Enzo Bearzot - trener, który zyskał szacunek piłkarzy i uwielbienie całych Włoch

21 grudnia 2010 zmarł Enzo Bearzot, selekcjoner reprezentacji Włoch, z którą po 44 latach wywalczył tytuł mistrza świata. 

2020-12-21, 05:00

Enzo Bearzot - trener, który zyskał szacunek piłkarzy i uwielbienie całych Włoch
Piłka nożna. Foto: Shutterstock
  • Enzo Bearzot nie był wybitnym piłkarzem
  • Jako trener zapisał się wielkimi zgłoskami w historii włoskiego futbolu 
  • Po 44 latach odzyskał dla Włoch tytuł mistrza świata
  • Jak na czasy w których przyszło mu pracować, jego podejście do prowadzenia drużyny narodowej było rewolucyjne

Jako piłkarz nie miał większych sukcesów, ale zdobył potrzebne w pracy trenerskiej doświadczenie i wiedzę

Powiązany Artykuł

grafika Maradona serwis 1200x660_zobacz serwis.jpg
Nie żyje Diego Maradona - ZOBACZ SERWIS SPECJALNY

Nie miał zbyt dobrych warunków fizycznych. Mimo to, jako sportowiec bardzo ambitny, grał na obronie. Nie osiągnął znaczących sukcesów. Dzięki temu, że miał okazję kilka lat być zawodnikiem takich klubów jak Inter Mediolan czy FC Torino, nabrał ogromnego doświadczenia. Od lat panuje przekonanie, że dobrym trenerem może być tylko piłkarz. Bearzot wiedział jak działa drużyna. Wiele lat przebywał w świętym miejscu piłkarzy - szatni. Przed meczem, w przerwie i po meczu. Z tego miejsca nic nie miało prawa wyjść na zewnątrz. Zdawał sobie sprawę z tego co motywuje piłkarzy. Co wyzwala w nich dodatkowe pokłady energii. I właśnie ta wiedza bardzo pomogła mu w późniejszej pracy trenerskiej. Szczytem kariery piłkarskiej Bearzota był jedyny występ w reprezentacji Włoch. W 1955 roku zagrał w meczu przeciwko jednej z najlepszych reprezentacji w tamtych czasach, Węgrom. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:2. W 1964 roku postanowił zakończyć grę.

Naturalna kolej rzeczy

Od razu po zakończeniu piłkarskiej kariery zajął się szkoleniem. Pozostał w Turynie. Podszedł bardzo rozsądnie do swoich nowych obowiązków. Został asystentem trenera bramkarzy, aby przy nim uczyć się nowego rzemiosła. Później miał zaszczyt pomagać wielkim mistrzom tamtych czasów. Najpierw pracował u boku Nereo Rocco. Był to manager, który kilka lat wcześniej z AC Milan wywalczył tytuł mistrza Włoch i Puchar Europy. Później współpracował z Edmundo Fabbrim. Z nim Bearzot zdobył Puchar Italii. Dalszą karierę postanowił kontynuować już samodzielnie. Aby wprowadzać swoje pomysły i nowy styl prowadzenia zespołu, postanowił objąć pozycję trenera AC Prato. Klub ten występował w Serie C, odpowiedniku polskiej drugiej ligi. Pracował tam tylko rok. W 1969 został zatrudniony we Włoskim Związku Piłki Nożnej jako selekcjoner reprezentacji młodzieżowej U23. Zawodników, którzy nie ukończyli jeszcze 23 lat.

Po 44 latach zdobył z reprezentacją tytuł mistrza świata. Od tego momentu stał się bohaterem narodowym

W federacjach futbolowych, najlepszych piłkarsko krajów, manager kadry młodzieżowej po kilku latach zostaje trenerem drużyny seniorów. I tak się stało. Po zakończeniu pracy z U23 Bearzot objął pozycję selekcjonera reprezentacji Squadra Azzura. Początki były nie najlepsze. Ale trudno było się spodziewać, aby zupełnie nowe podejście do kwestii treningu i mentalności piłkarzy, zostało od razu przez nich zrozumiane. Kilka lat trwała praca nad tym, aby obie strony się porozumiały. Kiedy to się stało, nikt nie mógł Włochów zatrzymać.

