Prof. Horban: trwa dyskusja, czy poddawać kwarantannie osoby przylatujące z Wielkiej Brytanii

- Trwa dyskusja o tym, czy nie zrobić kwarantanny tym osobom, które przylatują dzisiaj do Polski z Wielkiej Brytanii - mówił w poniedziałek główny doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban. Na pewno powinni iść pod tzw. nadzór sanitarno-epidemiologiczny - dodał.

2020-12-21, 20:27

Prof. Horban: trwa dyskusja, czy poddawać kwarantannie osoby przylatujące z Wielkiej Brytanii
Prof. Andrzej Horban . Foto: Twitter

Od wtorku o północy do 6 stycznia 2021 r. ma obowiązywać zakaz lądowania w Polsce samolotów z lotnisk w Wielkiej Brytanii i w Irlandii Północnej w związku z nowym szczepem koronawirusa, o którym w grudniu poinformowały władze Wielkiej Brytanii.

Nawiązując do tego, prof. Horban mówił w TVP Info, że zalecenia są wprowadzane tu i teraz, dlatego żaden samolot po północy nie będzie lądował.

Powiązany Artykuł

1200 (1).jpg
Przyloty z Wielkiej Brytanii do Polski tylko do północy. Jest apel Ministerstwa Infrastruktury

Zapytany, czy dla osób przybywających do Polski przed wprowadzeniem tego zakazu lądowania, czyli dzisiaj, nie powinna zostać wprowadzona obowiązkowa kwarantanna, prof. Horban powiedział, że "właśnie trwa dyskusja o tym, czy nie zrobić kwarantanny tym biedakom". - A na pewno powinni iść pod tzw. nadzór sanitarno-epidemiologiczny – dodał.

Czytaj więcej:

Wskazał, że "w tej chwili jest bardzo dobry system identyfikacji pasażerów. Zanim się złapie pasażera na lotnisku i będzie się robiło mu wymaz, to trzeba pamiętać, że to, że zrobimy dzisiaj badanie i wyjdzie, że nie ma wirusa, nie oznacza, że za tydzień też go nie będzie".

Prof. Horban zwrócił również uwagę, że "wygląda na to, że jeśli chodzi o chorobowość, to ten nowy wariant wirusa nie jest groźniejszy niż niektóre do tej pory, a istnieje uzasadniona opinia, że być może jest on nawet łagodniejszy".

"Wirus, który mamy teraz, rozprzestrzenia się gwałtownie"

- Tu zaczyna działać efekt skali. Ten wirus, który był u nas od wiosny aż do września, powodował mniej więcej zakażenie u 500-1000 osób dziennie zdiagnozowanych, z czego umierało około 3 proc. Wirus, który mamy teraz, rozprzestrzenia się gwałtownie, łatwo, bo mamy 10-20 tys. potwierdzonych zakażeń dziennie, umiera około 500 osób, ale jeżeli spojrzymy na ten procent, to to jest znacznie poniżej trzech – tłumaczył.

Pytany, czy szczepionki poradzą sobie z tym szczepem wirusa, odparł, że nie ma powodów, by twierdzić, że nie.

REKLAMA

- Dlatego, że ten wirus powoduje (...) zmianę konformacji receptora struktury, natomiast szczepionka wydaje się chronić w sposób bardziej pełny, nie tylko na jeden wariant wirusa, tylko powoduje wystąpienie odpowiedzi immunologicznej przeciwko wielu białkom – mówił prof. Horban.

- Nie ma w tej chwili żadnych danych mówiących o tym, że ta szczepionka mogłaby gorzej działać, ale (...)badania w tej chwili trwają. Stuprocentową odpowiedź będziemy znali za jakiś czas, mam nadzieję, że niedługo – dodał.

O wykryciu w Wielkiej Brytanii nowego wariantu wirusa SARS-CoV-2 poinformował 14 grudnia brytyjski minister zdrowia Matt Hancock. Przekazał, że zanotowano ponad 6 tys. zakażeń nową odmianą, głównie w południowej i południowo-wschodniej Anglii. Nowy wariant rozprzestrzenia się szybciej niż znana dotychczas odmiana, ale nie wydaje się, by powodował poważniejszy przebieg choroby i nie miał zareagować na opracowane już szczepionki przeciwko COVID-19.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), oprócz zakażeń w Wielkiej Brytanii, dziewięć infekcji nowym wariantem koronawirusa potwierdzono w Danii, a pojedyncze przypadki również w Holandii i Australii.

REKLAMA

bartos

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej