"Nigdy nie zamkniecie naszych dusz". Katolicy demonstrują we Francji

W niedzielę w Bordeaux i Tuluzie po raz kolejny odbyły się demonstracje katolików domagających się cofnięcia zakazu władz celebracji mszy z udziałem wiernych w czasie lockdownu.

2020-11-23, 01:40

"Nigdy nie zamkniecie naszych dusz". Katolicy demonstrują we Francji

Kilkuset katolików zebrało się w niedzielę przed katedrami w Bordeaux i Tuluzie, aby domagać się powrotu mszy świętej w kościołach. To kolejna niedziela protestów katolików, którzy również w zeszłym tygodniu w wielu francuskich miastach wyrazili swój sprzeciw wobec zakazu władz.

Władze od 3 listopada zdecydowały się zakazać celebrowania mszy z udziałem wiernych z powodu pandemii koronawirusa.

"Ograniczacie nasze ciała, ale nigdy nie zamkniecie naszych dusz" oraz "Dla nas Msza Święta jest niezbędna. Potrzebujemy tego natychmiast i teraz" – z takimi transparentami katolicy stali i modlili się pod kościołami.

Powiązany Artykuł

riot 1200.jpg
Francja: tysiące ludzi protestowały przeciw zakazowi publikowania wizerunków policjantów

"Będziemy tu w każdą niedzielę"

Klęcząc w cieniu katedry Świętego Andrzeja w Bordeaux, ponad 300 wiernych odmawiało różaniec, śpiewało pieśni i odmawiało modlitwy pod nadzorem patroli policji, które pilnowały przestrzegania obostrzeń sanitarnych.

- Nasza wolność wyznania została nam odebrana. Musimy uczestniczyć we mszy, aby w pełni żyć naszą wiarą - powiedziała agencji AFP studentka z Tuluzy Marie-Clemence Bourgeois.

- Ten zakaz jest nonsensem. Środki sanitarne mogą być wdrażane i przestrzegane w kościołach - stwierdziła z kolei Elisabeth Blanchet, studentka, która założyła z czterema przyjaciółmi stowarzyszenie "Na rzecz mszy w Bordeaux". - Będziemy tu w każdą niedzielę, o ile nie oddadzą nam mszy - dodała.

42-letni katolik Thomas Robesson przyszedł demonstrować ze swoją rodziną. Stwierdził, że nie rozumie "logiki rządu". - Autobusy są pełne, metro pełne, supermarkety pełne, ale msze są zabronione? - pytał.

Przed wspólną modlitwą jeden z organizatorów demonstracji poprosił wiernych o wyciągnięcie rąk i oddalenie się od siebie na ich szerokość, aby zachować dystans społeczny.

- Mamy prawo do mszy, przywódcy muszą je chronić i nam je zagwarantować - oświadczył do mikrofonu jeden z demonstrantów w Bordeaux. - Nie jesteśmy państwem w państwie, jesteśmy Kościołem - podkreślił.

ks

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej