"Czuć było krew". Działacz niepodległościowy o wprowadzeniu stanu wojennego
- Wojciech Jaruzelski wprowadził stan wojenny, bo obawiał się wolności, którą poczuli ludzie - mówił w Polskim Radiu 24 Jan Karandziej, działacz niepodległościowy w czasach PRL, represjonowany a w stanie wojennym także internowany.
2020-12-13, 16:25
Instytut Pamięci Narodowej zachęca do uczczenia ofiar stanu wojennego poprzez zapalenie w oknie dzisiaj o 19.30 symbolicznej świeczki. Akcja "Ofiarom stanu wojennego. Zapal Światło Wolności" nawiązuje do apelu, jaki po wprowadzeniu stanu wojennego w Wigilię Bożego Narodzenia 1981 roku wystosował prezydent Stanów Zjednoczonych Ronald Reagan. Wezwał on Amerykanów do wystawienia w oknach domów świec na znak solidarności z ciemiężonymi Polakami.
"Czuć było krew"
Powiązany Artykuł
"Czas szybkiego wejścia w dorosłość". Premier wspomina stan wojenny
- Tuż przed nocą z 12 na 13 grudnia 1981 r. mieliśmy do czynienia z szeregiem działań ówcześnie rządzących, które to działania wskazywały, iż coś niedobrego się wydarzy. Czuć było świeżą krew, wiadomo było, iż odnowienie moralne, jakie powstało, komuniści zniszczą - powiedział gość PR24.
Wspominając noc z 12 na 13 grudnia, powiedział, że wraz ze szwagrami jechał wtedy do Kołobrzegu. - Zobaczyliśmy czołgi, które jechały wzdłuż kolei. Ja sam zostałem później internowany, wcześniej do zakładu gdzie pracowałem wpadło ZOMO - przypomniał. Dodał, że walka o wolność trwa nadal, bo wielu autorów ówczesnego systemu nadal sprawuje w Polsce wysokie stanowiska.
REKLAMA
Posłuchaj
Jan Karandziej w 1979 został zatrudniony w Stoczni Północnej w Gdańsku. W tym samym roku zaangażował się w działalność Wolnych Związków Zawodowych. Brał udział w głodówce w Podkowie Leśnej (w maju 1980), której uczestnicy domagali się uwolnienia Mirosława Chojeckiego, Dariusza Kobzdeja i innych więźniów politycznych.
Jako członek KZ WZZ Wybrzeża, do którego wszedł w maju 1980 na miejsce Andrzeja Bulca sygnował ulotkę wzywającą do strajku w obronie Anny Walentynowicz w sierpniu 1980. Za prowadzoną działalność zwolniony z pracy w Stoczni Północnej. Przewodniczył komitetowi strajkowemu w Gdańskim Przedsiębiorstwie Robót Inżynieryjnych. Po wprowadzeniu stanu wojennego internowano go na okres od grudnia 1981 do lipca 1982. Po zwolnieniu przebywał na emigracji, między innymi w Kalifornii Północnej, gdzie był założycielem polskiej biblioteki i współredagował Biuletyn Polityczny "Wiadomości".
Do kraju powrócił w grudniu 1988, podejmował prace w różnych przedsiębiorstwach i zakładach komunalnych. W publicznych wystąpieniach należy do krytyków pierwszego przewodniczącego Solidarności Lecha Wałęsy.
REKLAMA
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Tadeusz Płużański
Gość: Jan Karandziej (opozycjonista w czasach PRL)
Data emisji: 13.12.2020
REKLAMA
Godzina: 15.48
REKLAMA