LM siatkarzy: Zenit - ZAKSA. Kolejna potęga pokonana, wielki mecz kędzierzynian
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pokonali na wyjeździe rosyjski Zenit Kazań 3:2 (22:25, 22:25, 29:27, 25:22, 16:14) w pierwszym półfinałowym meczu Ligi Mistrzów. Rewanż odbędzie się w środę. Wyjazdowe zwycięstwo stawia polski zespół w doskonałej sytuacji.
2021-03-18, 19:35
- Drużyna z Kazania w przeszłości sześciokrotnie zwyciężała w Lidze Mistrzów
- Siatkarze z województwa opolskiego przegrali dwa pierwsze spotkania, ale ich to nie podłamało
- Klasą dla siebie był Kamil Semeniuk
Powiązany Artykuł
![siatkarze 1200 f.jpg](http://static.prsa.pl/images/a15046db-3f02-4ca0-9ca2-73ca6e4365df.jpg)
Siatkówka: Liga Narodów ma być jak NBA. Turniej coraz bliżej, ale wątpliwości nie brakuje
Zenit, w barwach którego występuje reprezentant Polski Bartosz Bednorz, to jedna z najbardziej utytułowanych drużyn w Europie. Dziesięciokrotni mistrzowie Rosji mają w dorobku aż sześć triumfów w Lidze Mistrzów – ostatni w 2018 roku. W czwartek dodatkowo mogli liczyć na wsparcie własnych kibiców, którzy zapełnili Kazań Arenę w maksymalnej ilości dostępnych miejsc.
Początek dla gospodarzy
ZAKSA zaczęła jednak bez kompleksów. Wynik długo oscylował wokół remisu. Rosjanie często psuli zagrywki, ale również podopieczni Nikoli Grbicia nie błyszczeli w tym elemencie.
REKLAMA
Po tym, jak Łukasz Kaczmarek został zablokowany przez Bednorza, a piłki nie odbił Paweł Zatorski, Zenit po raz pierwszy uciekł na dwa punkty (11:9). Trener gości Nikola Grbić poprosił o czas, kiedy Kamil Semeniuk został zatrzymany przez potrójny blok (13:10)…
Kędzierzynianie ani myśleli się poddawać. Po asie serwisowym Semeniuka zbliżyli się do rywali na dystans punktu (15:14). Kiedy ani Bednorz ani libero Valentin Gołubiew nie potrafili przyjąć flotowej zagrywki Beniamina Toniuttiego, na tablicy wyników znowu widniał remis (17:17)!
REKLAMA
Niestety, po asie Maksyma Michajłowa gospodarze znowu odskoczyli, a Grbić prosił o czas (21:19). Siatkarze z Kazania nie zmarnowali szansy. Set zakończył się po skutecznym ataku Earvina N’Gapetha z lewego skrzydła (25:22).
Przebudzili się zbyt późno
Drugi set zaczął się dobrze dla Rosjan. Po skutecznej kontrze w wykonaniu Bednorza, Zenit prowadził (3:1). Kiedy asa zeserwował Aleksander Wołkow, różnica wynosiła już trzy punkty (7:4). Chwilę później gospodarze zablokowali Kaczmarka, a Grbić wykorzystał pierwszą przerwę w drugiej partii.
REKLAMA
Obraz gry niewiele się zmienił. W ataku nie do powstrzymania był Michajłow (10:5). Gdy Semeniuk posłał piłkę w aut, trener kędzierzynian znowu prosił o czas (12:5)...
Niesieni dopingiem kilku tysięcy fanów gospodarze grali dobrze w każdym elemencie. ZAKSA miała swoje okazje, ale ich nie wykorzystywała, tak jak wtedy, gdy zablokowany w kontrze został Semeniuk (15:9).
Nikola Grbić próbował reagować. W miejsce środkowego Davida Smitha wprowadził Krzysztofa Rejno, jednego z bohaterów ćwierćfinałowego rewanżu z Cucine Lube Civitanova. Po asie Kaczmarka kędzierzynianie zbliżyli się na pięć punktów (16:11). Chwilę później pomylił się Bednorz i trener Zenitu Władimir Alekno poprosił o przerwę.
