"Niepodobna było przypuszczać, że targnął się na swoje życie" Maciej Rodowicz o śmierci Jana Rodowicza ps. "Anoda"

- Na skutek tylu lat i matactw w archiwach nie było już możliwie w trybie procesu i poszanowaniem prawa udowodnić tych rzeczy - Maciej Rodowicz o próbach wyjaśnienia okolicznościach tragicznej śmierci swojego krewnego, Jana Rodowicza, żołnierza Batalionu "Zośka". 

2021-01-02, 17:35

"Niepodobna było przypuszczać, że targnął się na swoje życie" Maciej Rodowicz o śmierci Jana Rodowicza ps. "Anoda"
Jana Rodowicz "Anoda". Foto: 1944.pl

7 stycznia 1949 zmarł Jan Rodowicz ps. "Anoda", harcerz, żołnierz Szarych Szeregów i Armii Krajowej oraz Delegatury Sił Zbrojnych.

Powiązany Artykuł

Anoda_663_364.jpg
Jan Rodowicz "Anoda" - ułan batalionu "Zośka"

Funkcjonariusze bezpieki zabrali go z domu w wigilię 1948 roku. Zmarł po dwóch tygodniach w niewyjaśnionych okolicznościach. Ubecy próbowali wmówić rodzinie, że Jan Rodowicz popełnił samobójstwo. Najprawdopodobniej został zakatowany na śmierć. Miał wtedy 26 lat.

Maciej Rodowicz opowiadał o relacjach z tamtych dni, zachowanych w rodzinnych relacjach. - Niestety nie dało się ustalić szczegółów wydarzeń po jego zatrzymaniu". Wiadomo na pewno, że był przesłuchiwany i konfrontowany z pozostałymi zatrzymanymi żołnierzami Batalionu "Zośka", wywierana była na nim straszliwa presja - przypominał.

"Wersja oficjalna całkowicie niewiarygodna"

- Niewiele więcej wiadomo na temat jego śmierci. Wersja oficjalna, przedstawiona w marcu w oficjalnym piśmie do rodziców, był całkowicie niewiarygodna i od razu odrzucona zarówno przez rodzinę, jak i całe środowisko. Miał taką osobowość, że niepodobna było przypuszczać, że targnął się na swoje życie, nawet pod presją - dodał.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

Anoda 1200.jpg
Jan Rodowicz. Przeżył Powstanie, nie przeżył więzienia UB

Gość audycji podkreślał, że "Anoda" przeszedł cały szlak bojowy, miał za sobą brawurowe akcje. - Najprawdopodobniej został zamęczony w śledztwie i to być może przypadkowo (…) Prawdopodobnie próbowano "Anodę" pozyskać jako tajnego współpracownika. Miano już kogoś w tym gronie byłych "zośkowców", przesłuchujący miał wiedzę, jakie są działania tego środowiska - powiedział.

Posłuchaj

02.01.2021 Maciej Rodowicz (Polskie Radio 24 / Temat dnia/Gość PR24) 23:25
+
Dodaj do playlisty

Prokuratura podała, że "Anoda" skoczył z okna IV piętra budynku. Niewykluczone, że został jednak z niego wyrzucony. Pięć dni później ciało Jana Rodowicza bezpieka w tajemnicy przewiozła do zakładu pogrzebowego. Pochowano go w anonimowym grobie na Cmentarzu Powązkowskim. Rodzice o śmierci syna zostali powiadomieni dopiero 1 marca. Od grabarza dowiedzieli się, gdzie spoczywa jego ciało.

Po przeprowadzeniu ekshumacji trumnę przeniesiono do grobu rodzinnego na Starych Powązkach. Symboliczny grób Jana Rodowicza "Anody" znajduje się też w kwaterze na Łączce, na Powązkowskim Cmentarzu Wojskowym w Warszawie.

Jan Rodowicz ps. "Anoda” brał udział w akcji pod Arsenałem, odbiciu więźniów pod Celestynowem, likwidacji posterunku Grenzschutz w Sieczychach w ramach akcji "Taśma", wykolejeniu niemieckiego pociągu, wysadzeniu przepustu kolejowego pod Rogoźnem koło Przeworska.

REKLAMA

***

Audycja: Temat dnia / Gość PR24

Prowadzący: Tadeusz Płużański 

Gość: Maciej Rodowicz, krewny Jana Rodowicza, żołnierza Batalionu "Zośka"

Data emisji: 02.01.2021

REKLAMA

Godzina emisji: 16.35

PR24/ka

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej