"Jest powszechna mobilizacja". Libańczycy walczą ze skutkami wybuchu w Bejrucie
154 osoby zabite oraz 5 tysięcy rannych, w tym 120 w stanie krytycznym - to najnowszy bilans wtorkowego wybuchu w porcie w Bejrucie. Gigantyczna eksplozja, uważana za największą w historii Libanu, pozbawiła dachu nad głową 300 tysięcy osób. Straty szacowane są nawet na 15 miliardów dolarów.
2020-08-08, 12:57
Na ulicach Bejrutu trwa teraz spontaniczna akcja porządkowania miasta, zniszczonego przez wybuch. Usuwany jest gruz, szkło czy metalowe pręty. - Jest powszechna mobilizacja, zwłaszcza wśród młodych Libańczyków, żeby sprzątać ulice. Spotyka się bardzo dużo osób ze szczotkami, wiadrami, który chodzą i sprzątają ulice i budynki - relacjonuje Agnieszka Nosowska z misji Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej w Libanie. Polska fundacja wraz z innymi organizacjami także włączyła się w odgruzowywanie miasta.
Posłuchaj
Mieszkańcy libańskiej stolicy wypominają jednak politykom, że nie ma ich teraz wśród ludzi. Coraz więcej osób otwarcie domaga się dymisji całej klasy politycznej. Libańczycy są niezadowoleni ze skorumpowanych i nieudolnych władz, których bezczynność najpierw doprowadziła do olbrzymiego kryzysu finansowego, a teraz prawdopodobnie także do tragedii.
Powiązany Artykuł
"Każdy chce pomóc". Trump zapowiada telekonferencję ws. Libanu
Na gruzowisku w porcie ratownicy z Libanu, Polski, Francji czy Rosji szukają tych, którzy mogli przeżyć wybuch. Szanse na odnalezienie takich osób z każdą godziną maleją.
"Walka o życie rannych"
ONZ alarmuje, że Libanowi grozi katastrofa humanitarna. Wtorkowa eksplozja w porcie zniszczyła zapasy zboża i zrujnowała najważniejszy kanał importu towarów. W fatalnym stanie jest też miejscowa służba zdrowia, dodatkowo wyniszczona przez epidemię koronawirusa. W pomoc po tragedii włączyły się międzynarodowe organizacje, w tym także z Polski.
REKLAMA
- "Warunki są trudne". Polscy strażacy pracują na gruzowisku w Bejrucie
- Tragedia w Bejrucie: Ekspert: międzynarodowe śledztwo mogłoby wykazać wiele nieprawidłowości
- "Żona i córka były przerażone, podmuch wysadził szyby". Dramatyczna opowieść Libańczyka o wybuchu w Bejrucie
W libańskich szpitalach, także zdewastowanych przez wybuch, trwa walka o życie ponad setki rannych, którzy są w stanie krytycznym. Libańskiej służbie zdrowia pomogą też lekarze z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej, którzy przylecieli do Bejrutu. - Zajmiemy się wsparciem któregoś ze szpitali w zakresie opieki nad pacjentami poparzonymi. Jednocześnie, będziemy korzystać z tych doświadczeń COVID-19 i będziemy wspierać lokalne szpitale, aby zapobiegać zakażeniom wewnątrzszpitalnym - mówi Michał Madeyski z zespołu lekarzy PCPM.
Powiązany Artykuł
Śledztwo po wybuchu w Bejrucie. Prezydent Libanu sugeruje działania "obcych sił"
Światowa pomoc
Światowy Program Żywienia, którego bejruckie biuro także zostało zniszczone, wysyła do Bejrutu 5 tysięcy racji żywnościowych, a Światowa Organizacja Zdrowia przeznaczyła 15 milionów dolarów na pomoc miejscowym szpitalom.
Wiele organizacji pomocowych na całym świecie zbiera też pieniądze na rzecz Libańczyków. W Polsce zbiórki prowadzą Polska Akcja Humanitarna, Polska Misja Medyczna, Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej oraz Caritas Polska.
REKLAMA
Posłuchaj
We wtorkowy wieczór eksplodowało niemal trzy tysiące ton niebezpiecznych azotanów. Libańskie służby aresztowały już 16 osób, a przesłuchały też kilkanaście kolejnych. Wśród zatrzymanych są szef portu oraz dyrektor służby celnej i jego poprzednik.
pkr
REKLAMA