Alaksiej Dzikawicki: na Kremlu zacierają ręce, Łukaszenka jest słaby jak nigdy dotąd
- Na Białorusi nie można zorganizować niezależnych badań, ale uważa się na podstawie pośrednich danych, że Łukaszenka może liczyć na maksymalnie 20 proc. poparcia - mówił w Polskim Radiu 24 Alaksiej Dzikawicki (Biełsat TV).
2020-08-10, 13:55
Kandydatka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska zakwestionowała oficjalne wyniki wczorajszych wyborów prezydenckich. Według wstępnych danych Centralnej Komisji Wyborczej Białorusi wybory wygrał Alaksandr Łukaszenka, który uzyskał ponad 80 procent głosów, a Swiatłana Cichanouska zdobyła niecałe 10 procent poparcia wyborców.
Powiązany Artykuł
Dr Karnkowski: widać zmianę nastrojów społecznych na Białorusi
Wieczorem i w nocy w białoruskich miastach odbywały się masowe protesty, których uczestnicy zarzucają władzy sfałszowanie wyborów. Ich zdaniem znaczną większość głosów zdobyła Swiatłana Cichanouska - główna kontrkandydatka Łukaszenki.
Posłuchaj
Alaksiej Dzikawicki ocenił, że dalszy rozwój sytuacji zależy od postawy Białorusinów, broniących swoich praw. - W tym roku mamy do czynienia z czymś niebywałym, po raz pierwszy można bez żadnych wątpliwości powiedzieć, ze Łukaszenka przegrał te wybory (…) jeżeli popularność obecnego prezydenta została zawyżona czterokrotnie, nie mogło to przejść bez echa. To dlatego tak zaciekle Białorusini bronili swoich głosów przed lekceważeniem ze strony władzy - zaznaczył.
Zdaniem gościa audycji, Rosja może odnieść korzyści z obecnej sytuacji na Białorusi. - Na Kremlu zacierają ręce, Alaksandr Łukaszenka jest słaby jak nigdy dotąd, a na tym właśnie, nie na jego odsunięciu zależy Rosji. Osłabienie Łukaszenki będzie oznaczało jeszcze krótszą smycz dla niego, jeśli chodzi o relacje z Rosją - ocenił.
REKLAMA
- Putinowi zawsze zależało na odrodzeniu w jakimś kształcie Związku Radzieckiego. To nie udało się z Ukrainą, choć zabrano jej kawałek terytorium. Gdyby jeszcze Białoruś wyrwała się z wpływów Rosji, byłaby to niewesoła sytuacja dla Władimira Putina. Rosja nie chce, aby w takim kraju jak spokojna Białoruś wybuchła kolorowa rewolucja, to byłby zły przykład dla Rosjan - dodał Alaksiej Dzikawicki.
Czytaj także:
- "Przewidywaliśmy ten scenariusz". Jan Mosiński o protestach na Białorusi
- Rzecznik rządu: potrzebne wspólne stanowisko UE w sprawie Białorusi
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło "głębokie zaniepokojenie" brutalną pacyfikacją powyborczych manifestacji na Białorusi. "Ostra reakcja sił porządkowych, użycie siły wobec pokojowo protestujących, arbitralne areszty są nie do zaakceptowania. Apelujemy do władz Białorusi, by zaprzestały działań eskalujących sytuację i zaczęły respektować podstawowe prawa człowieka" - napisano w oświadczeniu umieszczonym w poniedziałek na stronie polskiego MSZ.
* * *
Audycja: Północ - Południe
REKLAMA
Prowadząca: Magdalena Złotnicka
Gość: Alaksiej Dzikawicki, Biełsat TV
Data emisji: 10.08.2020
Godzina emisji: 12.47
REKLAMA
PR24/PAP/ka
REKLAMA