Ks. Jan Kaczkowski. "Warto żyć i być dla innych"

28 marca mija dziewiąta rocznica śmierci księdza Jana Kaczkowskiego, założyciela Puckiego Hospicjum Domowego. – To, że chodzę do moich umierających, to nie jest żadna moja zasługa, a po prostu psi, księżowski obowiązek. Gdybym przestał schodzić, to byłbym draniem – mówił ks. Jan Kaczkowski w Polskim Radiu.

2025-03-28, 06:35

Ks. Jan Kaczkowski. "Warto żyć i być dla innych"
Ksiądz Jan Kaczkowski. Foto: Andrzej Bołdaniuk

Dobroczynność i literatura

Ksiądz Kaczkowski praktycznie od samego początku swojej pracy duszpasterskiej angażował się w pomoc ludziom chorym. Był jednym z założycieli Puckiego Hospicjum Domowego. W 2007 roku zarządzał budową Puckiego Hospicjum pod wezwaniem świętego Ojca Pio. Niedługo później został zresztą dyrektorem ośrodka. Duchowny organizował także liczne szkolenia i warsztaty poruszające temat bioetyki chrześcijańskiej. 

Ksiądz swojej działalności dobroczynnej nie traktował, jednak jak coś niezwykłego.

– To, że chodzę do moich umierających, to nie jest żadna moja zasługa, a po prostu psi, księżowski obowiązek. Gdybym przestał schodzić, to byłbym draniem – mówił ks. Jan Kaczkowski podczas rozmowy z Michałem Olszańskim w audycji "Godzina prawdy".

Posłuchaj

Wywiad z księdzem Janem Kaczkowskim przeprowadził Michał Olszański. Audycja "Godzina prawdy". (PR, 21.11.2014) 48:33
+
Dodaj do playlisty

Niesienie pomocy potrzebującym nie było jednak jedyną formą aktywności duchownego - Kaczkowski był także autorem i współautorem wielu książek. W nich w charakterystyczny dla siebie szczery, bezpośredni, pełen humoru sposób podkreślał, jak ważne jest "życie na pełnej petardzie".

REKLAMA

Według księdza człowiek powinien wykorzystać wszystkie szanse i możliwości, jakie zsyła mu Bóg, ale też nie bać się okazywać miłości bliźnim. W swoich książkach Kaczkowski opowiadał również o trudach związanych z chorobą i podkreślał, że bliskość drugiego człowieka jest najlepszą formą pomocy cierpiącemu.

Do najważniejszych dzieł duchownego należą: "Sztuka życia bez ściemy", "Grunt pod nogami", "Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość", "Szału nie ma, jest rak", a także "Ekskluzywny żebrak, czyli ks. Kaczkowski o tym, co najważniejsze", wydany już po śmierci autora. 

Żyć nie umierać

W czerwcu 2012 roku u księdza Kaczkowskiego zdiagnozowano glejaka wielopostaciowego. Ten złośliwy nowotwór mózgu daje choremu niekorzystne rokowania – jest bardzo trudny do usunięcia w całości, szybko rośnie i ma tendencję do powracania, mimo stosowania agresywnej chemioterapii i naświetlania. Początkowo lekarze dawali duchownemu jedynie sześć miesięcy życia, później czternaście. Przeżył niecałe cztery lata – zmarł 28 marca 2016 roku. Został pochowany na Cmentarzu Komunalnym w Sopocie.

Piotr Żyłka, współautor książki "Życie na pełnej petardzie", mówił na antenie Polskiego Radia, że Kaczkowski był osobą, która zawsze szła do przodu, starała się na wszystko patrzeć z nadzieją i optymizmem.

REKLAMA

– Jan był fantastycznym człowiekiem, który pokazywał, że co by się w życiu trudnego nie działo, to warto żyć i być dla innych. Przede wszystkim ważne było dla niego to, aby być dobrym i porządnym człowiekiem – wspominał księdza Kaczkowskiego Piotr Żyłka.

Posłuchaj

Rozmowa wspomnieniowa z Piotrem Żyłką, współautorem książki "Życie na pełnej petardzie", o księdzu Janie Kaczkowskim, przeprowadzona w dniu śmierci duchownego. (PR, 28.03.2016) 14:00
+
Dodaj do playlisty

Ja wam pokażę!

Jan Kaczkowski urodził się 19 lipca 1977 roku w Gdyni.

Jak wspominał Przemysław Wilczyński, autor książki "Jan Kaczkowski. Życie pod prąd. Biografia", podczas audycji Elżbiety Korczyńskiej "Czas niezwykły", przyszły duchowny -  mimo dorastania w kochającej, pełnej zrozumienia rodzinie - nie miał łatwego dzieciństwa. Od urodzenia cierpiał na lewostronny niedowład i słaby wzrok, przez co był szykanowany przez rówieśników, a często też i dorosłych.

– Sygnały, zdania, sceny z dzieciństwa musiały Jana naznaczyć, zbudować w nim jakiś rodzaj wewnętrznej potrzeby udowodnienia światu, że jednak się do czegoś nadaje. Tu należy szukać źródła jego wielkiej determinacji. Chciał pokazać światu, nie do końca w niego wierzącemu, że jest zdolny do sprawczości, a nie tylko do bycia zwykłym, empatycznym kapłanem – mówił na antenie Polskiego Radia Przemysław Wilczyński.

REKLAMA

Posłuchaj

Przemysław Wilczyński rozmawia z Rafałem Dudkiewiczem o księdzu Janie Wilczyńskim. Audycja "W Gruncie Rzeczy". (PR, 28.02.2018) 48:36
+
Dodaj do playlisty

I tak po ukończeniu matury Kaczkowski dostał się do Gdańskiego Seminarium Duchownego, gdzie w 2002 roku obronił pracę magisterską z teologii. Wkrótce potem otrzymał święcenia kapłańskie. Co ciekawe duchowny kontynuował naukę i w 2007 uzyskał doktorat z nauk teologicznych na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, a rok później ukończył studia podyplomowe z bioetyki na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Ksiądz Kaczkowski ponadto od 2010 roku był wykładowcą na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.

W 2022 wyprodukowano film fabularny "Johnny" w reżyserii Daniela Jaroszka, w którym w postać ks. Jana Kaczkowskiego wcielił się Dawid Ogrodnik.

Źródło: Polskie Radio/jb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej