Zadeptali las, 10-latki wciąż nie ma
Do tej pory nie udało się odnaleźć zaginionej w Rzepiskach na Podlasiu 10-letniej Kariny, chorej na padaczkę.
2010-10-11, 11:14
Posłuchaj
Policja nie wyklucza żadnych ewentualności, łącznie z tą, że 10-latka padła ofiarą przestępstwa - powiedział portalowi polskieradio.pl Paweł Jakubiak z augustowskiej policji.
Dziewczynka wyszła z domu rodzinnego do pobliskiego lasu na grzyby około godziny 16 w ubiegły wtorek. Zaginęcie po trzech godzinach zgłosiła jej matka.
Przez kilka dni dziewczynki szukało w dzień i w nocy 250 osób: policjanci z psami, straż pożarna i straż graniczna. Teren patrolowały śmiglowce i samolot, wyposażone w kamery termowizyjne. Przeczesano kilkadziesiąt hektarów lasu, brzeg jeziora. Radiowozy i quady patrolowały obszar w odległości kilku kilometrów od domu.
- Ścieżki w lesie są wydeptane przez policjantów - mówi portalowi polskieradio.pl Paweł Jakubiak z komendy policji w Augustowie. Jak tłumaczy, obecnie zawieszono fizyczne działania, policjanci nie przeszukują terenu, ale poszukiwania kontynuuje zespół kryminalny. Policja na razie nie chce zdradzać hipotez śledczych.
REKLAMA
Rysopis dziewczynki wzrost 150 cm, waga około 30 kg, szczupła budowa ciała, krótkie blond włosy, oczy niebieskie, twarz owalna, uszy przyległe. Ubrana była w: biało-różowe sportowe buty, czarne spodnie oraz białą z wzorem w ciemne kwadraty bluzę z kapturem zapinaną na zamek. agkm
REKLAMA