Prezes NBP: przyspieszenie inflacji w lutym spowodowane czynnikami zewnętrznymi
Inflację w Polsce podbijają czynniki, które są całkowicie poza zasięgiem NBP i polityki pieniężnej - powiedzial prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Według szefa NBP słabszy złoty nie jest powodem do zmartwień.
2021-04-09, 16:33
Przyspieszenie inflacji w lutym jest spowodowane czynnikami zewnętrznymi, niezwiązanymi z polityką NBP, jak np. wzrost cen paliw, spowodowany wzrostem ceny rynkowych ropy - ocenił Glapiński na konferencji prasowej w piątek. Zauważył, że wkład ma również niska zeszłoroczna baza.
- W gospodarce nie ma nadmiernego popytu, cały czas panuje "duża ujemna luka popytowa- stwierdził prezes NBP.
Jako czynniki, "silnie" podbijające roczny wskaźnik inflacji Glapiński wskazał podwyżki cen energii elektrycznej, które - jak podkreślił - są efektem polityki klimatycznej UE. Koszty emisji CO2 uderzają najsilniej w Polskę, NBP nie ma na to żadnego wpływu - ocenił prezes banku centralnego.
Powiązany Artykuł

Wiemy, ile wyniosła marcowa inflacja. Najbardziej zdrożały paliwa
Jak dodał Glapiński, we wskaźniku CPI widać także wpływ zeszłorocznych podwyżek cen wywozu śmieci, które - jak zaznaczył - nie zależą od koniunktury i sytuacji gospodarczej. - Choć na pewno, na poziomie samorządów, są metody ograniczenia tego wzrostu - ocenił.
REKLAMA
Posłuchaj
Według szefa NBP słabszy złoty nie jest powodem do zmartwień i wspiera odbudowę aktywności gospodarczej po ubiegłorocznym załamaniu.
Glapiński odniósł się w ten sposób podczas konferencji do pytań o kurs złotego i politykę NBP z tym związaną, o gotowość do interwencji walutowych. Wyjaśnił, że polityka RPP i NBP wraz z kryzysem pandemicznym przestała być "super bardzo ostrożna i bojaźliwa".
- Jesteśmy gotowi prowadzić politykę bardzo dynamiczną, odważną i nie boimy się wszystkich działań, które są dopuszczone przez prawo (...) przez uchwały rady Polityki Pieniężnej i praktykę międzynarodową. Polski system jest oparty na całkowicie płynnym kursie waluty - dodał.
Podtrzymał, że w stosowanym momencie, kiedy NBP uznaje to za potrzebne, dokonuje interwencji.
Według szefa NBP - "obecna fala pandemii, zaostrzenie restrykcji w marcu z tym związane, wpływają bardzo negatywnie na aktywność gospodarczą i bardzo negatywnie na nastroje".
REKLAMA
Jak dodał, nie mamy jeszcze danych za marzec, "one dopiero pozwolą ocenić wpływ kolejnej fali pandemii na aktywność gospodarczą".
- Natomiast dane o wysokiej częstotliwości tak zwane, pokazują, że wpływ sytuacji epidemicznej na gospodarkę jest dzisiaj istotnie mniejszy niż wcześniej.
Posłuchaj
Odnosząc się do informacji o możliwości ujemnego oprocentowania depozytów Adam Glapiński powiedział, że "nawet gdyby pojawiła się sią ujemna stopa referencyjna NBP, to nie ma powodu, żeby depozyty bankowe miały ujemne oprocentowanie".
REKLAMA
Przypomniał, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) zapowiedział przeciwdziałanie i niedopuszczenie do tego, żeby banki mogły stosować ujemne oprocentowanie lokat.
- Raczej banki mogą iść w kierunku rozszerzania wachlarza usług płatnych i tam znajdować jakieś korzyści czy wycofywać się z usług darmowych. Takie zjawisko jest już nawet obserwowane - zauważył prezes NBP.
Prezes Narodowego Banku Polskiego stwierdził równięż, że spodziewa się, iż stopy procentowe do końca kadencji Rady Polityki Pieniężnej pozostaną na dotychczasowym poziomie.
REKLAMA
Posłuchaj
Przypomnijmy, że stopy procentowe w Polsce wynoszą w skali rocznej: stopa referencyjna 0,10 proc., stopa lombardowa 0,50 proc., stopa depozytowa 0,00 proc., a stopa redyskonta weksli 0,11 proc.
PAP, PR24, akg
REKLAMA
REKLAMA