Hanna Shen: walka z wirusem w Chinach na pewno się nie zakończyła
- To, co się wydarzyło w Chinach na początku pandemii, powinno nas nauczyć, że w dane chińskie nie powinniśmy wierzyć - powiedziała w Polskim Radiu 24 Hanna Shen, komentując ostatnie informacje o stanie chińskiej gospodarki i sukcesach w walce z koronawirusem.
2020-10-28, 17:47
Chińska państwowa komisja zdrowia zgłosiła w środę 42 nowe przypadki COVID-19, najwięcej od 10 sierpnia. Są wśród nich 22 zakażenia lokalne zdiagnozowane w regionie Sinciang. 22 października informowano o 14 przypadkach.
- Możemy ufać danym chińskim i wierzyć, że Chiny poradziły sobie z pandemią, ale wielu ekspertów uważa, że jest to element wojny dezinformacyjnej - powiedziała Hanna Shen. Jak wskazała, Chiny chcą nas przekonać, że poradziły sobie z pandemią i jeżeli pojawiają się jakieś przypadki, to są to przypadki importowane głównie z Zachodu. - Druga informacja, jaka ma iść w świat, to to, że gospodarka chińska wraca do stanu sprzed pandemii - powiedziała.
Powiązany Artykuł
Nowe zakażenia koronawirusem w Chinach. Ekspert OSW: grozi im druga fala pandemii
Jak zauważyła, w przypadku wykrytego kilka dni temu skupiska zachorowań władze poinformowały, że u wszystkich mieszkańców miastach dokonano testów i wszystkie 11 mln okazało się negatywnych. Dodała, że tajwański minister zdrowia podał w wątpliwość prawdziwość tych danych. - Przy takiej liczbie testów zawsze jest jakaś liczba wyników, które są fałszywie pozytywne, albo fałszywie negatywne. Nie można mieć 11 mln testów negatywnych - wyjaśniła.
- Przekaz władzy jest taki, że sytuacja jest pod kontrolą, jednocześnie lokalna społeczność mówi, że podawane im są jakieś leki, odwoływane są loty do i z Kaszgaru, szkoły są zamknięte do 30 października - wyliczała dziennikarka.
REKLAMA
Posłuchaj
Oceniła, że tak samo nieprawdzie są doniesienia o gospodarce. - Wiemy, że cały czas rośnie bezrobocie, że władze nawet zmuszają firmy państwowe do tworzenia nowych miejsc pracy - wskazała. Przypomniała, że premier już w maju informował, że 600 mln ludzi musi przeżyć miesiąc za 1000 juanów (ok. 560 zł). - Sytuacja nie wygląda różowo - oceniła.
- Przekazywanie, że władze chińskie na tych dwóch polach odniosły sukces, jest elementem wojny informacyjnej i służy temu, aby przekonać społeczności zachodnie, że autorytarny system chiński jest lepszy od tego, co mają do zaoferowania społeczności zachodnie - podkreśliła.
Hanna Shen mówiła też o działalności chińskiego wywiadu i chińskim wpływie na amerykańską politykę.
REKLAMA
***
Audycja: "Świata pogląd"
Prowadzący: Antoni Opaliński
Gość: Hanna Shen (dziennikarka z Tajwanu)
REKLAMA
Data emisji: 28.10.2020
Godzina emisji: 16.48
fc
REKLAMA