Joe Frazier vs Muhammad Ali. 50 lat temu świat zamarł z zachwytu po raz pierwszy
50 lat temu odbył się pierwszy z trzech pojedynków pomiędzy gigantami pięściarstwa zawodowego Joe Frazierem i Muhammadem Alim.
2021-03-08, 05:00
W roku 1960, na olimpiadzie w Rzymie pojawiła się nowa gwiazda amerykańskiego pięściarstwa. Nikomu nie znany Cassius Marcellus Clay Jr. zdobył złoto. Na jego drodze stanął wówczas, nasz wybitny pięściarz Zbigniew Pietrzykowski.
Tak Polak wspominał, finałową walkę na igrzyskach, z późniejszym mistrzem świata boksu zawodowego:
Powiązany Artykuł

Swój popisowy cios, lewy sierpowy, Joe Frazier ćwiczył w rzeźni. Jego walki z Muhammadem Ali przeszły do legendy
"Nigdy wcześniej tak bardzo nie pracowałem w ringu i nigdy wcześniej nie odbywało się to z taką szybkością. Po dwóch rundach zabrakło mi sił. Nie mogłem złapać Claya, nie mogłem go trafić tak, jak potrafiłem uderzyć innych”.
W roku 1964 Clay przeszedł na islam i przyjął imię Muhammad Ali. Fachowcy opisywali styl walki Alego, jako motyla latającego po ringu, który w najmniej oczekiwanych momentach żądlił jak osa. Młody Amerykanin bardzo często prowokował na ringu. Opuszczał ręce, zachęcając do ataku. I gdy ktokolwiek podejmował taką próbę, natychmiast natykał się na jego kontrę. Muhammad został prekursorem nowego stylu nazwanego "Ali Shuffle”. Bardzo szybko poruszał się po ringu przebierając nogami. W roku 1967 odmówił wyjazdu na wojnę do Wietnamu. Został skazany na karę więzienia w zawieszeniu oraz odebranie licencji boksera zawodowego, aż do roku 1970.
REKLAMA
Spokojny, wyważony poza ringiem. Niszczyciel między linami
W roku 1964 na igrzyskach olimpijskich w japońskim Tokio złoty medal wywalczył Amerykanin Joe Frazier. Pewnie nigdy by nie został gwiazdą pięściarstwa, gdyby nie złamany palec Bustera Mathiasa. Właśnie z nim Joe przegrał pojedynek o wyjazd na igrzyska. Mathias złamał palec, wiec na olimpiadę pojechał Frazier. W finałowym pojedynku pokonał, bez żadnego problemu, Niemca Hansa Hubera. Zaraz po tym sukcesie przeszedł na zawodowstwo. Drogi Alego i "Smoking” Joe, tak nazywali go kibice, skrzyżowały się pod koniec lat sześćdziesiątych. Frazier, jako jeden z nielicznych bokserów wstawił się za kolegą z ringu. Wysłał prośbę do samego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Richarda Nixona, o przywrócenie licencji Muhammadowi.
50 lat temu, 8 marca 1971 obaj wielcy pięściarze spotkali się po raz pierwszy na ringu
W tym dniu, w Nowojorskiej hali Madison Square Garden odbył się „pojedynek stulecia”. Broniący tytuł Joe miał zmierzyć się z pretendentem, który do tej pory nie przegrał walki na zawodowym ringu, Alim. Obaj bokserzy legitymowali się imponującym dorobkiem. Do tego dnia Muhammad miał 31 wygranych walk, z których 26 zakończył przed czasem. Ówczesny mistrz, Frazier, wygrał 26 z czego aż 23 zakończyło się nokautem przeciwnika.
"Naprawdę go nienawidzę. Nie chcę tylko go znokautować, chcę naprawdę go skrzywdzić. Kiedy będzie już leżał na deskach, to dam mu chwilę na złapanie oddechu, a potem wyrwę mu serce”" - dodawał sobie animuszu przed walką Ali.
Obaj pięściarze, za samo wejście na ring, otrzymali po dwa i pół miliona dolarów. Transmisję oglądało ponad 300 milionów ludzi na całym świecie. Najwięksi tego świata chcieli zdobyć bilety. Piosenkarz Frank Sinatra nie dostał wejściówki, więc wszedł na halę jako … licencjonowany fotograf. To był pojedynek wart każdego wydanego na niego centa. Ali zaatakował od samego początku. W pierwszych rundach było wyraźnie widać jego przewagę. Frazier ograniczył się do obrony. Od czasu do czasu kontrował. Ta taktyka zaczynała przynosić efekty. W połowie pojedynku Muhammad zaczął tracić siły. Postanowił wyprowadzić z równowagi rywala w inny sposób.