REKLAMA
Wydawało się, że na pogoń za wynikiem było za późno, tym bardziej, że wciąż skuteczny był Michajłow (19:13).
Goście jednak próbowali. Mozolnie odrabiali straty, a po błędzie Bednorza przy przyjęciu zagrywki Toniuttiego zbliżyli się na dwa punkty (20:18). Kiedy Jakub Kochanowski i Kaczmarek zablokowali N'Gapetha, tracili tylko punkt (21:20).
Powiązany Artykuł
![PAP ZAKSA 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/4b6baa42-0ea4-4523-b80c-23c7acb9db1d.jpg)
TAURON Puchar Polski: ZAKSA nie dała szans Jastrzębskiemu. Triumf kędzierzynian w finale
Końcówka drugiej partii była bardzo emocjonująca. Po ataku Wołkowa z przesuniętej krótkiej, Zenit miał dwie piłki setowe. Mimo ofiarnej gry gości, ekipa z Kazania wykorzystała już pierwszą z nich po autowym ataku Semeniuka (25:22).
REKLAMA
Walka do końca popłaca
Kolejny set także lepiej zaczął się dla Rosjan. N'Gapeth popisał się potężnym zbiciem po złym przyjęciu Śliwki (2:0). ZAKSA szybko się otrząsnęła. Nie minęło wiele czasu, gdy to goście prowadzili dwoma punktami po tym, jak kontrę wykończył Kaczmarek (3:5). Niestety, dobre serwisy Michajłowa sprawiły, że przewaga szybko zniknęła (6:6).
Kędzierzynianie popełniali czasem proste błędy. Tak było w sytuacji, gdy N'Gapeth wyrzucił piłkę w aut, jednak punkt i tak powędrował do gospodarzy, ponieważ Rejno wpadł w siatkę (8:8). Żadna z drużyn nie była w stanie zbudować sobie przewagi (12:12). Po niezwykle efektownej wymianie punkt dla ZAKSY zdobył Kaczmarek i to drużyna z województwa opolskiego prowadziła (13:14).
Niestety, po bloku Aleksandra Butki i Artioma Wolwicza na Śliwce, gospodarze odzyskali prowadzenie (16:15). Gra była bardzo wyrównana. Po ataku z drugiej linii N'Gapetha, to Zenit miał o dwa punkty więcej (21:19), co zmusiło Grbicia do wzięcia przerwy.
REKLAMA
Udany atak Michajłowa oznaczał piłkę meczową (24:22), a o kolejną przerwę poprosił trener Grupy Azoty ZAKSY. Po powrocie na parkiet Butko pomylił się z zagrywki, a w kolejnej akcji kontrę skończył Semeniuk, co oznaczało grę na przewagi (24:24).
Trzecią piłkę meczową dał Zenitowi Wolwicz, który jednak chwilę później został zablokowany przy ataku, kiedy mógł zakończyć mecz (25:25). Gra toczyła się dalej, a piłkę setową gościom zapewniła pomyłka Bednorza w ataku (27:28).
Set padł łupem ZAKSY po tym, jak świetnym atakiem popisał się Semeniuk (27:29)! Kędzierzynianie zdołali przedłużyć nadzieje na zwycięstwo w meczu.
REKLAMA
ZAKSA poszła za ciosem
Gospodarze nie podłamali się przegraną w trzeciej partii. Po bloku na Kaczmarku wyszli na dwupunktowe prowadzenie na początku czwartej odsłony meczu (3:1).
Różnica dwóch punktów utrzymywała się dość długo (8:6). Kędzierzynianie wyrównali dopiero po tym, jak Kochanowski i Semeniuk zablokowali N'Gapetha (10:10).
REKLAMA
Kiedy Semeniuk wykończył kontrę, to ZAKSA prowadziła (10:11). Dzięki świetnej zagrywce Śliwki, udało się odskoczyć na dystans trzech punktów (10:13). Po potrójnym bloku na Bednorzu sytuacja drużyny z województwa opolskiego była znakomita (11:15).
Gościom zdarzały się też pomyłki, jak wówczas, gdy dwóch ataków nie skończył Kaczmarek (15:17).
