Jacek Saryusz-Wolski o budżecie UE: z prezydencją niemiecką nie mamy już o czym rozmawiać
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Saryusz-Wolski powiedział w TVP Info, że w związku ze sprzeciwem Polski i Węgier od 1 stycznia nie będzie nowego budżetu Unii Europejskiej. Będzie natomiast obowiązywało prowizorium budżetowe, na którym - jak podkreślał - Polska zyskuje.
2020-11-17, 21:25
W poniedziałek podczas spotkania unijnych ambasadorów Polska i Węgry nie zgodziły się na przyjęcie pakietu budżetowego. Chodzi zarówno o wydatki Wspólnoty na lata 2021-2027, jak i fundusz odbudowy po pandemii. Powodem było wprowadzenie mechanizmu warunkującego wypłatę unijnych funduszy od kwestii praworządnościowych.
Powiązany Artykuł
Negocjacje ws. budżetu UE. Europoseł PiS: propozycja niemiecka wykracza daleko poza traktaty
Jacek Saryusz-Wolski ocenił, że w obecnej sytuacji "trzeba się uzbroić w cierpliwość, by dotrwać do nowej, portugalskiej prezydencji UE i przygotować się do wypracowania nowego rozwiązania budżetowego". Europoseł mówił, że teraz należy "napisać już samemu rozporządzenie, które będzie tym, co powinno było powstać, a także rozmawiać już z następcami". Polityk podkreślił, że prowizorium, które od nowego roku będzie obowiązywało zamiast budżetu, "jest dla Polski o 22,4 procent korzystniejsze". Dodał, że w związku z tym "jakkolwiek by to dziwnie zabrzmiało - nie tylko nie tracimy finansowo na tym, że stary budżet jest przeniesiony, ale wręcz zyskujemy". Jacek Saryusz-Wolski wyraził przekonanie, że wobec tego "w tej chwili nie powinniśmy już hamletyzować, tylko pracować nad rozwiązaniem, ale już nie z prezydencją niemiecką".
Na razie, choć Polska i Węgry zgłosiły sprzeciw, prace nad pakietem budżetowym trwają. Poparte przez Słowenię Polska i Węgry chcą, aby ta sprawa została omówiona na czwartkowym wideoszczycie, który początkowo miał być poświęcony walce z pandemią.
REKLAMA
"Sytuacja patowa"
Po sprzeciwie przedstawiciele Niemiec, które kierują pracami Unii, oraz Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej mają wspólnie ustalić, co dalej. Jedną z rozważanych propozycji jest dołączenie do pakietu budżetowego deklaracji stwierdzającej, że mechanizm warunkowości nie będzie ani uznaniowy, ani dyskryminujący i będzie oparty na obiektywnych kryteriach. Niektórzy sugerują też renegocjacje proponowanego rozporządzenia i takie jego brzmienie, by fundusze były zawieszane w przypadku naruszenia praworządności, a nie w przypadku poważnego ryzyka. Tego jednak może nie zaakceptować Parlament Europejski.
Powiązany Artykuł
Łączenie praworządności z budżetem UE. Wójcik: nie zgadzamy się na przehandlowanie suwerenności
W takiej sytuacji ostateczne uzgodnienia znowu musieliby wypracować europejscy przywódcy. Do negocjacji mogłoby dojść na grudniowym szczycie.
Jeśli sytuacja patowa utrzyma się do końca roku, Unia od stycznia nie będzie miała budżetu i będzie musiała przejść na prowizorium budżetowe. Ustala ono pułap pieniędzy na podstawie roku poprzedniego.
REKLAMA
Posłuchaj
Kumulacja unijnych projektów w ostatnim roku siedmiolatki powoduje, że takie rozwiązanie byłoby dobre dla Polski, ale niemożliwa byłaby realizacja wieloletnich projektów. Poza tym zgodę na taki sam podział pieniędzy muszą dać kraje członkowskie.
Prowizoria budżetowe głównie mają zapewnić sprawne funkcjonowanie unijnych instytucji i zarządzanie Wspólnotą do czasu wynegocjowania wieloletnich ram finansowych.
pkr
REKLAMA