"Nie powinny paść z niczyich ust". Rzecznik Praw Dziecka o słowach o. Tadeusza Rydzyka

- Nie aprobuję słów ojca Tadeusza Rydzyka. Nie powinny one paść z niczyich ust, bo relatywizowanie jakichkolwiek przestępstw wobec dzieci, a już pedofilii szczególnie, nie może mieć miejsca - podkreślił w czwartek rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak.

2020-12-10, 10:28

"Nie powinny paść z niczyich ust". Rzecznik Praw Dziecka o słowach o. Tadeusza Rydzyka
Rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak. Foto: brpd.gov.pl

Rzecznik praw dziecka był gościem czwartkowej "Rozmowy Dnia" Radia Łódź. Dotyczyła ona m.in. wypowiedzi o. Tadeusza Rydzyka podczas sobotnich uroczystości z okazji 29. rocznicy Radia Maryja. Dyrektor rozgłośni nazwał biskupa Edwarda Janiaka "współczesnym męczennikiem mediów". - Zwróćmy uwagę na to, co mówią, i nie dajmy się (...); to, że ksiądz zgrzeszył? No zgrzeszył, a kto nie ma pokus - mówił o. Rydzyk.

Powiązany Artykuł

TRydzyk-Prymas_1200.jpg
Interwencja Prymasa Polski i wyjaśnienia o. Rydzyka. Komentarze po słowach dyrektora Radia Maryja

"Manipulowanie gestami"

Pawlak, który uczestniczył w uroczystości, podkreślił, że z jego strony na tę wypowiedź nie było pozytywnej reakcji. Jednocześnie przyznał, że nie jest w zwyczaju, by opuszczać tego typu wydarzenia, nawet jeżeli padają na nich "złe słowa", jednak - jak zaznaczył - należy się z nich wytłumaczyć i to zostało zrobione przez o. Rydzyka.

- Manipulowanie moimi gestami, które dotyczyły zupełnie innego momentu, przywitania oficjalnych gości, zostały zmanipulowane tak, jakbym aprobował te słowa. Nie aprobuję. Wyraziłem to kilkukrotnie, powtórzę to kolejny raz: nie powinny paść z niczyich ust, bo relatywizowanie jakichkolwiek przestępstw wobec dzieci, a już pedofilii szczególnie, nie może mieć miejsca - podkreślił.

Czytaj także:

Dodał, że zarzuty wobec niego są "całkowicie bezsensowne i nietrafne" ponieważ jest tym, który od lat walczy z pedofilią. Wskazał, że uczestniczył w tworzeniu przepisów dot. rejestru pedofilów, zaostrzania kar wobec takich przestępców, powstania komisji ds. pedofilii. Przypomniał, że jako pierwszy powołał swojego kandydata do komisji badającej przypadki pedofilii.

Pytany o działalność tej komisji, wskazał, że efektem jej prac ma być roczny raport. - Oczekiwaniem wszystkich powinno być, żeby to było skuteczne. Komisja nie jest grupą "siedmiu wspaniałych", która rozwiąże problem pedofilii. Ona ma wskazać, gdzie system nie działał. Gdyby system sprawiedliwości i ścigania przestępstw pedofilskich działał przez całe dziesięciolecia, to po co by była komisja? Po prostu byśmy słyszeli o skazaniach - tłumaczył Pawlak.

"To jedno z moich pryncypiów"

Jak mówił, "komisja jest od wskazania, w których miejscach to nie działało, nie domagało, czy zostało poprawione, czy jeszcze gdzieś trzeba poprawić".

Powiązany Artykuł

1200_Pawlak_PAP.png
Sąd chce umieścić 8-letnią Polkę w domu dziecka w Austrii. Interweniuje Rzecznik Praw Dziecka

- Tyle rzeczy, co zostało zrobionych dla wykazania tych przestępstw, dla ich ścigania przez ostatnie pięć lat, nie było przez ostatnie 30 lat. I nie było też mowy w mediach o tego rodzaju przestępstwach. A teraz się o tym mówi, ściga. Jako rzecznik praw dziecka ściganie tego rodzaju przestępstw to jedno z moich pryncypiów. W biurze rzecznika powołałem oddzielny dział do przestępczości wobec dzieci - zaznaczył.

RPD mówił też o rozwiązywaniu problemów dzieci, które doświadczają więcej przemocy domowej w czasie pandemii i związanym z tym przebywaniem w domu. Pawlak wskazał, że uzupełnieniem systemu wsparcia jest m.in. działający przy RPD dziecięcy telefon zaufania.

Czytaj także:

- Teraz dochodzą dodatkowe problemy przez zamknięcie, separację od kolegów, brak spotkań, elementu społecznego. Też powszechny dostęp do internetu, jakkolwiek znakomitego narzędzia, to w wielu przypadkach zło, które tam jest, czyli pornografia, hejt, też do dzieci dociera. I dzieci w takich instytucjach, jak dziecięcy telefon zaufania, mogą o tym opowiedzieć - wyjaśnił.

Poinformował, że od kilku dni liczba telefonicznych zgłoszeń wzrosła lawinowo i od poniedziałku zanotowano ich kilkaset. Dodał, że bardzo dobrze sprawdza się też internetowy czat. - Pomoc świadczą prawnicy, psychologowie, pedagodzy, osoby, z którymi dzieci mogą porozmawiać. Ale nie tylko dzieci, też opiekunowie, osoby, które słyszą o krzywdzie dziecka. Telefon jest najszybszą możliwością połączenia z osobami kompetentnymi. Dziecko czasem chce się wygadać anonimowo, czasem ktoś chce powiedzieć o krzywdzie dziecka, znęcaniu się. W takich przypadkach reakcja jest natychmiastowa, bo moi pracownicy są też urzędnikami. Reagujemy nie tylko samą rozmową, ale gdy jest taka potrzeba do stosownych urzędów - zapewnił rzecznik.

pkr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej