Senator PiS: Grodzki i senacka większość są nawzajem zakładnikami

W senackiej większości coraz mocniej zgrzyta. Świadczą o tym już nie tylko wyniki pojedynczych głosowań, ale również różnice zdań polityków opozycji w ocenie senackiej koalicji. Czy doprowadzi to do jej rozpadu? - Na to liczymy - mówi portalowi PolskieRadio24.pl szef senackiej części klubu PiS Marek Martynowski. 

2020-12-02, 13:05

Senator PiS: Grodzki i senacka większość są nawzajem zakładnikami
Głosowanie w Senacie. Foto: Twitter/@PolskiSenat

W tym tygodniu głośnym echem odbiła się wypowiedzieć wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego z PSL dla "DGP", który dał do zrozumienia, że nie ma już opozycyjnej większości w Senacie. - Szansa na stworzenie w Senacie wspólnoty wartości i celów została pogrzebana. W takiej formule potrzebne jest minimum szacunku dla przekonań i wartości partnerów koalicyjnych. To zostało bezpowrotnie zaprzepaszczone. Pozostała jałowa formuła trwania w anty-PiS, gdzie nie ma strategicznego myślenia dalej niż przeżycie kolejnej sesji Senatu bez większej wpadki. Brakuje też odważnych decyzji liderów - nawet wbrew sondażom - powiedział Zgorzelski. 

Inaczej w tej sprawie wypowiada się marszałek Senatu Tomasz Grodzki z Koalicji Obywatelskiej, który powiedział wczoraj w TVN24, że opozycja "ma zachowaną większość". - Nigdy takiej wątpliwości nie miałem. Doraźne spory, które czasami się pojawiają, to naturalna rzecz w demokratycznych formacjach. Jestem spokojny - stwierdził. Różnice zdań w ocenie to nie jedyny dowód na to, że w senackiej koalicji nie jest idealnie. Senacka większość różni się również w ocenie projektów.

Powiązany Artykuł

galeria handlowa święta 1200 shutterstock.jpg
Co z niedzielą handlową 6 grudnia? Senat zdecydował

Głosowania pokazują różnice zdań w senackiej większości

Najbardziej widoczne było to podczas prac nad Piątką dla Zwierząt. Izba uchwaliła ustawę w kształcie zaproponowanym w Senacie przez Koalicję Obywatelską, co oznaczało m.in. odrzucenie poprawek zgłoszonych przez PSL. To właśnie wtedy senatorowie ludowców po raz pierwszy tak otwarcie skrytykowali senacką koalicję, którą sami tworzą. 

- Zakończyła się pewna forma współpracy między naszym kołem, a pozostałymi ugrupowaniami, z którymi współpracowaliśmy w Senacie (...) nie będę ukrywał, że na naszej współpracy pojawiła się poważna rysa. Z całą pewnością wyciągniemy takie wnioski, że będą odczuwalne i jasne dla naszych partnerów - powiedział wówczas portalowi PolskieRadio24.pl senator PSL Jan Filip Libicki. 

REKLAMA

Senator PiS Marek Martynowski zwraca uwagę na to, że przykładów głosowań, w których senacka większość odrzuca poprawki zgłaszana przez tworzących ją koalicjantów jest więcej. - Chociażby dziś podczas głosowania nad ustawą wyłączającą najbliższą niedzielę 6 grudnia z zakazu handlu w niedzielę. Lewica złożyła własne poprawki, które nie uzyskały poparcia koalicji senackiej. To świadczy o zgrzytach wewnątrz senackiej większości - tłumaczy senator PiS. 

Powiązany Artykuł

1200_Obajtek_PAP.png
Orlen przejął Ruch. Daniel Obajtek: wkrótce przedstawimy trzy nowe formaty detaliczne

PiS przygląda się z boku

- Od samego początku mówimy o tym, że senacka większość jest krucha i dość mocno skłócona. Wewnątrz tej koalicji są różne idee, oczekiwania i ambicje personalne - dodaje wicemarszałek Senatu Marek Pęk z Prawa i Sprawiedliwości. I dodaje, że PiS na razie przygląda się temu z boku. - Bez 2 senatorów Lewicy czy 3 PSL, ta większość nie istniałaby. Oni wszyscy, w tym marszałek Grodzki, doskonale zdają sobie sprawę z tego, że są nawzajem zakładnikami. Jeśli pojawią się większe zgrzyty, to ta większość może się rozpaść, na to liczymy - mówi senator Martynowski. 

PiS ma obecnie w Senacie 48 senatorów. Podobnie jak klub Prawa i Sprawiedliwości głosuje zazwyczaj senator niezależna Lidia Staroń. Oznacza to, że do senackiej większości PiS brakuje obecnie 2 głosów. Liderzy senackiej części klubu PiS wykluczają, aby brakujące "szable" mogli zostać pozyskać, np. od Lewicy. - Koalicja z Lewicą jest wykluczona, natomiast co do PSL to nie wiem. Nie prowadzimy żadnych rozmów, a przyszłość pokaże co będzie dalej - stwierdza Martynowski.

- Nic nie wynika z tych buńczucznych wypowiedzi senatorów PSL. Wydaje mi się, że to taka strategia, taktyka, żeby poprzez wielkie słowa i groźby zyskiwać jakieś małe sprawy. Na razie będziemy się tej sytuacji przyglądać z boku - dodaje senator Pęk. Rozmówcy portalu PolskieRadio24.pl zastrzegają, że decyzje w sprawie podjęcia ewentualnych rozmów koalicyjnych w Senacie ze strony PiS należą do kompetencji ścisłego kierownictwa PiS. 

REKLAMA

MF, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej