północy w nocy z niedzieli na poniedziałek obowiązuje porozumienie dotyczące całkowitego wstrzymania ognia pomiędzy wojskami ukraińskimi i prorosyjskimi separatystami na wschodzie Ukrainy. Zawarli je ukraińscy i rosyjscy negocjatorzy oraz przedstawiciele Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Mimo to 20 minut od momentu, kiedy porozumienie zaczęło obowiązywać, prorosyjscy bojownicy ostrzelali pozycje Sił Zbrojnych Ukrainy w Donbasie. Później jednak, jak poinformował dowódca Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy Wołodymyr Krawczenko, w regionie zaczął panować względny spokój. Z kolei ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że to zawieszenie broni jest przełomowe.
Powiązany Artykuł
"To nie jest przełom". Ekspert o porozumieniu dotyczącym całkowitego przerwania ognia na Ukrainie
"To jest nierealne"
- Nie wydaje mi się, żeby to był przełom. To porozumienie padnie jak każde poprzednie. Ma jednak szanse utrzymać się przez pewien czas, może nawet przez miesiąc - stwierdził Daniel Szeligowski.
Posłuchaj
REKLAMA
Jak dodał, mimo zawarcia umowy o zawieszeniu broni nie chodzi o to, żeby w Donbasie nie miał miejsca żaden ostrzał. - To jest nierealne i nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek na to liczył. Mimo to intensywność działań zbrojnych w tym regionie w ostatnich trzech dniach rzeczywiście spadła. Mam tu też na myśli liczbę ofiar. Do chwili obecnej nie zginął ani nie został ranny żaden ukraiński żołnierz. Pod tym względem jest postęp - zaznaczył ekspert PISM.
- Rozejm trwał 20 minut. Ukraińskie wojsko ostrzelane w Donbasie
- Konflikt Armenia-Azerbejdżan. Ekspert: Rosja wykorzystuje ten konflikt dla swoich celów
Jego zdaniem do wymiany ognia niebawem dojdzie choćby z tego powodu, że dla Rosjan Donbas jest idealnym politycznym narzędziem wywierania nacisku na władze Ukrainy. - I jeżeli na horyzoncie nie szykuje się żadne ustępstwo ze strony ukraińskiej, to ja nie widzę żadnego powodu, dla którego Rosjanie byli zainteresowani zawieszeniem broni - podkreślił Daniel Szeligowski.
"Konflikt służy obu krajom"
Podczas audycji poruszono również kwestię sporu wokół Górskiego Karabachu, jaki ponad dwa tygodnie temu eskalował między Armenią a Azerbejdżanem. To tzw. konflikt zamrożony, który ciągnie się od końca lat 80. ubiegłego wieku, a co jakiś czas przybiera na sile. Teraz jednak starcia - najkrwawsze od czterech lat - mają miejsce nie w okolicach spornego terytorium, a w pobliżu kaspijskich rurociągów i gazociągów, które dostarczają surowce m.in. do Turcji.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Armenia i Azerbejdżan od 2018 roku zaczynały ze sobą rozmawiać. Czy ostatnia eskalacja przyniesie wojnę?
- Zapewne nie jest przypadkiem, że starcia odbywają się właśnie w pobliżu rurociągów. To okoliczność, która dla Ormian jest bardzo wygodna, bo pozwala przedstawić Azerbejdżan jako agresora i państwo, które zaatakowało Republikę Armenii, a nie tylko sporne terytoria Górskiego Karabachu - powiedział Krzysztof Strachota.
PAP
Ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich podkreślił, że "konflikt służy obu krajom". - Do tego, aby podtrzymywać mobilizację swoich społeczeństw, co w obecnych trudnych czasach z powodu pandemii koronawirusa pozwala zapomnieć o bieżących problemach. Zapewne nigdy nie dowiemy się, dlaczego teraz doszło do starć. Tym bardziej, że w ciągu ostatnich lat incydenty między siłami azerskimi a ormiańskimi są bardzo częste. Mają miejsce średnio 20-30 razy dziennie - dodał Krzysztof Strachota.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
***
Audycja: "Spojrzenie na Wschód"
Prowadziła: Maria Przełomiec
Goście: Daniel Szeligowski (PISM), Krzysztof Strachota (OSW)
Data emisji: 29.07.2020
Godzina emisji: 20.33
Polskie Radio 24/bb
Polecane
REKLAMA