"Konsekwencje mogą być katastrofalne". RPD o udziale dzieci w Strajku Kobiet
- Jak zobaczyłem zdjęcie rodzica z małą dziewczynką na ramionach, której dał do trzymania wielki karton z wulgarnym napisem, to zrobiło mi się tak po ludzku przykro - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" rzecznik praw dziecka, Mikołaj Pawlak.
2020-11-06, 07:29
Pawlak odniósł się do udziału dzieci i młodzieży w protestach po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Podkreślił, że każdy ma prawo do manifestowania swoich poglądów, dzieci także. - Młodzi ludzie mogą, a nawet powinni się publicznie wypowiadać o ważnych dla nich sprawach. Ich głos jest często sensowniejszy niż niektórych dorosłych. Jako dorośli powinniśmy ich do tego zachęcać i dawać przykład, jak to robić - stwierdził.
Powiązany Artykuł
"Macie prawo do głoszenia swoich poglądów, ale nie wciągajcie w to dzieci". Apel RPD do protestujących
Dodał, że to, co się dzieje w ostatnich dniach: agresja na ulicach i niszczenie kościołów, to niewłaściwy przykład, jaki dorośli dają młodym. - Oni odbiorą to jako przyzwolenie na agresję, na robienie "co chceta", ale w tym drastycznym wydaniu. Obawiam się, że jeśli szybko i zdecydowanie nie powstrzymamy tego, konsekwencje mogą być katastrofalne - ocenił.
Zapytany, co sprawia, że część młodzieży tak łatwo ulega hasłom zwolenników aborcji, Pawlak zauważył, że młodość ma swoje prawa, także prawo do błądzenia czy braku zrozumienia. Jednocześnie zaznaczył, że nie ma w polskim społeczeństwie przyzwolenia na aborcję na życzenie i nie sądzi, by w najbliższych latach dokonała się w tej kwestii jakaś znacząca zmiana.
Czytaj także:
REKLAMA
Wskazał również, że Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka jasno mówi, iż dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności. - Koniec, kropka. Nie ma tam żadnego odnośnika, wyłączeń, warunków - podkreślił. Jak mówił, jest konsekwentny w obronie praw dziecka, do czego zobowiązuje go konstytucja i Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka.
paw/
REKLAMA