Przewaga ZAKSY ponownie urosła, gdy Śliwka zatrzymał blokiem Michajłowa (15:19). Chwilę później asem serwisowym popisał się Semeniuk. Rosyjski zespół popełniał sporo błędów w każdym elemencie siatkarskiego abecadła. Atak Semeniuka dał kędzierzynianom piłkę setową (20:24).
REKLAMA
To właśnie Semeniuk doprowadził do tie-breaka (22:25)! Przyjmujący kędzierzynian rozgrywał kapitalne spotkanie.
Wojna nerwów z happy endem
REKLAMA
Obie ekipy od początku decydującej odsłony zachowywały koncentrację. Niestety, po świetnym ataku Michajłowa Zenit szybko uzyskał dwa punkty przewagi (5:3). Chwilę później w aut zaatakował Kaczmarek i Nikola Grbić wykorzystał pierwszą przerwę.
Kędzierzynianie błyskawicznie odrobili straty. Po nieudanym ataku N'Gapetha remisowali, a już chwilę później prowadzili po tym, jak Michajłow posłał piłkę na kilkumetrowy aut (6:7). W momencie zmiany stron to jednak gospodarze mieli minimalną przewagę - N'Gapeth zablokował Śliwkę (8:7). Emocje sięgały... zenitu.
REKLAMA
Trener Władimir Alekno musiał prosić o czas po tym, jak przechodzącą piłkę wykończył Smith (10:11). W kolejnej akcji dwukrotnie źle zachował się Bednorz. Polski przyjmujący najpierw nie poradził sobie z zagrywką Kaczmarka, a potem przestrzelił atak (10:12). Sytuacja rosyjskiej drużyny stawała się naprawdę trudna.
Kolejny błąd Bednorza w ataku oznaczał piłki meczowe dla ZAKSY. Niestety, sędziowie sprawdzili tę sytuację i dopatrzyli się dotknięcia piłki przez jednego z blokujących. Co się odwlecze... Chwilę później skutecznie zaatakował Śliwka, a czas dla swoich podopiecznych wziął Alekno (12:!4).
Niestety, Bednorz pocelował zagrywką w Zatorskiego, co oznaczało kolejną grę na przewagi (14:14). Trzecią piłkę meczową dał gościom atak Kaczmarka.
REKLAMA
W kolejnej akcji piłka znalazła się na siatce po interwencji Toniuttiego w obronie. Kochanowski i Kaczmarek "przepchnęli" Wołkowa, a piłka wylądowała w polu Zenita (14:!6)!
Oznaczało to koniec meczu!
Awans coraz bliżej
Kazańscy siatkarze i kibice patrzyli z niedowierzaniem na radość drużyny z Polski. Sytuacja rosyjskiego giganta przed rewanżem nie jest łatwa.
REKLAMA
Wygrana w pięciu setach oznacza, iż Zenit potrzebuje triumfu w trzech lub czterech partiach, by awansować bezpośrednio. Jeśli Rosjanie zwyciężyliby w pięciu setach, odbędzie się tzw. złoty set, który przesądzi sprawę awansu do finału.
Tak grająca Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie musi jednak myśleć minimalistycznie. Kędzierzynianie pokazali, że są w wielkiej formie i w rewanżu to oni będą faworytami, choć, ze względu na koronawirusowe obostrzenia, nie będą mogli liczyć na pomoc kibiców.
REKLAMA
Rewanżowe spotkanie odbędzie się w Kędzierzynie-Koźlu w najbliższą środę, 24 marca.
Zenit Kazań - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:22, 25:22, 27:29, 22:25, 14:16).
Zenit Kazań: Aleksandr Butko, Earvin N'Gapeth, Artiom Wolwicz, Maksim Michajłow, Bartosz Bednorz, Aleksandr Wołkow – Walentin Gołubiew (libero) - Andriej Surmaczewski, Dienis Ziemczonok.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: David Smith, Benjamin Toniutti, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk - Paweł Zatorski (libero) - Bartłomiej Kluth, Krzysztof Rejno.
Wyniki pierwszych meczów półfinałowych LM siatkarzy:
Zenit Kazań - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:22, 25:22, 27:29, 22:25, 14:16)
Itas Trentino - Sir Sicoma Monini Perugia 3:0 (25:21, 25:16, 25:23)
/empe
REKLAMA
REKLAMA