Mistrzostwa świata 1982 roku w Hiszpanii

Powiązany Artykuł

PAP Rossi 1200.jpg
"Byłeś ikoną naszej piłki". Włochy w żałobie po śmierci Paolo Rossiego

Bearzot siedem lat przygotowywał się do tego turnieju. Całą swoją pracę podporządkował zdobyciu tytułu najlepszej drużyny globu. Jednak nie wszystkie jego decyzje cieszyły się popularnością. Ale on na krytykę nie zwracał uwagi. Kością niezgody okazało się powołanie do reprezentacji zmarłego niedawno Paolo Rossiego. Zawodnik Perugia Calcio został zdyskwalifikowany na dwa lata, w czerwcu 1980 roku. Brał on czynny udział w aferze Totonero. Chodziło o ustawianie spotkań ligowych za odpowiednią opłatą. W konsekwencji wykrycia przestępstwa ukaranych zostało 7 zespołów piłkarskich, dwóch prezesów klubów oraz 19 piłkarzy. Rossi w czerwcu 1982 roku zakończył dyskwalifikację. Opinia publiczna była zbulwersowana. Dodatkowym impulsem do krytyki selekcjonera było nie powołanie na mundial króla strzelców Serie A Roberto Pruzzo. W takiej atmosferze drużyna z Półwyspu Apenińskiego udała się na mistrzostwa świata. Fala oburzenia wylała się na Bearzota i piłkarzy po meczach grupowych. Zajęli w tej fazie turnieju drugie miejsce. Włochy wyszły z niej dzięki temu, że strzeli dwie bramki, a Kamerun tylko jedną. Polska grała w tej samej grupie. Dzięki zwycięstwu nad Peru 5:1 zajęliśmy w niej pierwsze miejsce. Cała Italia rzuciła się na selekcjonera. A ten zrobił rzecz niespotykaną. Zarządził ciszę medialną. Odciął cały zespół od dziennikarzy. Tym ruchem zaskarbił sobie wielką wdzięczność piłkarzy. Wprowadził spokój w szeregi drużyny.

REKLAMA

"Poczuliśmy wielkie wsparcie ze strony Bearzota” - mówiły największe gwiazdy reprezentacji - Dino Zoff, Claudio Gentile, Marco Tardelli a także Rossi.

W następnej fazie turnieju trafili do grupy z Argentyną i Brazylią. Nikt nie dawał im szans. Z pierwszym zespołem poradzili sobie dosyć łatwo. Wygrali 2:1 prowadząc praktycznie przez całe spotkanie. Meczem o wejście do strefy medalowej było spotkanie z Brazylią. To był jeden z najpiękniejszych spektakli w historii mistrzostw świata. Zwyciężyli 3:2, po hat tricku Rossiego. Całe Włochy oszalały ze szczęścia. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki skończyła się krytyka, a zaczęły peany.

W drodze na szczyt stanęliśmy my

Polska także dotarła do tej fazy turnieju. I znowu trafiły na siebie zespoły, które rywalizowały na początku mundialu. Wtedy mecz zakończył się wynikiem 0:0. Spotkanie półfinałowe, po dwóch bramkach, nikogo innego tylko Rossiego, zakończyło się zwycięstwem Italii 2:0.

„Patrzyłem kątem oka, jak oni się cieszą. Pierwszy raz w oczach Bearzota widziałem taką radość. Nie był takim Włochem, jakiego stereotyp miałem w głowie, roztańczonym, rozśpiewanym. A tu oczy mu się śmiały. Podszedł do mnie, klepnął po ramieniu. Udało mi się zrozumieć: nie przejmuj się, wygrasz z Francją mecz o brąz. Miał rację - wspominał nasz trener Antoni Piechniczek w "Przeglądzie Sportowym".

REKLAMA

Finał okazał się formalnością. Niesieni na skrzydłach Włosi wygrali 3:1 po bramkach Rossiego, Tardellego oraz Alesandro Altobellego. Bearzot, który na początku mundialu walczył z prasą, stał się bohaterem narodowym.

„Wybieram moich graczy, a następnie pozwalam im grać, nie próbując narzucać im planów taktycznych. Nie możesz powiedzieć Maradonie: graj tak, jak ci powiem. Trenowanie Włoch było powołaniem, które stało się zawodem. Piłka nożna stała się nauką, ale dla mnie to wciąż przede wszystkim gra” - przedstawiał swoją wizjię futbolu Enzo Bearzot.

21 grudnia 2010 roku zmarł w Mediolanie

„Enzo Bearzot ożywił drużynę narodową. Narzucił znacznie bardziej elastyczny, awanturniczy styl gry i poprowadził zespół do zwycięstwa na mistrzostwach świata w Hiszpanii w 1982 roku” - napisał po śmierci wybitnego trenera "The Guardian".

Był jednym z prekursorów, tak zwanego banku informacji. Przed meczem przyglądał się wszystkim meczom przeciwnika. Na ich podstawie planował stosowną strategię. Ceniono jego taktykę i wyczucie. Z drugiej strony był znany z bardzo bliskich relacji z graczami, których prowadził. Z umiejętności motywacji i tworzenia z jednostek zespołu. Taki był Enzo Bearzot.

REKLAMA

AK

 

Czytaj także:

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej