Sąd zadecydował o przymusowym odebraniu dziecka holenderskiej rodzinie. Prokuratura złożyła apelację
Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała w piątek do Sądu Okręgowego w Warszawie apelację od postanowienia sądu rejonowego o przymusowym odebraniu Martina Hertoga rodzicom i wydaniu władzom Królestwa Niderlandów.
2021-02-12, 13:57
Prok. Marek Skrzetuski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował w piątek, że dzięki złożonej przez prokuraturę zapowiedzi apelacji sąd wstrzymał wykonalność swojej decyzji.
Powiązany Artykuł
Rodzina uciekła z Holandii z autystycznym synem. Proszą Polskę o azyl
- W treści apelacji prokurator zarzucił zapadłemu postanowieniu naruszenie szeregu norm wynikających zarówno z przepisów prawa europejskiego, jak i polskiego kodeksu postępowania cywilnego – podał prok. Skrzetuski.
Prokurator zwrócił także uwagę, że sąd nie uwzględnił faktu, że "uznanie i wykonanie orzeczenia jest w sposób oczywisty sprzeczne z porządkiem publicznym Rzeczpospolitej Polskiej". - Biorąc pod uwagę dobro małoletniego, nakazanie wydania go stanowiłoby dla chłopca zagrożenie i mogłoby prowadzić do wyrządzenia dziecku niepowetowanej szkody – podkreślił prok. Skrzetuski.
Naruszenie norm
Prokuratura Okręgowa w Warszawie uznała, że sąd zastosował "wadliwy tryb procedowania", ponieważ rozstrzygnął sprawę "z urzędu", a nie "na wniosek", bo dokumenty złożone przez stronę holenderską "w ocenie prokuratury w niniejszej sprawie nie spełniały wymogów określonych we właściwych przepisach Rozporządzenia Rady Unii Europejskiej".
REKLAMA
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wniosła do sądu o zmianę zaskarżonego postanowienia i oddalenie wniosku Królestwa Niderlandów oraz odmowę nakazania rodzicom wydania małoletniego Martina. Organ skarżący oczekuje, że sąd przeprowadzi "niesłusznie pominięty" przez sąd rejonowy dowód z opinii Zespołu Sądowych Specjalistów, który oceni ewentualne szkody, jakie mogłoby wyrządzić dziecku rozdzielenie z rodzicami.
Powiązany Artykuł
Świat osób z autyzmem. "Każdy z nas jest inny"
- Prokuratura wniosła o zawieszenie przedmiotowego postanowienia, albowiem rozstrzygnięcie sprawy faktycznie zależy od wyniku innego postępowania, w którym pełnomocnik rodziców wniósł o ustalenie, że będące podstawą wydania małoletniego orzeczenie holenderskiego sądu w przedmiocie pozbawienia rodziców władzy rodzicielskiej nie podlega uznaniu na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej – podał prok. Skrzetuski.
Rodzicami autystycznego Martina jest małżeństwo rosyjsko-australijskie, Katya oraz Conrad den Hertog, którzy uciekli z synem z Holandii do Polski. Sąd w Holandii wydał za nimi Europejski Nakaz Aresztowania w związku z podejrzeniem uprowadzenia własnego syna z ośrodka opieki.
- "Syn bardzo źle zniósł tę upokarzającą sytuację". Autystyczny chłopiec wyrzucony ze stołecznego "Lata w mieście"
- Chłopiec z autyzmem został wyrzucony z lekcji. Wiceminister rodziny: bulwersujące
- Uciekli do Polski z autystycznym dzieckiem. Holenderski sąd pozbawił opiekunów praw rodzicielskich
Historia Martina
W lutym 2018 r. holenderska opieka społeczna otrzymała anonim od jednego z sąsiadów, który słyszał krzyki dziecka i zwrócił uwagę na niepokojące symptomy, świadczące w jego opinii o tym, że w domu państwa den Hertog źle się dzieje.
Powiązany Artykuł
"Sukces prokuratury i Zbigniewa Ziobro". Wiceminister sprawiedliwości o wyroku ws. rodziców Martina
Dziecko zostało odebrane z rodzinnego domu i umieszczone najpierw w pieczy zastępczej, a potem w placówce opiekuńczej. Rodzice od samego początku walczyli o dziecko, wskazując, że ich syn ma bardzo ciężkie zaburzenia rozwojowe i powinien być bezwzględnie poddany terapii, nawet jeżeli jest odseparowany od swoich rodziców.
Przez pierwsze 13 miesięcy rodzicom zabroniono jakiegokolwiek kontaktu z dzieckiem. Raz na dwa tygodnie otrzymywali wiadomość mailową z informacją, jak funkcjonuje Martin. Dopiero po trzynastu miesiącach rodzicom pozwolono widywać synka raz w miesiącu przez około trzy godziny. W czerwcu ub.r. małżeństwo zabrało syna i przyjechało z Holandii do Polski.
- Zgodnie z niderlandzkim prawem takie działanie rozpatrywane jest jako uprowadzenie dziecka zagrożone karą do 9 lat pozbawienia wolności. Rodzice złożyli wniosek o przyznanie im azylu w Polsce oraz o nieuznawanie postanowień sądów niderlandzkich. Uznali bowiem, że państwo polskie zagwarantuje im przestrzeganie wartości rodzinnych i stworzy możliwość zapewnienia dziecku dalszego rozwoju – informowała następnie prokuratura.
REKLAMA
Interwencja prokuratury
W grudniu ub.r. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy zadecydował o przymusowym odebraniu Martina jego rodzicom i wydaniu dziecka organizacji opiekuńczej z Holandii. Na początku lutego, dzięki interwencji prokuratury i pełnomocnika rodziców Martina, sąd rejonowy wstrzymał decyzję dotyczącą wydania chłopca.
Powiązany Artykuł
Małżeństwo, które zabrało cierpiącego na autyzm syna i uciekło z Holandii do Polski - bezpieczne
Wcześniej, postanowieniem z 21 września tego roku, Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił przekazania rodziców małoletniego, argumentując m.in., że "władze holenderskie działały z rażącym pogwałceniem wszelkich uznanych na szczeblu międzynarodowym standardów psychologicznych w tego typu sprawach".
- Nie wymaga nawet żadnej specjalistycznej wiedzy psychologicznej czy medycznej stwierdzenie, że każde dziecko, a w szczególności dziecko autystyczne wymaga przede wszystkim miłości rodzicielskiej, spokoju i poczucia bezpieczeństwa, które zapewnić mu mogą rodzice, a w szczególności matka, przebywając wspólnie w domowym zaciszu. Tego rodzaju postępowanie określić należy jako skrajnie nieludzkie i barbarzyńskie - uznał wówczas Sąd Okręgowy.
jbt
REKLAMA
REKLAMA