REKLAMA
Kilka lat po walce, sędzia ringowy Amerykanin Arthur Mercante, zdradził co usłyszał na ringu:
"Wiesz, że jesteś na ringu z Bogiem?” - zapytał przeciwnika Ali. Frazier zupełnie niewzruszony zaczepką odpowiedział: "Jeśli jesteś Bogiem, to znalazłeś się w niewłaściwym miejscu”.
Udowodnił to w ostatniej, piętnastej rundzie pojedynku. Joe dopadł Muhammada i swoim najmocniejszym uderzeniem, lewym sierpowym, powalił go na deski. Mimo tak potężnego ciosu Ali natychmiast się podniósł. Nie uchroniło go to jednak od przegranej. Sędziowie jednogłośnie zwycięzcą uznali Fraziera.
Drugi pojedynek stoczyli jako pretendenci do tytułu mistrzowskiego, na początku 1974
"Smoking” Joe stracił dwa lat później tytuł na rzecz złotego mistrza olimpijskiego z 1968 roku, Georga Foremana. Doprowadziło to do ponownej walki z Alim. Wygrany miał stanąć do boju o tytuł z Foremanem. Tak jak pierwsza walka, pojedynek odbył się w hali Madison Square Garden. Tym razem Muhammad przygotował się zdecydowanie lepiej. Nie wygłupiał się na ringu, tylko próbował zmęczyć Fraziera niezbyt czystą grą. Jak obliczył sekundant "Smoking” Joe, Eddie Fitch, Ali na przeciągu dwunastu rund, aż 133 razy klinczował Fraziera. Ten nie mógł, w takich warunkach, pokazać całego swojego kunsztu. Sędziowie zadecydowali o zwycięstwie Muhammada. Ale jak się okazało nie był to ich ostatni pojedynek.
REKLAMA
Thrilla in Manilla. Ostatnia odsłona pojedynków gigantów
Muhammad w październiku tego samego roku pokonał, przez nokaut w ósmej rundzie, obrońcę tytułu Foremana. Dokonał tego w najsłynniejszej, w historii boksu zawodowego, walce. „The Rumble in the Jungle” (Bijatyka w dżungli) miała miejsce w stolicy afrykańskiego Zairu, Kinshasie. Po powrocie na tron, Ali musiał toczyć walki w obronie mistrzostwa. I właśnie wtedy odbył się trzeci, ostatni pojedynek pomiędzy nim i Frazierem. Było to 1 października 1975 roku w stolicy Filipin, Manili. Nazwany został „Thrilla in Manila” (Dreszczowiec w Manili). Tym razem obaj panowie walczyli bez pardonu. Ali jak zawsze dał znać o sobie, porównując "Smoking" Joe do goryla, czego Frazier nie mógł mu nigdy wybaczyć.
"It’s gonna be a chilla and a killa and a thrilla, when I get the gorilla in Manila” - ta rymowanka, wypowiedziana przez Muhammada, jest dosyć trudna do przetłumaczenia. W wolnym przekładzie ta wypowiedź by brzmiała mniej więcej tak: "To będzie chłodna zbrodnia, z dreszczykiem, kiedy dopadnę goryla w Manili”.
Po tych słowach "Smoking” Joe chciał zetrzeć w puch Alego. Walka była bardzo brutalna.
"Frazier uderzał tak mocno, że w pewnym momencie przestałem już odczuwać nawet ból, nic nie widziałem i nie słyszałem, czułem jakbym był w ciemnym pokoju bez wyjścia” - wspominał obrońca tytułu 14 rundę.
REKLAMA
Ali, po jej zakończeniu, poprosił sekundantów aby go poddali. Nie zrobili tego. Natomiast zrobił to Fitch, trener Fraziera. Widząc zmasakrowaną twarz boksera uznał, ze dalsza walka nie ma sensu. "Smoking" Joe miął o to do niego pretensję, do ostatnich swoich dni.
Tak zakończyła się najsłynniejsza bokserska saga w historii pięściarstwa zawodowego.
AK
- Seul 1988, finał 100 m: Ben Johnson wypalił kolcami tartan, Carl Lewis był w cieniu. Potem nastąpił dramat
- "Pełny gracji nurek" George Gaidzik, a właściwie Jerzy Gajdzik pierwszym "Polakiem" z medalem igrzysk
- Leszek Blanik, jedyny taki mistrz. Teraz gimnastycy wykonują "Blanika"
- Michael Phelps - mistrz, który walczył z rywalami, a pokonał także demony
- Andrzej Gołota zaczął od medalu igrzysk. Potem podczas jego walk wybuchły zamieszki
- Gerd Mueller kończy 75 lat
REKLAMA