Eksperci: nie możemy zbyt długo trzymać gospodarki w zamknięciu

Musimy jak najszybciej i jak najszerzej otwierać gospodarkę, także dlatego, że nie dysponujemy tak dużym kapitałem, aby zbyt długo w zamknięciu funkcjonowała choćby część branż. Rozwiązania terytorialne też są możliwe, ale wymaga to analiz porównujących liczbę chorych, przypadków śmiertelnych i liczby ludności na danym terenie. Wszystko to jednak wyłącznie w ścisłym reżimie sanitarnym - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej i Piotr Bujak, główny ekonomista banku PKO BP.

2021-02-12, 12:25

Eksperci: nie możemy zbyt długo trzymać gospodarki w zamknięciu
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock.com/udmurd

Posłuchaj

Eksperci: nie możemy zbyt długo trzymać gospodarki w zamknięciu (Polskie Radio 24) 21:12
+
Dodaj do playlisty

- Otwarcie kolejnych branż, hoteli, sportu na wolnym powietrzu i instytucji kultury można ocenić tylko pozytywnie. Jedynym ryzykiem ocenianym negatywne przez część otwieranego budżetu jest to, że otwarcie następuje na razie na 2 tygodnie. Np. kina, niektóre teatry mają z tym problem, ponieważ zawiesiły swoją działalność na tyle trwale, że uruchomienie ich tylko na 2 tygodnie generowałoby zbyt wysokie koszty. Dlatego nadal mają wątpliwości, jak działać – mówiła Agnieszka Durlik.

Odnosząc się natomiast do otwieranych hoteli, zauważyła, że jest nimi bardzo duże zainteresowanie klientów. Wszystko wskazuje na to, że ze względu na zimową aurę bardzo dużo osób skorzysta i wyjedzie na weekend.

- Polacy chcą skorzystać z możliwości oderwania się, opuszczenia choć na chwilę swojego domu. Ale trzeba cały czas podkreślać, że tam, gdzie wyjadą, też jest stan epidemii i trzeba przestrzegać zasad, wszystkich wymogów związanych z tym, by ustrzec się choroby – zaznaczyła Agnieszka Durlik.

Jak i kiedy otwierać gospodarkę?

Zdaniem Piotra Bujaka należy odnieść się do harmonogramu działań antyepidemicznych przedstawianych przez rząd na początku grudnia, w którym chodziło o zielone, żółte i czerwone strefy. Zaznaczył jednak, że dziś nie można na podstawie liczby zachorowań w poszczególnych województwach powiedzieć, w których otwarcie zamkniętych dotąd branż jest możliwe, a w których nie. Trzeba to przeanalizować i porównać do liczby mieszkańców na danym terenie. Wtedy otwieranie terytorialne miałoby uzasadnienie.

REKLAMA

- Biorąc zaś pod uwagę bieżący poziom zakażeń, dzisiejsze otwieranie branż jest jak najbardziej wskazane i uzasadnione. Ale trzeba brać pod uwagę ryzyko związane z nowymi mutacjami wirusa, który jest już w Czechach, Austrii. To wymusza na władzach zachowanie wyjątkowej ostrożności, stąd to dwutygodniowe ograniczenie otwarcia – mówił Piotr Bujak.

Powiązany Artykuł

1200_kino_Forum.png
Od dziś otwarte hotele, stoki narciarskie, instytucje kultury. Zobacz, co jeszcze się zmienia

Podkreślił, że jednoznacznie opowiada się za stopniowym otwieraniem gospodarki, a to, że część przedsiębiorców będzie się być może buntować, gdy okaże się, że konieczne będzie ponownie zamknięcie nie może powstrzymywać nas przed ostrożnym otwieraniem gospodarki. 

Analizując, kiedy już cała gospodarka mogłaby zostać otwarta, Agnieszka Durlik zauważyła, że najważniejszy będzie do tego powrót do dyskusji o reżimach sanitarnych, bo to może jeszcze przez długi czas ograniczać liczbę zakażeń. Za interesujący uznała pomysł zastosowania urządzenia, które mogłoby natychmiast testować osoby np. wchodzące na koncert czy stadion, a które już opracował jeden z polskich start-upów.

- Pytanie, jak jest to urządzenie skuteczne, ale jeśli jest, to można byłoby na pewno więcej firm otworzyć szybciej (…). Nie jesteśmy niestety tak bogatym państwem, abyśmy mogli zbyt długo w wysokim zamknięciu funkcjonować, nie mamy takiej ilości kapitału – powiedziała Agnieszka Durlik

REKLAMA

Piotr Bujak stwierdził, że precyzyjnie terminu otwarcia gospodarki wskazać się nie da, bo zawsze może pojawić się kolejna mutacja wirusa.

- Ale oczywiście argumenty ekonomiczne są bardzo istotne (…). Kluczowa jest liczba hospitalizacji i zgonów. Te wskaźniki muszą spaść do poziomów, które nie będą uzasadniać ponoszenia gigantycznych kosztów ekonomicznych (…). Doprowadzą do tego też szczepienia. Myślę, że taki cel jest realny w trakcie II kwartału tego roku – powiedział Piotr Bujak.

PolskieRadio24.pl, Anna Grabowska, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej