El. MŚ 2022: Węgry - Polska. Sousa poradzi sobie bez Klicha. "Nie szukamy wymówek, usprawiedliwień"
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Paulo Sousa przyznał, że jego podpieczni nie wiedzą jeszcze, kto wybiegnie na boisko w czwartkowym starciu z Węgrami w eliminacjach mistrzostw świata. - Zwykle przekazuję takie informacje w dniu meczu - dodał.
2021-03-24, 19:52
Na relacje ze wszystkich meczów reprezentacji Polski - z Węgrami (25 marca), Andorą (28 marca) i Anglią (31 marca) - zapraszamy do radiowej Jedynki. Początek spotkań o 20.45. Do odbiorników zapraszamy już od 20.40.
Spotkanie w Budapeszcie będzie debiutem Portugalczyka na stanowisku selekcjonera. Trzy dni później biało-czerwoni podejmą na stadionie Legii w Warszawie Andorę, a 31 marca zagrają w Londynie z Anglią.
Sousa żałuje, że nie będzie mógł skorzystać z Mateusza Klicha (we wtorek miał pozytywny wynik testu na koronawirusa), ale - jak zaznaczył - nie zamierza szukać wymówek.
- Niestety, nikt z nas nie jest bezpieczny. Ta pandemia jest ciężka do kontrolowania. Nawet wtedy, gdy wszystkie federacje są tak dobrze zorganizowane, działają szybko, a my - piłkarze, trenerzy, działacze - zachowujemy się profesjonalnie, dbamy o siebie. Mateusz to kluczowy zawodnik, dla mnie i dla drużyny narodowej, pod względem intensywności, gry z piłką i bez. Z jego możliwościami i decyzjami podejmowanymi na boisku. Bardzo ważny gracz, ale my nie szukamy wymówek, usprawiedliwień. Mamy inne rozwiązania. Jestem przekonany i wierzę, że te, które zastosujemy, pozwolą nam na dobry występ - podkreślił Portugalczyk podczas konferencji prasowej w Budapeszcie, tuż przed treningiem kadry.
REKLAMA
Selekcjoner biało-czerwonych już wcześniej zapowiadał, że w bramce postawi obecnie na Wojciecha Szczęsnego. Natomiast cały skład - jak teraz przyznał - ujawni w czwartek, wtedy też dowiedzą się o tym piłkarze.
- Oni jeszcze nie wiedzą, kto zagra. Zwykle przekazuję informacje w sprawie wyjściowego składu przed wyjazdem na stadion, czyli uczynię to jutro w godzinach popołudniowych - zapowiedział Sousa.
Jak dodał, trzy treningi, jakie już przeprowadził z biało-czerwonymi (jeden w poniedziałek i dwa we wtorek), dały mu lepsze wyobrażenie o piłkarzach.
REKLAMA
- Myślimy o tym, co może się jutro wydarzyć, również pod względem strategicznym. Powtarzam jeszcze raz, nie chcemy mieć wymówek, choć dla mojego kolegi Marco Rossiego (selekcjonera Węgrów - przyp. red.) to będzie 25. mecz. A sześciu ostatnich nie przegrał. Ten proces sprawił, że mają do siebie zaufanie. Ale my też ufamy w swoje umiejętności. I wierzymy, że przy wprowadzaniu nowych rzeczy ta jakość pozwoli nam rywalizować na najwyższym poziomie - podkreślił.
Zapytany przed debiutem o różnicę w pracy z klubami i z reprezentacją, odparł:
- To oczywiście inne wyzwanie. Główna różnica polega na procesie treningu. Nie mamy zbyt dużo czasu. W kadrze ostatni mecz polscy piłkarze zagrali kilka miesięcy temu, pod wodzą innego szkoleniowca. Ale pozytywne dla selekcjonera jest to, że tutaj nie musi prosić o kupno np. bramkostrzelnego napastnika. Jako trener kadry może go po prostu powołać. To jest dla mnie dobre - przyznał z uśmiechem Sousa.
REKLAMA
- El. MŚ 2022: maraton biało-czerwonych. Kiedy i z kim zagra reprezentacja Polski? [TERMINARZ]
- El. MŚ 2022: Węgry - Polska. Niemiecki arbiter poprowadzi spotkanie
- El. MŚ 2022: Węgry - Polska. Bilans starć z "Bratankami" do zmiany. Lewandowski jak Deyna w 1972?
- El. MŚ 2022: Węgry - Polska. Lewandowski w centrum uwagi mediów. "Ma niezwykłe wyczucie do goli"
- El. MŚ 2022. "Mogą sprawić niespodziankę". Boniek przed meczem Węgry - Polska
- El. MŚ 2022: koronawirus w reprezentacji Polski. Kluczowy piłkarz nie zagra z Węgrami
- El. MŚ 2022. Mecz Węgry - Polska najważniejszy? Boniek: my syndromu indyka nie mamy [TYLKO U NAS]
REKLAMA