UFC: duży awans Jana Błachowicza. Marcin Tybura również pnie się w górę rankingu

W miniony weekend 38-latek walczył w Las Vegas z niepokonanym wcześniej mistrzem kategorii średniej Israelem Adesanyą. Polak jednogłośnie pokonał rywala na punkty, wygrywając 4 z 5 rund pojedynku. Dzięki pokonaniu Nigeryjczyka "Cieszyński Książę" awansował z 14. na 8. miejsce rankingu UFC bez podziału na kategorie wagowe. 

Liderem pozostał Chabib Nurmagomiedow, który niezmiennie wyprzedza Joe Jonesa. Na podium wskoczył natomiast Kamaru Usman. Co ciekawe nadal wyżej od Błachowicza sklasyfikowany jest Adesanya, który uległ Polakowi w bezpośrednim starciu. "Stylebender" zajmuje 6. lokatę.

Powody do satysfakcji ma również Marcin Tybura - obecnie 11. "ciężki" federacji. Tybura awansował o 4 pozycje. Na czele zestawienia pozostaje mistrz UFC Stipe Miocić, wyprzedzający Derricka Lewisa oraz Curtisa Blaydesa.

Tybura na okazję do kolejnego awansu niestety będzie musiał sporo poczekać. Zaplanowany na nadchodzącą galę UFC 260 pojedynek Polaka z Balgoyem Ivanovem został odwołany z powodu kontuzji Bułgara. Federacja nie znalazła w porę jego zastępcy, dlatego Tyburę w oktagonie zobaczymy dopiero 5 czerwca. Wówczas zmierzy się z Waltem Harrisem.

Z kolei Błachowicz najbliższe miesiące spędzi na regeneracji oraz opiece nad nowo narodzonym synem. - Teraz czas na przerwę. Minimum pół roku przerwy. Chcę spędzić czas z rodziną. Niedawno zostałem ojcem. Urodził mi się syn i nie miałem czasu na to, żeby z nim być dłużej, bo musiałem szykować się do walki - powiedział po walce z Adesanyą polski mistrz, którego kolejnym rywalem ma być Glover Teixeira.

• Zmierzch legend UFC. KSW spróbuje ściągnąć wielkie gwiazdy?
• KSW 59: Damian Janikowski zmierzy się Jasonem Radcliffe'm. Rywal Polaka bije bardzo mocno
• UFC: Jan Błachowicz ugruntował swoją pozycję. Teraz pół roku przerwy i walka z weteranem

bg