Znany fotoreporter ranny podczas protestów w Paryżu. Został pobity przez policjanta
Ameer Alhalbi syryjski fotoreporter, nagrodzony w konkursie World Press Photo, został ranny podczas wczorajszego protestu w Paryżu. Mężczyzna został pobity pałką przez policjanta i jak przekazali jego współpracownicy z "Polka Magazine", ma złamany nos i urazy głowy.
2020-11-29, 16:30
Fotografujący również dla AFP dziennikarz, odniósł rany podczas dokumentowania protestu na paryskim Placu Bastylii przeciwko brutalności policji i rasizmowi w jej szeregach oraz nowemu prawu o bezpieczeństwie globalnym. Organizacja Reporterzy Bez Granic podkreśla, że jego ubiór wskazywał na to, że był tam służbowo, swoje obowiązki wykonywał w towarzystwie innych dziennikarzy, a agresja wobec niego nie była niczym sprowokowana.
Organizacja potępiła brutalne zachowanie policji. W takim samym tonie wypowiedział się szef redakcji zagranicznej AFP Phil Chetwynd, który podkreślił, że dziennikarze są zszokowani działaniem paryskich służb oraz domagają się śledztwa i zapewnienia, że reporterzy mogą bezpiecznie wykonywać swoją pracę.
Powiązany Artykuł
Ranni policjanci, aresztowania. Brutalne starcia podczas protestów we Francji
24-letni Ameer Alhalbi zyskał uznanie, dokumentując głównie walki w swoim rodzinnym Aleppo podczas syryjskiej wojny domowej. Za swoja pracę w 2017 roku otrzymał nagrodę "Spot News" w konkursie World Press Photo.
Spór o publikację wizerunków policjantów
Wczorajsze protesty przeciwko nowemu prawu o globalnym bezpieczeństwie, które ma zakazać publikacji wizerunków policjantów podczas pełnienia służby, odbyły się w całej Francji. Demonstrujący domagali się również ustąpienia szefa MSZ i prefekta paryskiej policji, a także wyrażali sprzeciw wobec policyjnej brutalności i systemowemu rasizmowi.
REKLAMA
Protesty wybuchły po tym, jak w czwartek w internecie opublikowano nagranie, na którym policjanci biją popularnego, czarnoskórego producenta muzycznego Michela Zeclera. Funkcjonariusze stanęli przed sądem, a ich zachowanie potępił również prezydent Francji Emmanuel Macron.
Zdaniem policji we wczorajszych protestach udział wzięło 133 tysiące osób w całej Francji, z czego 46 tysięcy w Paryżu. Zdaniem organizatorów, w kraju na ulice wyszło pół miliona osób i aż 200 tysięcy we francuskiej stolicy. Według oficjalnych danych w ulicznych starciach, rannych zostało 62 policjantów. Aresztowano również 81 osób. Liczba rannych po stronie demonstrujących nie została jeszcze ustalona.
bartos
REKLAMA