Wayne Gretzki, do Hockey Hall of Fame trafił na specjalnych zasadach
22 listopada, 21 lat temu Wayne Gretzki został przyjęty do Hockey Hall of Fame - Galerii Sław Hokeja. Najlepszy zawodnik w historii tej dyscypliny sportu osiągnął w niej praktycznie wszystko. Jego rekordy do dnia dzisiejszego nie mają pogromców i wydaje się, że nigdy ich mieć nie będą.
2020-11-22, 05:00
- Hokejowa Galeria Sław to stowarzyszenie największych w historii ludzi związanych z tym sportem
- Aby Gretzki mógł zostać przyjęty do tego zacnego grona złamano zasady. Zdarzyło się to po raz pierwszy w historii
- Osiągnięcia hokeisty są niebotyczne. Jedyną rysą na jego karierze jest to, że jako zawodnik nie zdobył nigdy medalu olimpijskiego
- Nie było by tak wspaniałej kariery, gdyby nie rodzina przyszłego mistrza. Płynie w nim odrobinka polskiej krwi
Hockey Hall of Fame
Galeria sławy hokeja to organizacja, której głównym celem jest zrzeszenie najważniejszych osób związanych z hokejem. Należeć do tego wyjątkowego grona to wielki splendor. Została powołana do życia w 1961. Siedzibą jest Toronto, w ojczyźnie tej dyscypliny sportu, Kanadzie. W budynku mieści się także muzeum, gdzie przechowywane są trofea National Hockey League, NHL. Najlepszej hokejowej ligi świata. Aby się dostać do Galerii trzeba być mianowanym przez 18 osobowy komitet złożony z jej członków. I dopiero poparcie 14 z nich, daje możliwość dołączenia do najlepszych. W każdym roku można zgłosić czterech zawodników, dwóch managerów bądź zarządzających klubami oraz jednego sędziego. Byli gracze i arbitrzy muszą od minimum trzech lat być nieczynni zawodowo. Dla Wayna zrobiono wyjątek. Został członkiem tej organizacji w tym samym roku kiedy skończył, karierę.
Powiązany Artykuł

Mike Tyson - gołębiarz, który podbił bokserski świat i został legendą
22 listopada 1999 rok został członkiem tego grona.
Uroczystość odbyła się w Air Canada Center. Oczywiście nikt się nie spodziewał, że kandydatura Gretzkiego będzie odrzucona. Sam zainteresowany pojawił się na gali. Owacją na stojąco został powitany w najszacowniejszej grupie sław hokeja na lodzie.
„Zawsze kochałem tę dyscyplinę sportu. Kocham wszystkie opowieści oraz osobistości, które czynią tę grę wspaniałą. Uwielbiam prędkość, grację oraz, rzecz jasna, atletyczną stronę tego sportu” - mówił o dyscyplinie, której oddał całe życie, w swojej biografii „Opowieści z tafli lodu”.
Największe osiągnięcia „The Great One”
Jako jedyny zawodnik w historii zdobył 200 punktów w sezonie zasadniczym. Punktacja kanadyjska sumuje zdobyte bramki oraz asysty, ostatnie podanie do zawodnika, który gola uzyskał. W lidze rozegrał 1487 spotkań. W całej karierze zdobył 2857 punktów. To o ponad tysiąc więcej niż następny hokeista na tej liście. Tego wyniku nie da się pobić. Rekordów ma jeszcze bardzo dużo. W związku z tym osiągnięciami nadano mu przydomek „The Great One” - najwspanialszy. Dodatkowo koszulka z jego numerem, 99, została zastrzeżona w całej lidze NHL. Nikt już z tym numerem nie wyjedzie na lód. Oczywiście poza samym Gretzkim. Doczekał się za życia swojego pomnika. Stoi on przed halą sportową Rexall Place, w której mecze rozgrywa drużyna Edmonton Oilers. Właśnie w tym klubie świecił swoje największe sukcesy.
REKLAMA
Jest jednak coś czego nie wywalczył jako zawodnik
Mimo niewątpliwych sukcesów na lodowiskach nie udało mu się zdobyć medalu olimpijskiego. Na XVIII zimowych igrzyskach w Nagano, Kanada dotarła do półfinałów. W nich zagrała z reprezentacją Czech. W regulaminowym czasie padł wynik 1:1. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. Zarządzono serię rzutów karnych. Tę wygrali nasi południowi sąsiedzi. Dla wszystkich kibiców olbrzymim zaskoczeniem było nie wystawienie przez trenera do karnych Wayna Gretzkiego. W meczu o trzecie miejsce zrezygnowani Kanadyjczycy oddali pole reprezentacji Finlandii. Przegrali 2:3.
Jednak „The Great One” zdobył złoty medal olimpijski. Na XIX igrzyskach w Salt Lake City. Jako manager reprezentacji narodowej.
Karierę zakończył w 1999 roku
Ostatni mecz rozegrał w barwach New York Rangers. To był wielka feta. Nie dostosowali się do niej przeciwnicy Pittsburg Penguins. Ograli drużynę Wayna 2:1. Nie to było najważniejsze. Przed meczem zaśpiewał najsławniejszy muzyk rokowy kraju klonowego liścia Bryan Adams. Piosenkarz zmienił słowa narodowego hymnu. W żadnym innym kraju na świecie nie było by to możliwe. To świadczy o tym jak ważnym sportowcem dla Kanadyjczyków był „The Great One”. Adams zamiast zaśpiewać „Kanado, stoimy na twojej straży” zaintonował „Będziemy tęsknić za Waynem Gretzkim”.
„To był mój najwspanialszy dzień w hokeju... Wszystko, co mi dostarczało tyle radości w hokeju od dziecka, podróże na treningi z mamą Phyllis i tatą Walterem, podróże na mecze z rodzicami, wyszukiwanie ich na trybunach, wszystko to wróciło i stanęło mi przed oczyma podczas tego ostatniego meczu w Nowym Jorku” rozczulił się Wayne na sport.interia.pl. I nic dziwnego. To były wspaniałe lata.
REKLAMA
Babcia z Polski
Korzenie Gretzkiego to dosyć skomplikowana sprawa. Dziadkowie wyemigrowali do Kanady z białoruskiego Grodna. Babcia urodziła się w Polsce. Rodzina nigdy jednoznacznie nie wypowiedziała się skąd pochodzi. Jedno było pewne, czuli się w stu procentach Kanadyjczykami. Mały Wayne zaczął już w wieku kilku lat zdradzać zainteresowanie łyżwami. To tak zauroczyło jego ojca, że wybudował obok domu miniaturowe lodowiska. Tata stał się pierwszym trenerem przyszłego mistrza. Jak to w życiu bywa nie samym sportem człowiek żyje. W czasie swojej kariery Wayne zainwestował w restaurację o wdzięcznej nazwie Gretsky’s. Znalazły się tam dania różnych kuchni. „The Great One” zawsze zamawia tam tylko jeden przysmak, pierogi.
„Ludzie w mojej restauracji sprawili, że były tak smaczne, jak te, które robiła moja babcia” - ocenił jakość tego wyjątkowego dania na Gretzki.
AK
- Seul 1988, finał 100 m: Ben Johnson wypalił kolcami tartan, Carl Lewis był w cieniu. Potem nastąpił dramat
- "Pełny gracji nurek" George Gaidzik, a właściwie Jerzy Gajdzik pierwszym "Polakiem" z medalem igrzysk
- Leszek Blanik, jedyny taki mistrz. Teraz gimnastycy wykonują "Blanika"
- Michael Phelps - mistrz, który walczył z rywalami, a pokonał także demony
- Andrzej Gołota zaczął od medalu igrzysk. Potem podczas jego walk wybuchły zamieszki
- Gerd Mueller kończy 75 lat
- Swój popisowy cios, lewy sierpowy, Joe Frazier ćwiczył w rzeźni. Jego walki z Muhammadem Ali przeszły do legendy
REKLAMA